Policjanci, którzy nie reagowali na zachowanie protestujących pod domem Kaczyńskiego zostali zawieszeni w obowiązkach.
Aktywiści z Lotnej Brygady Opozycji, zawiesili na ogrodzeniu posesji Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera i prezesa partii PiS, pieluchy oraz litery, które w całości tworzyły hasło: „wypierdalaj”. W chwili gdy doszło do akcji na miejscu byli policjanci, którzy w żaden sposób nie zareagowali.
Tydzień po całym wydarzeniu portal wp.pl poinformował, że zastępca Komendanta Komisariatu Policji Warszawa-Żoliborz nadkom. Robert Jurkowski oraz kilku innych policjantów z wydziału prewencji jest zawieszonych na miesiąc. Sprawa prowadzona jest wobec sześciu policjantów.
"Protest na Żoliborzu był jedną z form wyrażania wolności słowa gwarantowanej w Konstytucji"
Jak informują mundurowi chodzi o ewentualne naruszenie dyscypliny służbowej poprzez brak reakcji wobec akcji aktywistów, które według policji są wykroczeniem. - W powyższej sprawie prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne. Mówimy bowiem o ewentualnym naruszeniu dyscypliny służbowej, co mogło przejawiać się brakiem reakcji funkcjonariuszy na popełnione wykroczenie. W związku z powyższym zawieszonych zostało 6 funkcjonariuszy na okres miesiąca. Sprawa jest wyjaśniana. Z uwagi na trwające postępowanie do czasu jego zakończenia powyższa sprawa nie będzie przez nas komentowana – poinformowała nadkomisarz Elwira Kozłowska, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa V.
„Zawieszenie policjantów to bezprawne represje oraz unik przed gniewem politycznych zwierzchników. Policjanci nie są prywatną ochroną posesji Jarosława Kaczyńskiego. Protest na Żoliborzu był jedną z form wyrażania wolności słowa gwarantowanej w Konstytucji” – skomentował sprawę Michał Szczerba, poseł z ramienia Koalicji Obywatelskiej.
Napisz komentarz
Komentarze