„W poniedziałek blokujemy cały kraj”- zapowiadają organizatorki protestu.
Protest zaplanowano w piątek na godzinę 19. Policja czeka już przygotowana na protestujących. Tak jak pierwszego dni rejon ulicy Mickiewicza, gdzie znajduje się dom Jarosława Kaczyńskiego jest szczelnie zamknięty przez setki policjantów i dziesiątki radiowozów. Policjanci od początku ubrani są w szturmowe umundurowanie.
https://www.facebook.com/GazetaZoliborza/videos/263042921797424/
W tle z głośników nadawana jest muzyka z Gwiezdnych Wojen. Z palcu Wilsona przez cały czas nadciągają tłumy. Jedna z organizatorek, przez mikrofon inicjuje hasło „Wypierdalać”. Wcześniej podkreśla, że „nie będziemy się użalać”. Tłum w chwili, gdy policja próbuje zagłuszyć protestujących komunikatem o zakazie zgromadzeń krzyczy „Wypierdalać”.
https://www.facebook.com/GazetaZoliborza/videos/804194057045068/
Z dachu samochodu strajkowego przemawia Marta Lempart, jedna z inicjatorek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Manifestacja cały czas jest zagłuszana komunikatami przez policję.
https://www.facebook.com/GazetaZoliborza/videos/1123687078046521/
Od strony Placu Wilsona, wciąż docierają ludzie. Na dachu jednego z budynków ustawiono podświetloną czerwoną błyskawicę, symbol Strajku Kobiet. Tłum skanduje: „Wolność”.
Na kartonach trzymanych przez protestujących widnieją hasła: „Niech ktoś w końcu pokocha Kaczyńskiego” czy „Niech ktoś w końcu przytuli Kaję Godek”.
Protestujący są coraz bardziej wzburzeni zagłuszaniem manifestacji przez Policję komunikatami mówiącymi o zakazie zgromadzeń z powodu stanu epidemii. Tłum zwraca się do policjantów: „Ściągnij mundur, przeproś matkę”.
Marta Lempart zachęca tłum do zrobienia kroku w stronę domu Kaczyńskiego.
Chwilę później Lempart apeluje do policji o zaprzestanie zagłuszania manifestacji. W innym wypadku wszyscy zebrani ruszą na spacer. Daje policji 10 sekund.
Tłum odlicza a policja pozostaje obojętna. Lempart: - Idziemy na spacer! Andersa, Marszałkowską, blokujemy, co się da. Wszyscy ruszają w kierunku Placu Wilsona całą szerokością pasa drogowego. Z okien protestujących pozdrawiają żoliborzanie.
Policja nie była przygotowana na taki przebieg zdarzeń. Nie zdążyła zablokować ruchu i protestujący przez całą ulicę Mickiewicza, aż do wiaduktu przy Dworcu Gdańskim idą między autami.
Kierowcy mimo, że muszą przeczekać niespodziewaną sytuację dodają otuchy protestującym w rytm skandowanego hasła: „Jebać PiS”.
Tłum przedziera się ulicą Andersa w kierunku Marszałkowskiej i blokuje swoim pochodem centrum Warszawy. Wszyscy idą przez plac Trzech Krzyży pod Sejm. Lempart: - Co prawda tam jest pusto, ale im coś wykrzyczmy. Jebać PiS! Za te wszystkie lata, jesienie, zimy, które spędziliśmy na tej ulicy, mówimy już: Dość!
- W niedzielę dym w kościołach. W poniedziałek blokujemy ulice. W środę nie idziemy do roboty. Macie czas do środy, żeby wypierdalać z tym zakazem. Bo też wam policzymy do dziesięciu. Pamiętajcie, macie czas do środy! - zapowiadają przez głośniki organizatorki protestu.
Tłum spod Sejmu idzie w stronę alei Ujazdowskich, stamtąd pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Do protestujących dołączają taksówkarze, czekający w swoich samochodach. Używają klaksonów i dostają owację od tłumów.
Czoło marszu wciąż przemieszcza się w asyście grupy policjantów w szturmowym umundurowaniu. Manifestacja doszła pod mieszkanie premiera Morawieckiego. Obywatele i obywatelki skandują: „Jebać PiS”.
Atmosfera gęstnieje. Tłum skanduje: „Morawiecki, chuj zdradziecki!”
Godzina 23, organizatorki protestu apelują by rozchodzić się w grupach do domu.
Napisz komentarz
Komentarze