Dzisiejszy Żoliborz jest postrzegany jako doskonałe miejsce do życia. Spokojna dzielnica, kojarzona głównie z zielenią i cichymi zaułkami, gdzie można odpocząć od zgiełku centrum miasta i zrelaksować się w otoczeniu urokliwej architektury. Wydawać by się mogło, że nazwa Żoliborz jest z nami od zawsze. Jest tak oczywista i naturalna, że mało kto zastanawia się dziś, kiedy i w jakich okolicznościach powstała.
Prawdopodobnie większość obecnych mieszkańców Żoliborza słyszała, że nazwa dzielnicy wywodzi się od francuskiego „joli bord” – czyli w dosłownym tłumaczeniu „piękny brzeg”. Skąd właściwie wzięło się to określenie, które już na stale wpisało się w warszawski krajobraz?
Mianem „Joli Bord” określano posiadłość należącą do zakonu pijarów, położoną w miejscu, gdzie dziś znajduje się Cytadela Warszawska. Pijarzy, czyli Zakon Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych, przybył do Warszawy w 1642 roku z terenów dzisiejszych Czech. Uciekając przed zawieruchą wojny trzydziestoletniej, w Warszawie spotkali się z przychylnością króla Władysława IV, który właściwie już od roku 1632 zabiegał o sprowadzenie zakonników z tego zgromadzenia do Polski. W dawnej Warszawie pijarzy byli znani przede wszystkim dzięki prowadzeniu szkoły Collegium Nobilium przy ulicy Miodowej.
Szkoła przy ulicy Miodowej została założona w 1740 roku z inicjatywy księdza Stanisława Konarskiego. Warto wspomnieć, że o mały włos, ta nowoczesna jak na tamte czasy placówka oświatowa, powstałaby w Wilnie, a nie w Warszawie. Jak to jednak zwykle bywa, bieg historii mogą zmienić zupełnie nieoczekiwane wydarzenia. Stanisław Konarski szykował się już do wyjazdu z Radomia do Wilna, gdzie miał otworzyć nową szkołę, jednak niespodziewanie dostał polecenie objęcia rektoratu kolegium pijarskiego w Warszawie. Tym sposobem nowoczesny ośrodek, w którym kształciła się szlachecka młodzież, powstał właśnie w obecnej stolicy Polski.
Placówka słynęła przede wszystkim z obywatelskiego wychowania, które miało na celu wyeliminowanie stereotypowych szlacheckich wad takich jak warcholstwo czy pycha oraz powszechnego wśród szlachty przekonania, że osiągnięcie bogactwa jest jedynym celem i pragnieniem w życiu człowieka. Nauka w Collegium Nobilium, nie była rzeczą prostą. Obowiązywały tu rygorystyczne zasady, a uczniowie byli poddawani surowej klasztornej dyscyplinie. Poza okresem wakacji wyjazdy do rodzinnego domu czy wyjścia z rodzicami na publiczne widowiska były niemal niemożliwe.
Pod koniec lat 50. XVIII wieku, Stanisław Konarski wraz z ówczesnym rektorem – księdzem Augustynem Orłowskim zauważyli, że uczniowie nie mają wystarczającego dostępu do świeżego i zdrowego powietrza, zwłaszcza w okresie letnim. Z tego też powodu podjęto kroki związane z zakupem parceli poza ówczesnymi granicami miasta, w miejscu, gdzie dziś znajduje się Cytadela Warszawska. W pierwszych latach działalności letniska dla uczniów teren był jedynie dzierżawiony przez zakonników. Później jednak został zakupiony od przychylnego pijarom stolnika warszawskiego – Melchiora Szymanowskiego. Posiadłość była malowniczo położona między wąwozem niewielkiej rzeczki Bełczącej, a skarpą Wiślaną, w bliskim sąsiedztwie ówczesnych koszar Gwardii Pieszej Koronnej.
Na terenie konwiktu zakonnicy najpierw wznieśli niewielki letni pałacyk z mieszkaniami przeznaczonymi dla konwiktorów i nauczycieli. Dodatkowo stworzyli słynne ogrody położone na tarasach od strony Wisły, które właśnie określano mianem „Joli Bord”, spolszczonym później do „Żolibor” od którego wywodzi się dzisiejsza nazwa dzielnicy Żoliborz. Warto posłużyć się tu cytatem z planu Konwiktu Żoliborskiego z XIX wieku: Żolibor i w nim konwikt Xięży Pijarów założony przez Stanisława Konarskiego przy Miodowej ulicy r: 1744 przeniesiony w to przyjemne mieysce r: 1807.
Pałacyk Letni został zaprojektowany prawdopodobnie przez Jakuba Fontanę, który już wcześniej pracował dla zakonu pijarów, wykonując na ich zlecenie inne projekty budowlane m.in. budynek Collegium Nobilium przy ulicy Miodowej.
Konwikt pijarów wraz z otaczającymi ogrodami był w kolejnych latach systematycznie przebudowywany i rozbudowywany. Stworzono charakterystyczną reprezentacyjną aleję obsadzoną lipami i kasztanami, wybudowano kuchnię wraz z piekarnią, wzniesiono oficyny z kolejnymi mieszkaniami, stajnię oraz wozownię. U schyłku XVIII wieku wybudowano także murowany młyn i oranżerię, a teren konwiktu został ogrodzony murem.
Na początku XIX wieku gmach Collegium Nobilium przy ulicy Miodowej został zajęty przez wojska francuskie i przeznaczony na lazaret. W związku z tym szkoła pijarów została przeniesiona na stałe do dotychczasowej letniej siedziby. Wiązało się to z koniecznością przebudowania budynków Konwiktu Żoliborskiego. Na potrzeby biblioteki, muzeum, laboratorium chemicznego, obserwatorium astronomicznego, łaźni oraz pralni zaadaptowano między innymi młyn. Wybudowano także kaplicę, zasadzony został nowy sad owocowy. Nad wszystkimi pracami czuwał Kajetan Kamieński, który do 1826 roku pełnił funkcję rektora Collegium Nobilium. Lata 20. XIX wieku to okres największej świetności szkoły pijarów jak i słynnych ogrodów. W tym czasie powstał tak zwany Dom Długi mieszczący mieszkania dla uczniów oraz przestronne sale przeznaczone do zabaw i rekreacji. Znacznie rozszerzono ogrody znajdujące się od strony skarpy.
Kres świetności Konwiktu Żoliborskiego przyniosło powstanie listopadowe, a dokładniej reperkusje jakie wyniknęły po jego upadku. W 1832 roku car Mikołaj I nakazał wyburzenie wszystkich zabudowań znajdujących się na terenie konwiktu i budowę w tym miejscu Cytadeli. Rosjanie nie zburzyli jednak wszystkich gmachów, a jedynie je przebudowali i zaadaptowali na własne potrzeby. Dzięki temu, do naszych czasów, ostał się przede wszystkim Pałacyk Letni – zwany także Pałacykiem Joli Bord, czyli pierwsza budowla wzniesiona na tym terenie przez pijarów, ale także Dom Długi oraz dawna kaplica szkolna.
Na sam koniec warto przytoczyć fragment utworu Piotra Celestyna Tyszyńskiego pt. Rozrywki Potrzebne:
Niech kto, gdzie może, szuka ochłody
Choćby przy świetnym książęcia dworze,
Ja dość znajduję dla mię swobody,
Gdy co rok bywam na Żoliborze.
Napisz komentarz
Komentarze