Żłobek to miejsce, gdzie dziecko dostaje szansę łatwiejszej adaptacji na kolejnych etapach edukacji. W przedszkolu zaś może czerpać ze wszystkiego, co daje dzieciństwo. –
To podstawa rozwoju emocjonalnego, poznawczego i społecznego dziecka – wylicza Patrycja Malicka, psycholog.
Każdemu rodzicowi zależy na jak najlepszej opiece dla swojego dziecka już od jego pierwszych dni życia. – Dziecko, które jest już na tyle duże, że można je posłać do żłobka, zaczyna dostrzegać potencjał otaczającego środowiska. To jest moment kiedy dzieci, które są w normie rozwojowej i mają już około pół roku, chętnie eksplorują świat zaspokajając swoją wrodzoną ciekawość. Żłobek i profesjonalna opieka im to umożliwia – mówi Patrycja Malicka, psycholog, terapeutka i właścicielka warszawskiej pracowni Integrale specjalizującej się w terapii integracji sensorycznej. Ponadto dziecko uczęszczające do żłobka ma szansę na łatwiejszą adaptację w przedszkolu.
W Warszawie w ciągu ostatniego roku system opieki żłobkowej został całkowicie przebudowany. – W 2018 roku w miejskich żłobkach było łącznie ponad 7 tys. miejsc – teraz jest ich niemal 14,5 tys. Część w placówkach miejskich, a część – w niepublicznych, w których miasto wykupiło miejsca. W tym roku wszystkie dzieci, których rodzice wyrazili chęć posłania dziecka do żłobka, będą miały zagwarantowane miejsce – mówi Dorota Łoboda, miejska radna i szefowa Komisji Edukacji w Radzie Warszawy. Po zakończonym procesie rekrutacji w stolicy pozostało jeszcze 650 wolnych miejsc w miejskich żłobkach.
Ponadto rodzice, którzy skorzystali z oferty żłobków niepublicznych, mogą otrzymać bon żłobkowy będący formą dopłaty w wysokości 400 zł. Jest on przyznawany co miesiąc rodzinom, które zrezygnowały z miejsca w kolejce do żłobka miejskiego i których dochód nie przekracza 3488 zł na osobę.
Jak zmieniły się przedszkola i żłobki?
Przedszkola i żłobki publiczne coraz mniej różnią się od prywatnych. – Jeszcze kilka lat temu różnica była zauważalna. Obecnie warunki w placówkach publicznych bardzo się zmieniły, głównie dlatego, że zostały dobrze wyposażone, wyremontowane albo wybudowano nowe. Kluczowa jest też kadra, która w placówkach publicznych jak i niepublicznych nadąża za nowościami. Mit na temat tego, że przedszkola i żłobki są przechowalniami, już dawno został obalony – wyjaśnia Dorota Łoboda.
Przewagą placówek prywatnych nad publicznymi jest dziś liczba podopiecznych. W przedszkolach czy żłobkach niepublicznych jest zdecydowanie mniej dzieci. Jest tam bardziej kameralnie, dzięki czemu łatwiejsze jest osiągnięcie indywidualnego podejścia do dziecka.
– Niepubliczne placówki różnią się też ofertą zajęć. Zazwyczaj w tego typu miejscach wykorzystywane są niekonwencjonalne metody jak np. Montessori, zajęcia prowadzone są w języku obcym zaś zajęcia sportowe lub muzyczne są wzbogacone dodatkowymi elementami. W placówkach publicznych również występuje różnorodność zajęć, ale są realizowane zazwyczaj w mniejszym wymiarze godzin i nie są aż tak wyspecjalizowane – podkreśla szefowa Komisji Edukacji w Radzie Warszawy.
Koszt opieki w żłobku czy przedszkolu różni się w zależności od tego, czy mamy do czynienia z placówką publiczną, czy prywatną. W przypadku publicznych, rodzic ponosi koszt tzw. opłaty żywieniowej. Przedszkola i żłobki niepubliczne same ustalają wysokość opłat. Przedszkola niepubliczne są dotowane przez miasto, dzięki czemu do każdego dziecka w takiej placówce miasto dopłaca 1010 zł.
Żłobki prywatne z kolei takiego dofinansowania nie mają, stąd też biorą się wysokie stawki czesnego. Tego typu placówki muszą finansować się wyłącznie z wpłat rodziców. – To co jest najdroższe w prowadzeniu żłobka to personel. Jeśli to ma być wykwalifikowana, zaufana osoba, to trzeba jej dobrze zapłacić. Jeżeli opieka nad dziećmi ma być dobra, to żłobek musi zapewnić odpowiednią liczbę opiekunek. Według przepisów na jedną osobę może przypadać ośmioro dzieci. To zdecydowanie za mało, szczególnie tam, gdzie są roczne dzieci. Właściciele niepublicznych żłobków, zdając sobie z tego sprawę, muszą zatrudnić więcej osób, co ma znaczący wpływ na wysokość czesnego – wyjaśnia Dorota Łoboda, która sama prowadzi niepubliczny żłobek na Żoliborzu.
„Dzieciom zależy, by być wśród rówieśników”
Jeszcze do niedawna rodzice mogli przebierać w placówkach o specjalnych profilach, które są ściśle ukierunkowane na daną dziedzinę. – Ten trend powoli się zmienia. Dziś rodzicom bardziej zależy na profesjonalnej opiece i tym, by ich dziecko rozwijało się w prawidłowy sposób społecznie, było bezpieczne i szczęśliwe, a to mogą dać wykwalifikowane, czułe i opiekuńcze nauczycielki, a nie wyrafinowane zajęcia – dodaje Dorota Łoboda.
W przedszkolach zmienił się również model opieki nad dziećmi. – Dziedzina jaką jest pedagogika bardzo się rozwinęła. Zgodnie z dzisiejszymi standardami nie ma czegoś takiego jak zmuszanie dziecka do czegokolwiek. Nauczycielki wiedzą i widzą, które dzieci mają chęć na dane czynności. Nauczyciele mają indywidualne podejście do dziecka, kiedy znają jego potrzeby – tłumaczy Patrycja Malicka, która również pracuje w przedszkolu. Kluczowe są też relacje nauczyciela z rodzicem. – Jeżeli dziecko nie lubi np. leżakować, warto powiedzieć o tym nauczycielowi, który będzie posiadał niezbędną wiedzę do tego, by odpowiednio zareagować i w odpowiedni sposób zorganizować dziecku czas – wylicza psycholog Malicka.
Dobre przedszkole ma wiele zalet. Pomaga młodym ludziom nauczyć nawiązywać kontakty z rówieśnikami. – Dzieciom w wieku przedszkolnym zależy na tym, by być wśród rówieśników. W przedszkolach zaspokajają chęć przynależności do grupy czy wspólnej zabawy. Jeżeli to wszystko odbywa się pod opieką wykwalifikowanej kadry, to dziecko rozwija się w prawidłowy sposób – tłumaczy Patrycja Malicka i dodaje: – Prawidłowo ustalony harmonogram dnia, czyli odpowiednia ilość czasu przeznaczona na odpoczynek, zabawę i spożycie posiłku, daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i pokazuje jak wyglądają relacje ze światem.
Ułatwieniem dla dzieci i rodziców w posłaniu dziecka choćby do przedszkola są zajęcia adaptacyjne, które odbywają się przed rozpoczęciem roku szkolnego. – Przedszkola stały się bardziej otwarte w tej kwestii. Zajęcia adaptacyjne pozwalają zarówno dziecku jak i rodzicom zobaczyć dane przedszkole, zapoznać się z nauczycielami. Same dzieci mają szansę na doświadczenie atmosfery miejsca oraz zapoznanie się z innymi przedszkolakami – mówi Dorota Łoboda.
Napisz komentarz
Komentarze