Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 maja 2024 05:58
Reklama

Konflikt mieszkańców osiedla sPlace i lokalnej restauracji

Interwencje Policji, wnioski o cofnięcie koncesji na alkohol, to obraz konfliktu mieszkańców z restauracją "Patathai". 
Geneza
Od wielu miesięcy narasta konflikt pomiędzy mieszkańcami osiedla sPlace a właścicielem restauracji "Patathai", która znajduje się właśnie w tym budynku. Spór jest wielowątkowy, a jego podstawą w ocenie mieszkańców jest to, że restauracja znalazła się w tym miejscu nielegalnie, ponieważ lokal, nie był do tego przystosowany. Wersję mieszkańców potwierdza również deweloper, innego zdania jest właściciel restauracji.
Opinie mieszkańców
- Chcielibyśmy w spokoju żyć we własnym domu. Niestety, to co się dzieje uniemożliwia nam to – mówią mieszkańcy jednego z budynków przy ulicy Rydygiera, gdzie w przyziemiu otworzyła się restauracja z tajskim jedzeniem. - Cała klatka śmierdzi zapachami z tej restauracji – mówi mieszkanka, a inni z kolei skarżą się na hałasy z ogródka restauracji i wentylatory zamontowane na dachu. - Kupując mieszkanie zostaliśmy zapewnieni, że ten konkretny lokal nie jest przeznaczony pod działalność gastronomiczną a jedynie usługową. Teraz nie mamy nawet prywatności w swoim domu, bo pod oknami mamy ogródek restauracji – relacjonuje jeden z mieszkańców.
Deweloper wprowadził w błąd mieszkańców?
W lokalu, o którym mowa, dziś z powodzeniem funkcjonuje tajska restauracja.  Najemca przekonuje, że lokal został dostosowany do prowadzenia działalności gastronomicznej, a zastosowane rozwiązania mają zniwelować nieprzyjemne zapachy, co podkreślono na forum osiedlowym w mediach społecznościowych. - Wynajęliśmy lokal pod wyraźnie wskazany w umowie cel - prowadzenia restauracji. Przed podpisaniem umowy najmu byliśmy nieświadomi, jakie informacje zostały przekazywane mieszkańcom przed zakupu mieszkań znajdujących się bezpośrednio nad wynajmowanym przez nas lokalem. Od momentu, kiedy otworzyła się restauracja poddani zostaliśmy kilkudziesięciu kontrolom różnych instytucji i organów administracji. Byłby to kontrole między innymi Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Państwowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego. Żadna nie wykazała jakichkolwiek nieprawidłowości czy zaniechań– mówi Hubert Czwarno przedstawiciel Creative Group sp .z o.o. , do której należy restauracja PaTaThai i dodaje: - Lokal w którym znajduje się restauracja posiada własny, dedykowany tylko do tego lokalu kanał wentylacyjny. W lokalu zostały zainstalowane najnowszej klasy urządzenia wentylacyjne. Na projekt całej wentylacji położyliśmy szczególny nacisk. W naszej ocenie informacja przekazywana niektórym mieszkańcom na etapie zakupu mieszkań, iż tylko w jednym z lokali usługowych może być prowadzona działalność gastronomiczna mogła wprowadzić ich w błąd.
Deweloper: "Lokal nie jest przystosowany pod gastronomię"
Spółka "Ruscus", czyli deweloper, który wybudował budynek przyznaje, że: „lokal nie jest i nigdy nie był przeznaczony do prowadzenia w nim działalności gospodarczej o charakterze gastronomicznym – zarówno przed, jak i po zawarciu umowy przeniesienia własności lokalu”. W ocenie dewelopera świadczy o tym również dokonanie ingerencji w części wspólne poprzez montaż wentylatora na dachu. „Z informacji posiadanych przez Spółkę wynika, że ingerencja w nieruchomość wspólną (montaż wentylatora na dachu budynku) została dokonana pomimo braku uzyskania wymaganej przepisami prawa zgody Wspólnoty Mieszkaniowej na dokonanie tego rodzaju ingerencji w nieruchomość wspólną. Tym samym informujemy, że wszelka nieuprawniona ingerencja w nieruchomość wspólną, wiąże się z utratą rękojmi” – czytamy w stanowisku nadesłanym przez spółkę "Ruscus". - Lokal obecnie jest dostosowany do działalności gastronomicznej zgodnie z wszelkimi normami czy przepisami prawa – dodaje Hubert Czwarno. Jak podkreślono, w akcie notarialnym nie ma zapisu, który jasno wskazywałby, że w lokalu w którym działa "Patathai" nie można prowadzić restauracji. Ponadto jest zapis, w którym czytamy, że lokal jest przeznaczony  pod prowadzenie działalności m.in. takiej jak restauracja.
Zgoda jest a uchwały nie ma
Dostosowanie wentylacji wymagało robót budowlanych w obrębie przewodu kominowego na dachu budynku, czyli w części wspólnej, na które wymagana jest zgoda wspólnoty w formie uchwały. - Tej zgody ani uchwały nie ma, bo głosowanie mieszkańców w tej sprawie nadal trwa, tak samo jak w przypadku możliwości rozszerzenia działalności restauracji o ogródek gastronomiczny oraz zgody na sprzedaż alkoholu. Mimo to ogródek jest, alkohol jest sprzedawany, nie wspominając już o pracach związanych z wentylacją – mówi jeden z mieszkańców. - To jest nielegalne działanie – podsumowuje jedna z mieszkanek. Jak się okazuje pracownik administracji wydał zgody zarówno na prace w częściach wspólnych, ogródek gastronomiczny jak i sprzedaż alkoholu. Zgody te są podstawą prowadzonych działań przez najemcę. - Zainteresowane osoby ze wspólnoty widziały dokumenty. Zarówno zgody na prace przy kanale wentylacyjnym obsługującym tylko wynajmowany przez Spółkę lokal usługowy jak i umowę najmu miejsca pod ogródek, za którego to najem terenu cały czas płacimy. Koncesję na alkohol uzyskaliśmy na podstawie dokumentów wymaganych przepisami prawa, które zostały złożone w urzędzie dzielnicy - wyjaśnia Hubert Czwarno.
Zarządca milczy
Zarządca nieruchomości firma "Tu Mieszkamy" nie odpowiedział na pytanie czy pracownik, który wydał zgody na powyższe działania miał pełnomocnictwo. Z dokumentów, do których udało nam się dotrzeć wynika, że według administracji, jej pracownik który wydał zgody, nigdy nie otrzymał pełnomocnictw uprawniających go, do ich wydania - zarówno na sprzedaż alkoholu, ogródek jak i prace budowlane w obrębie przewodu kominowego na dachu. Według relacji mieszkańców, pracownik odpowiedzialny za ich wydanie z dnia na dzień zwolnił się i nie ma z nim kontaktu. Od lipca nieruchomością zarządza nowa administracja.
Zawieszenie koncesji na alkohol dla restauracji "Patathai"
Ponadto zarządca nieruchomości skierował również oświadczenie do urzędu dzielnicy o zawieszenie wydanej koncesji na sprzedaż alkoholu bądź jej cofnięcie do czasu wyjaśnienia całej sytuacji. Urząd przyznaje, że restauracja „Patathai”  spełniła wszystkie wymogi formalne i przedstawiła dokumenty, które są niezbędne, aby uzyskać zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych. Przedsiębiorca przedłożył w tym celu m.in. zgodę administratora Wspólnoty Mieszkaniowej sPlace wraz z pełnomocnictwem, które obejmowało reprezentowanie „we wszelkich sprawach związanych z zarządzaniem nieruchomościami wchodzącymi w skład Wspólnoty”. Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Warszawy zaopiniowała pozytywnie przedmiotowy wniosek i by zezwolenie zostało wydane. - Po wydaniu zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, do Urzędu Dzielnicy Żoliborz wpłynęły wnioski kwestionujące umocowania Administratora Wspólnoty sPlace i cofnięcie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych w restauracji "Patathai". W związku z otrzymanymi przez Urząd informacjami, rozpoczęte zostało postępowanie wyjaśniające. Trwa obecnie zbieranie materiału dowodowego, które wskaże czy są podstawy do uchylenia wydanej decyzji – poinformowała Donata Wancel, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Żoliborz.
Interwencja Policji
- Wszystkie działania, które podejmujemy prowadząc restaurację wykonujemy zgodnie z literą prawa. Kilkukrotnie spotykaliśmy się z grupą kilku mieszkańców, którzy są przeciwni prowadzenia w wynajmowanym przez Spółkę lokalu restauracji, a których to mieszkania znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie lokali usługowych, ale niestety nie udało nam się sprostać ich oczekiwaniom, sprowadzającym się tylko i wyłącznie do zamknięcia restauracji. Warto natomiast podkreślić, że bardzo duża część mieszkańców osiedla, na którym znajduje się restauracja, znając sprawę naszej restauracji z forum portali społecznościowych okazuje nam ogromne wsparcie. Działamy od ponad pół roku i zgromadziliśmy już dużą rzeszę stałych klientów zarówno mieszkających w bliskim sąsiedztwie, jak i innych mieszkańców Warszawy. Naszym nadrzędnym celem jest by tworzyć miejsca przyjazne, ze smacznym jedzeniem i miła atmosferą przede wszystkim dla lokalnej społeczności - zaznacza Czwarno. - Gdyby wszystko odbywało się zgodnie z literą prawa, nie miałbym nic przeciwko, ale głosowanie wspólnoty nadal trwa, a alkohol jest sprzedawany, ogródek stoi, a ogromny wentylator został zamontowany. Nie wspominając już o przeskakiwaniu z dachu na dach z drabiną po to, aby bez pozwolenia ingerować w część wspólną budynku. Wtedy interweniowała policja, która poprosiła o zaprzestanie prac budowlanych do rozwiązania sprawy - mówi jeden z mieszkańców. Wówczas patrol policji został wezwany przez przedstawiciela restauracji. Temat jest na tyle trudny, że sprawa trafiła na drogę postępowania sadowego i to własnie Sąd będzie musiał rozstrzygnąć, kto w tym przypadku ma rację.  
Dołącz do społeczności Gazety Żoliborza. Rusza zbiórka na Patronite
 

patathai

patathai


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ