Zbliża się muzyczna uczta na Żoliborzu. Już niedługo koncert znanego artysty.
Włochy w pierwszej kolejności kojarzą się z wiekowymi zabytkami, jak choćby amfiteatrem w Rzymie, i przepięknymi krajobrazami, które pokochali turyści z całego świata. To kolebka cywilizacji łacińskiej oraz renesansu. Dla wielu to stolica motoryzacji, piłki nożnej i kulinarnego świata. Słoneczna Italia jest też ojczyzną europejskiej muzyki. Właśnie w tym kraju rozwinęła się muzyka wokalna. O tym jak integralną częścią włoskiej mentalności ona jest, oprócz pysznego jedzenia, będzie można przekonać się podczas koncertu Luigiego Pagano w trattorii „Flaminia”. Dla Włochów spożywanie posiłku jest wyjątkową okazją do rozmowy, wspólnego spędzenia czasu z bliskimi i celebrowaniem życia. By doświadczyć atmosfery rodem z Italii, wystarczy wybrać się na Żoliborz do trattorii „Flaminia”, gdzie aura odgrywa równie istotną rolę, co jedzenie.
Włosi nie potrafią żyć bez muzyki, co udowodnili w czasie pandemii, kiedy na balkonach wspólnie śpiewali i grali. – Mnie w tym okresie też brakowało grania, więc robiłem podobnie. Żeby się tym podzielić, nagrywałem filmiki i udostępniałem je w internecie – mówi Luigi Pagano, neapolitański muzyk, który od 6 lat mieszka w Polsce. – Muzyka jest naszym językiem. My się w ten sposób komunikujemy – dodaje.
„Muzyka to nasze korzenie”
– Każda włoska rodzina ma instrument. Muzyka jest w nas głęboko zakorzeniona. Jest jak gra w piłkę nożną – to przede wszystkim zabawa, pasja i miłość. Nie ma imprezy, randek czy spotkań bez gitary i śpiewania – relacjonuje Luigi.
We Włoszech, jeśli jedna osoba zacznie śpiewać, dołączają do niej pozostali. Śpiewają wszyscy. – Doskonale to słychać podczas koncertów, kiedy włoska publiczność swoim śpiewem zagłusza muzyków – opowiada artysta.
Włoska muzyka jest różnorodna. Każdy region, zarówno pod względem kulinarnym jak i muzycznym, ma swoje własne oblicze. Luigi pochodzi z Neapolu, który ma bogatą historię muzyczną. To właśnie tu powstał jeden z pierwszych średniowiecznych uniwersytetów muzycznych, a największy wpływ na rozwój opery miała szkoła neapolitańska składająca się z kilku pokoleń kompozytorów. – Nasza muzyka jest bardzo otwarta. Słychać w niej wpływy kultur z Bliskiego Wschodu, Francji czy Hiszpanii – wyjaśnia Pagano i dodaje: – Włoska muzyka narodziła się w Neapolu. Żaden region nie ma takich hitów jak znane wszystkim „O sole mio”, „Torna a Surriento” albo „Funiculì funiculà”.
Wspólne granie z McCartneyem na plaży
Luigiego do Polski sprowadziła miłość. Tutaj swoją muzyczną karierę rozpoczął od występów w programie „Jaka to melodia?”. Wcześniej, przez prawie 20 lat, koncertował głównie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Kuwejcie czy na Sri Lance, gdzie mieszkał wraz ze swoją małżonką. Na Malediwach poznał Paula McCartneya. – Spotykaliśmy się na plaży, gdzie graliśmy na gitarach jego własne kompozycje, Beatlesów, a nawet włoskie piosenki. Graliśmy dosłownie wszystko – wspomina artysta i dodaje: – Dla mnie bardzo osobiste i niezwykłe doświadczenie.
Neapolitański muzyk jest artystą niezależnym. Sam komponuje, pisze teksty i nagrywa. Odpowiada za cały proces twórczy. W swoich kompozycjach odnosi się do neapolitańskich korzeni muzycznych, bo, jak sam mówi, najbardziej się z nimi utożsamia.
Trattoria „Flaminia” to miejsce, w którym odbędziemy podróż do Włoch nie tylko delektując się wyśmienitymi daniami, ale także słuchając włoskich muzyków podczas piątkowych koncertów, które odbywają się w okresie od września do czerwca. W tym sezonie, ze względu na pandemię, część występów musiała zostać odwołana.
Koncert Luigiego Pagano w trattorii „Flaminia” to już tradycja, bowiem muzyk występuje tu raz w miesiącu. Z okazji imienin Anny zagra już po raz trzeci. Włoskiego artysty będzie można posłuchać „na żywo” już 24 lipca. To też okazja, by zdobyć autograf artysty zabierając ze sobą lipcowe wydanie Gazety Żoliborza. Warto pamiętać, że ze względu na obostrzenia sanitarne liczba miejsc jest ograniczona. Występ odbędzie się w restauracji słynącej ze znakomitej, tradycyjnej kuchni rzymskiej, którą pokochali zarówno rodowici Włosi jak i żoliborzanie, którzy przyznali „Flaminii” tytuł „Żoliborskiej Restauracji Roku”.
Napisz komentarz
Komentarze