Cichy zabójca pszczół na Żoliborzu - nie ma na niego lekarstwa
- 06.07.2020 13:40
Żoliborskie parki Kaskada i Kępa Potocka znalazły się w obszarze, który zagrożony jest zgnilcem amerykańskim. Badania potwierdziły zainfekowanie pszczelich rodzin z Żoliborza. To bakteria, z którą pszczoły nie mają szans. Konieczne było przewiezienie ich w zupełnie odległe miejsce - do lasów nad Liwcem.
Pszczoły z ośmiu żoliborskich uli przeniesiono w okolice Warszawy do lasów nad rzeką Liwiec przez to, że na Żoliborzu grozi im zgnilec amerykański. To choroba bakteryjna, na którą nie ma skutecznego leku. Jest groźna również dlatego, że szybko się rozprzestrzenia. Nie jest stanowi zagrożenia dla ludzi, ale może powodować trudności z zapylaniem roślin. Jedynym skutecznym działaniem, ratującym pszczoły, jest przeniesienie ich w miejsce, gdzie choroba nie występuje.
- Jak tylko dowiedzieliśmy się o podejrzeniu wystąpienia zgnilca amerykańskiego w pasiece na Bemowie, konieczne było szybkie działanie i zapewnienie bezpieczeństwa pszczół z żoliborskich uli. Zarząd Dzielnicy Żoliborz podjął więc decyzję o przeniesieniu pszczół i jednoczesnym oczekiwaniu na wynik badań próbek pobranych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii – mówi Renata Kozłowska, zastępca burmistrza Dzielnicy Żoliborz. – Badania niestety potwierdziły zainfekowanie rodzin pszczelich, ale w tym momencie, żoliborskie pszczoły były już w bezpiecznym miejscu – dodaje.
Żoliborskie pasieki w parkach Kaskada i Kępa Potocka znajdowały się 3 km od miejsca, w którym wykryto ognisko choroby. Obszar zapowietrzony obejmuje teren o promieniu 6 km od ogniska choroby. Został wyznaczony przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. „Zgodnie z przepisami, z obszaru zapowietrzonego nie można pozyskiwać miodu, ani też wywozić, ani wwozić na ten teren pszczół” – informuje urząd.
Na Żoliborzu odbyły się już dwa miodobrania. Łącznie w żoliborskich pasiekach zebrano w tym roku ok. 120 kg miodu.
Napisz komentarz
Komentarze