W tym artykule przeczytasz o:
- nielegalnych mieszkaniach znajdujących się w piwnicach przedwojennego budynku przy ul. Słowackiego;
- krótkim zarysie historycznym Spółdzielni „Zimowe Leże”;
- niepokojących działaniach w Spółdzielni o długich tradycjach;
- Zarządzie Spółdzielni SBM „Zimowe Leże”;
- zawiadomieniu przez Urząd Dzielnicy organów;
- działaniach Rady Nadzorczej wobec poczynań Zarządu Spółdzielni;
- skargach mieszkańców na zapachy wydobywające się z piwnicy;
- dzieciach zamieszkujących piwnicę;
- działaniach podjętych podczas ostatniego Walnego Zgromadzenia.
13 marca br. radny dzielnicy Żoliborz Tomasz Michałowski złożył interpelację w sprawie ustalenia stanu faktycznego dotyczącego sposobu użytkowania obiektu budowlanego przy ul. Słowackiego 27/33 należącego do Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej „Zimowe Leże”, tj. zmiany charakteru pomieszczeń piwnicznych (kondygnacja -1) na pomieszczenia mieszkalne. Radny Michałowski poinformował w interpelacji, że spółdzielcy SBM „Zimowe Leże”, czując się bezradni wobec poczynań Zarządu Spółdzielni w kwestii samowolnego i bezprawnego przekształcenia pomieszczeń piwnicznych (pustostanów, lokali użytkowych oraz pomieszczeń administracyjnych) na mieszkania, zwrócili się do niego o podjęcie interwencji w sprawie naruszeń przepisów prawa. Zgodnie z informacją przedstawioną przez radnego, sprawa dotyczy co najmniej kilkudziesięciu lokali. „Nie są to lokale użytkowe, w których prowadzona jest działalność produkcyjna czy usługowa, tylko pomieszczenia piwniczne, które stały się lokalami mieszkalnymi i są zamieszkiwane na stałe przez obcokrajowców” – wyjaśnia w swojej interpelacji Tomasz Michałowski. Jednocześnie zaznacza, że w lokalach tych mieszkają głównie dostawcy dowożący jedzenie. Jak sam twierdzi, niekiedy zamieszkują tam rodziny z nieletnimi dziećmi wraz ze zwierzętami domowymi.

Krótki zarys historyczny Zimowego Leża
Budynek Spółdzielni „Zimowe Leże”, założonej w 1927 r., powstał w latach 1928–1930 według projektu Tadeusza Ćwierdzińskiego i Mariana Mańkowskiego dla pracowników Dyrekcji Dróg Wodnych. Budynek wzniesiono na rogu ówczesnej ul. Marymonckiej 3 (obecnie Słowackiego 27/33) i Poczobutta 2. Pierwotnie był to 4-kondygnacyjny budynek z niewielkim poddaszem. Na przełomie lat 50. i 60. budynek nadbudowano o dwie kondygnacje, a także doklejono do szczytu od strony ul. Hanki Czaki (dawniej Stołecznej) 11-kondygnacyjny punktowiec według projektu Tadeusza Bauma oraz Andrzeja Condera wraz ze skrzydłem od strony przedszkola przy ul. Sierpeckiej 9A. Wybudowano również kameralny 4-kondygnacyjny budynek mieszkalny od strony dziedzińca.
Niepokojące działania w Spółdzielni o długich tradycjach
Z informacji uzyskanych od jednej z mieszkanek budynku należącego do SBM „Zimowe Leże” wynika, że w Spółdzielni przez długie lata nie było lustracji – aż do 2022 r. Mieszkanka zaznacza, że Zarząd nie informował i nadal nie informuje mieszkańców o swoich działaniach, planach i wydatkach. „Podaje nam tylko informacje dotyczące podwyżek” – dodaje. Jednocześnie mieszkanka wyjaśnia, że parę lat temu poprzednia Rada Nadzorcza, bez zgody członków, po cichu zaczęła przystosowywać piwnice na lokale mieszkalne, zapewniając mieszkańców, że jest to pod kontrolą i że dzięki nowym lokatorom mieszkańcy będą płacić niższe czynsze. „Tak się jednak nie stało, płacimy coraz więcej, natomiast okazało się, że za dostosowanie tych pomieszczeń do potrzeb nowych lokatorów płacili nie oni, ale mieszkańcy Spółdzielni z funduszu remontowego” – przekonuje jedna z mieszkanek Zimowego Leża. „Dowiedzieliśmy się, że wśród nowych lokatorów są obcokrajowcy. Do tej pory nie możemy uzyskać informacji, ile osób tam mieszka, ile osób jest tam zameldowanych i jaka kwota wpływa miesięcznie do naszej kasy z czynszu tych lokali” – dodaje.

Informacje te udało się nam bardzo szybko potwierdzić. Wystarczy po zmierzchu przejść się wokół budynku. Można zauważyć intensywnie palące się światło wychodzące z ciągu okien przynależnych do piwnicy. Żadne z tych okien nie jest zasłonięte roletami czy jakąkolwiek zasłonką. W jednym z pomieszczeń można było zauważyć starannie pościelone łóżko oraz mężczyznę odmawiającego salat.
Zarząd Spółdzielni zaprzecza tezie, jakoby lokale te były zamieszkiwane
O to, jakie przeznaczenie mają lokale znajdujące się w piwnicy budynku przy ul. Słowackiego 27/33, zapytaliśmy sam Zarząd SBM „Zimowe Leże”. Nasza redakcja zwróciła się do Zarządu Spółdzielni łącznie z jedenastoma pytaniami dotyczącymi sposobu użytkowania tych pomieszczeń. W odpowiedzi na zadane pytania Zarząd Spółdzielni całkowicie zdementował, jakoby pomieszczenia znajdujące się w piwnicy miały mieć zmieniony sposób użytkowania. W dość agresywnym tonie Zarząd SBM „Zimowe Leże” zarzucił nam, że pytania nie były naszego autorstwa, lecz zostały sporządzone przez jedną z mieszkanek i są przez nią uporczywie powtarzane. „Wobec powyższego wskazać należy, iż nieświadomie włączył się Pan we wrogie wobec Zarządu Spółdzielni działania jednego z członków” – ostrzega Zarząd SBM „Zimowe Leże”. Jednym z pytań, jakie zadaliśmy Zarządowi Spółdzielni, była kwestia użycia agregatów prądotwórczych w lokalach znajdujących się na poziomie piwnicy, o czym dowiedzieliśmy się od innego informatora. Na to pytanie Zarząd SBM „Zimowe Leże” odpowiedział nam tylko, że Spółdzielnia od czasów przedwojennych korzysta z sieciowej energii elektrycznej.

Zaskakującym elementem tej korespondencji był fakt, że mail nie został podpisany żadnym imieniem i nazwiskiem członków Zarządu Spółdzielni. Trudno też znaleźć jakąkolwiek informację o Spółdzielni. W internecie nie ma żadnej oficjalnej strony poświęconej Zimowemu Leżu. Jest to tym bardziej zaskakujące, że Spółdzielnia o tak długiej historii nie posiada własnej strony internetowej, gdzie byłby umieszczony chociaż kontakt do Zarządu i Rady Nadzorczej. Jakiekolwiek maile musieliśmy uzyskać od samych spółdzielców.
Urząd Dzielnicy zawiadomił właściwe organy
W odpowiedzi na interpelację radnego dzielnicy Tomasza Michałowskiego burmistrzyni dzielnicy Renata Kozłowska poinformowała, że po dokonaniu kwerendy akt archiwalnych przedmiotowej nieruchomości stwierdzono, iż w piwnicach istniały mieszkania, które zgodnie z adnotacją sporządzoną na rzucie piwnic w projekcie budowlanym z 3 czerwca 1961 r. miały zostać w przyszłości zamienione na pomieszczenia administracyjne i gospodarcze Spółdzielni Mieszkaniowej „Zimowe Leże”. „Z uwagi na fakt, że w ostatnich 10 latach Spółdzielnia nie występowała do Urzędu Dzielnicy z wnioskiem o pozwolenie na budowę ani ze zgłoszeniem robót budowlanych, sprawa została przekazana do właściwych organów, tj. do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego m.st. Warszawy, Stołecznego Konserwatora Zabytków, Straży Miejskiej oraz Straży Pożarnej” – zaznaczyła w odpowiedzi na interpelację burmistrzyni Renata Kozłowska.

Przewodniczący Rady Nadzorczej potwierdza, że lokale piwniczne są zamieszkiwane
Postanowiliśmy zwrócić się z pytaniami do Rady Nadzorczej SBM „Zimowe Leże”. Z informacji uzyskanych od przewodniczącego Rady Nadzorczej Kaspra Skirgajłło-Krajewskiego wynika, że zgodnie z jego wiedzą Zarząd SBM „Zimowe Leże” wynajmuje lokale użytkowe, deklarując, że są one przeznaczone wyłącznie na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej. „Zawieranie umów z wynajmującymi leży wyłącznie w gestii Zarządu. Zdecydowana większość mieszkańców Spółdzielni ma świadomość, że część z tych lokali jest zamieszkiwana, wbrew temu, co deklaruje Zarząd” – dodaje Kasper Skirgajłło-Krajewski.
Zapytaliśmy także przewodniczącego Rady Nadzorczej, ile podmiotów (osób prawnych lub fizycznych) wynajmuje pomieszczenia na poziomie piwnicy, a także jaka branża lub rodzaj działalności gospodarczej jest tam prowadzony. Jak poinformował nas przewodniczący Kasper Skirgajłło-Krajewski, Rada Nadzorcza zwróciła się z żądaniem wyjaśnienia rozbieżności pomiędzy stanem deklarowanym przez Zarząd a obserwowanym stanem faktycznym. „Wystąpiliśmy z prośbą o kontrolę umów zawartych z tymi podmiotami. Odniosłem wrażenie, że Zarząd, powołując się na RODO, udzielał nam możliwie szczątkowych informacji, celowo starając się ukryć możliwie dużo danych” – zaznacza Kasper Skirgajłło-Krajewski. „Z udostępnionych danych nie byliśmy w stanie jako Rada Nadzorcza dowiedzieć się, jakie są to rodzaje działalności gospodarczej. Jeśli chodzi o liczbę – jest to co najmniej kilkanaście podmiotów zlokalizowanych na poziomie -1. Przy czym należy nadmienić, że kilka podmiotów niewątpliwie prowadzi działalność gospodarczą w pełnym tego słowa znaczeniu, na przykład fryzjerka, drukarnia, salon mody ślubnej itp.” – dodaje przewodniczący Rady Nadzorczej SBM „Zimowe Leże”.

Z kolei jeden z członków Rady Nadzorczej, Paweł Palikot, poinformował, że według jego wiedzy w kwestii formalnej – wszystkie lokale znajdujące się w piwnicy wynajęte są na cele usługowo-magazynowe. „O ile odnośnie lokalu fryzjerki i drukarni, w których bywam, wiem, co się tam znajduje, o tyle w pozostałych nie wiem, co de facto się znajduje” – mówi Paweł Palikot. „Jest jeden lokal mieszkalny na poziomie -1, ale jest to lokal członkini Spółdzielni, w którym zamieszkuje ona od lat sześćdziesiątych” – dodaje. Na pytanie o to, czy Rada Nadzorcza SBM „Zimowe Leże” z chwilą wynajęcia przedmiotowych lokali wiedziała, że będą one wynajmowane zarówno obywatelom polskim, jak i/lub obcokrajowcom na cele mieszkaniowe, członek Rady Nadzorczej Paweł Palikot odpowiada, że jest to pytanie do członków poprzedniej Rady Nadzorczej, gdyż decyzje były podejmowane nie za obecnej kadencji. „Dla obecnej Rady jest to sytuacja zastana, odziedziczona po poprzednikach” – dodaje.
Prezes Spółdzielni skrzętnie ukrywa informacje nie tylko przed członkami spółdzielni, ale i przed Radą Nadzorczą
Przewodniczący Rady Nadzorczej Kasper Skirgajłło-Krajewski wyjaśnił, że bardzo duża część tych lokali została zaadaptowana do wynajmu jeszcze za poprzedniej kadencji Rady Nadzorczej. „Podczas obecnej kadencji Zarząd ani razu nie informował Rady o jakichkolwiek decyzjach dotyczących lokali piwnicznych; co więcej, odniosłem wrażenie, że wszelkie decyzje dotyczące zmiany sposobu ich użytkowania, środków przeznaczanych na te inwestycje i procedur są skrzętnie ukrywane przed podaniem do wiadomości nie tylko członków Spółdzielni, ale wręcz właśnie Rady Nadzorczej” – podkreśla przewodniczący. „Jeszcze zanim zostałem członkiem Rady Nadzorczej, chciałem uczestniczyć w spotkaniu ówczesnej Rady Nadzorczej z Zarządem, na zaproszenie jednej z ówczesnych członkiń Rady, zgodnie ze statutem Spółdzielni. Zostałem wtedy brutalnie wyproszony za drzwi przez prezesa Krzysztofa Podlasina, który wiedział, jakie chcę mu zadać pytania” – dodaje Kasper Skirgajłło-Krajewski.

Skargi na nieprzyjemne zapachy
Z informacji uzyskanych od mieszkanki wynika, że obecna Rada Nadzorcza nie może poradzić sobie z tym problemem. Zarząd kwestionuje, jakoby były tam lokale mieszkalne. Twierdzi, że znajdują się tam wyłącznie lokale użytkowe. Zdaniem mieszkanki instalacje elektryczne, gazowe i wodne nie były sprawdzane przez fachowców. Jednocześnie podkreśla, że stale widzi palące się światło zarówno wieczorem, jak i w nocy. „W otwartych drzwiach widziałam na podłodze materace z bielizną pościelową, rowerki dziecięce, wózki, dzieci małe i większe, a nawet psy” – dodaje zaniepokojona mieszkanka.
Z naszych ustaleń wynika, że mieszkańcy parteru skarżą się na zapachy i dymy gotowanych posiłków, które dochodzą z piwnic. Zapytaliśmy przewodniczącego Rady Nadzorczej, czy wpływają od spółdzielców skargi w związku z osobami zamieszkującymi w piwnicy. Jak twierdzi Kasper Skirgajłło-Krajewski, mieszkańcy raczej przymykali oko na ten fakt i ewentualnie zgłaszali realne problemy – np. uciążliwe zapachy (gotowanie i tytoń). „Problemem jest to, że nie były to skargi kierowane na piśmie – nie został więc po nich żaden ślad, w związku z tym Zarząd ma podstawy stwierdzić, że żadne skargi nie wpływają” – dodaje przewodniczący Rady Nadzorczej.
Jednocześnie Paweł Palikot członek Rady Nadzorczej potwierdza, że w sprawie lokatorów zamieszkujących lokale na poziomie piwnicy bywają skargi, które wynikają z rozmów. „Nie wiem, czy wpłynęły do Zarządu formalnie skargi na piśmie” – dodaje.
Dzieci zamieszkujące w nielegalnych mieszkaniach?
„Tajemnicą poliszynela” jest to, że te lokale są zamieszkiwane. „Wiedzą o tym praktycznie wszyscy” – podkreśla jeden z mieszkańców. „Nie znam tych ludzi, ale wiem, że zamieszkują tam również nieletnie dzieci” – dodaje mieszkaniec Zimowego Leża. Zapytany o to członek Rady Nadzorczej Paweł Palikot twierdzi, że nie ma zbyt dużej wiedzy o wynajmujących. „Nie widziałem, by jakieś dzieci wychodziły bezpośrednio z któregoś z lokali w piwnicy” – podkreśla. „Bywają dzieci na korytarzu piwnicznym, ale jest to po prostu najkrótsze przejście na dziedziniec. Moje dzieci też przechodzą piwnicą” – dodaje Paweł Palikot.

Temat legalności adaptacji lokali w piwnicy stanął na ostatnim Walnym Zgromadzeniu
Jak poinformował nas przewodniczący Kasper Skirgajłło-Krajewski, podczas ostatniego Walnego Zgromadzenia pojawił się temat legalności adaptacji tych lokali. „Przez członków Spółdzielni w wolnej dyskusji został złożony postulat wyjaśnienia legalności poprzez zamówienie opinii prawnej definiującej potencjalną możliwość zaadaptowania tych przestrzeni do przebywania tam osób na stałe – w świetle obowiązujących przepisów. Jak do tej pory żaden tego typu dokument nie został nam przedstawiony przez Zarząd, który konsekwentnie unika tematu” – podkreślił przewodniczący Skirgajłło-Krajewski. „Pani Izabela Sosińska, zapytana wprost, czy w piwnicach mieszkają ludzie, odpowiedziała, że piwnice wynajmowane są na działalność gospodarczą i jeśli ktoś tam zamieszkuje, robi to na własną odpowiedzialność i wbrew przeznaczeniu lokali. Według jej wiedzy nikt tam nie mieszka na stałe. Ta wypowiedź – w opinii dużej części zgromadzonych osób na Walnym Zgromadzeniu – była jawną manipulacją i dowodem na skrajną hipokryzję Zarządu” – dodał.
Przewodniczący Kasper Skirgajłło-Krajewski zaznaczył, że gdy publicznie zwrócił uwagę prezesowi Podlasinowi na ten fakt, usłyszał, że „jeśli pozbawimy Spółdzielnię dochodów z tytułu wynajmowania tych lokali, wpłynie to znacznie na podwyżki czynszów dla wszystkich spółdzielców i to ja osobiście będę osobą za to winną – co jest w moim odczuciu publicznym zastraszaniem” – dodał.

Jednocześnie Kasper Skirgajłło-Krajewski podkreślił, że odkąd jest przewodniczącym Rady Nadzorczej, głosuje za nieudzieleniem absolutorium prezesowi Krzysztofowi Podlasinowi oraz jego zastępczyni Izabeli Sosińskiej. „Niestety Walne Zgromadzenia są z reguły omijane przez młodszych mieszkańców naszej Spółdzielni, którzy w zwyczajowym czasie, gdy są one zwoływane (koniec czerwca), są już na wakacjach ze swoimi dziećmi. Głosowania przeważają więc osoby, które są tzw. <<twardym elektoratem>> sprzyjającym obecnemu Zarządowi. Osobiście uważam, że jedynym sposobem na uzdrowienie sytuacji w naszej Spółdzielni byłaby wymiana Zarządu, co jednak jest skomplikowaną operacją” – wyjaśnił przewodniczący Rady Nadzorczej SBM „Zimowe Leże”.
W niedługim czasie postaramy się wrócić do tematu piwnicy w Zimowym Leżu, żeby ustalić, jakie działania podjął nadzór budowlany, konserwator, a także służby miejskie.
Napisz komentarz
Komentarze