Tomasz Niewczas,
inspektor ZZW
aka
ZielonyŻoliborz
Na łamach Gazety Nowego Żoliborza spotykamy się po raz drugi. Poprzednim razem – w numerze sierpniowym – rozmawiałem z Michałem Lehr-Kowalskim o perspektywach: zarówno moich zawodowych, jak i perspektywach żoliborskiej zieleni. Duża część naszego wywiadu poświęcona była zagrożeniom i problemom zieleni, byliśmy niedługo po czerwcowej nawałnicy i część powalonych i połamanych drzew nie była jeszcze nawet sprzątnięta.
Dzisiaj mam przyjemność pracować już jako pełnoprawny dzielnicowy ogrodnik na Żoliborzu z ramienia Zarządu Zieleni m.st. Warszawy (ZZW) oraz mieć rzeczywisty wpływ na to, co w naszej zieleni się dzieje. A dzieje się dużo: poza codziennym utrzymaniem na głównych ulicach i administrowaniem parkami - Fosą Cytadeli oraz Parkiem Żeromskiego - ZZW podjął działania w zakresie kompleksowego projektowania i zazieleniania ulic oraz współpracy z administratorami niepublicznymi. Celem tych działań jest sadzenie nowych drzew na obszarach do tej pory nieosiągalnych dla jednostek publicznych.
Poza projektami systemowymi mam także możliwość prowadzić własne działania i wprowadzać nowe standardy. Jednym z podstawowych moich celów jest ustosunkowanie się do tekstu, który kiedyś sam napisałem, wzywającego (w kontekście wspomnianej wcześniej wichury) do wyciągnięcia wniosków z popełnianych do tej pory błędów. Jednym z zasadniczych błędów było zostawianie - niewycinanie - starych, schorowanych drzew, które wymagają wymiany. Jest to efekt presji mieszkańców nalegających na nicnierobienie i eskalowanie tym samym ryzyka. Właśnie w tym kontekście chciałbym dalej przedstawić niezwykle trudny temat, czyli wycięcie 41 przedwojennych klonów z Parku Żeromskiego w dniach 22.02-28.02.2018 r.
Klony w Parku Żeromskiego sadzone były na początku lat 30. Charakterystyka gatunku powoduje, że po około 70-80 latach drzewa te zaczynają być bardzo podatne na infekcje grzybowe, zaczynają zamierać i dosłownie się rozpadać. Zdając sobie sprawę z ich obecnej fatalnej kondycji, mając dodatkowo wgląd do badań wykonanych jeszcze przez Urząd Dzielnicy, wystąpiliśmy niezwłocznie z wnioskiem o pozwolenie na usunięcie niebezpieczeństwa. Wniosek, z drobnymi korektami, został zaakceptowany zarówno przez RDOŚ, czyli organ decyzyjny do spraw ochrony środowiska, jak i Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ze względu na konieczność szybkiego zakończenia prac (od 1 marca zaczyna się okres ochronny ptaków), trzeba było wykonać wszystkie zadania w ciągu kilku dni. Tego typu okoliczności, tzn. duże i szybkie zmiany przestrzenne, usuwanie drzew, park historyczny, zaangażowani i świadomi mieszkańcy, wywołują co najmniej dreszczyk grozy u każdego administratora, obawiającego się reakcji ludzi i konieczności wybierania między ryzykiem katastrofy a publicznym zlinczowaniem.
W tym wypadku cały proces odbył się zupełnie, diametralnie wręcz inaczej. Nie było krzyków, mediów, łańcuchów, rzucania ziemniakami ani bicia parasolkami, patrole straży miejskiej pojawiały się co jakiś czas, upewniając wszystkich co do spokojnego i legalnego przebiegu prac. Co zatem się stało, że nic się nie stało?
Stała się informacja:
• Cięcia zostały zasygnalizowane najwcześniej jak było to możliwe.
• Z przedstawicielami większości żoliborskich stowarzyszeń (także Stowarzyszeniem Nowego Żoliborza) odbyły się spotkania, na których, jeszcze przed cięciami, pokazałem wszystkie decyzje i badania, wytłumaczyliśmy sobie na spokojnie, gdzie leżą problemy, i że prace były naprawdę niezbędne.
• Na stronie internetowej ZZW zamieszczone zostały ogólnodostępne skany obydwu decyzji oraz cały pakiet wykonanych wcześniej ekspertyz dendrologicznych.
• Poinformowana także została Polska Agencja Prasowa - redaktorzy mieli czas na zapoznanie się z materiałami i upewnienie się, że wycinka jest konieczna i nie pozostawiliśmy wątpliwości co do jej motywów i legalności.
• Na każdej z bram wejściowych do parku pojawiły się tablice informujące, że wykonane będą nasadzenia zastępcze.
• Na każdym drzewie przeznaczonym do wymiany powieszona została dedykowana informacja, pokazująca przekroje pni oraz argumentująca konieczność wykonania cięć.
• Jako inspektor ZZW byłem w terenie praktycznie cały czas podczas prowadzonych w godzinach 7:00 – 16:30 prac.
Cały proces pokazał bardzo dokładnie, że mieszkańcy nie są jakimiś szaleńcami. Nerwowe reakcje, których tak bardzo obawiają się administratorzy przy różnych pracach związanych z drzewami, biorą się z niedoinformowania, a nie złej woli. Jeśli wychodzi się z informacją, niczego nie ukrywając, pokazując rzeczywiste problemy, badania, upewniając o legalności i konieczności działań oraz informując o wykonaniu nasadzeń zastępczych, wtedy dostaje się społeczne przyzwolenie na naprawdę trudne prace.
W tym momencie w Parku Żeromskiego jest smętnie i pustawo. Nie sposób nie zauważyć brakujących dużych drzew w różnych częściach parku. Dla mnie także jest to przykry widok. Z czystym sumieniem mogę/możemy jednak wejść w sezon wiosenny i letni, wiedząc, że żadne gałęzie i pnie nie spadną nikomu na głowę, czy to w alejce, czy w piaskownicy. W marcu prowadzić będziemy prace porządkowe: sprzątanie, czyszczenie, grabienie, wywóz ostatnich gałęzi i pni. Kolejnym etapem będzie usunięcie karp (pniaków i korzeni) oraz wymiana gleby. W maju-czerwcu zajmiemy się pracami pielegancyjnymi na pozostałych dużych drzewach, np. ściąganiem jemioły czy posuszu. Na jesieni, zgodnie ze sztuką ogrodniczą, w odpowiednio przygotowane wcześniej podłoże nasadzone zostaną nowe drzewa. Za kilka lat szybko rosnący klon srebrzysty zbuduje już nową, potężną zieloną masę, a proces wymiany zostanie zakończony.
Na koniec chciałbym wspomnieć jeszcze o jednym powodzie, dla którego prace odbywały się tak płynnie i spokojnie, czyli o zaufaniu. Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować Żoliborzanom, także na łamach tej gazety, za zaufanie do tego co robię i do moich decyzji. Wkładam w pracę całe serce i cieszę się, że Państwo to doceniacie. Wierzę, że tylko taki układ, w którym urzędnik rzetelnie i przejrzyście informuje mieszkańców o swoich planach i pracach, dostając za to kredyt zaufania nawet w obliczu tak trudnych wyzwań jak wymiana drzewostanu w Parku Żeromskiego, ma sens. Przed nami wiele kolejnych wyzwań. Zapraszam zatem do współpracy i kontaktu (polecam szczególnie facebookowy fanpage „ZielonyŻoliborz”).
Napisz komentarz
Komentarze