17 czerwca 2004 roku w Warszawie zmarł Jacek Kuroń, uczestnik rozmów okrągłego stołu, minister w rządach III RP, jeden z najważniejszych działaczy opozycji antykomunistycznej i współtwórca KOR i NSZZ "Solidarność".
Jacek Kuroń urodził się 3 marca 1934 roku. Pochodził z Lwowa, gdzie przeżył całą okupację. Po wojnie rodzina Kuroniów przeniosła się do Krakowa, a później do Warszawy, a konkretnie na Żoliborz. Mieszkanie przy Mickiewicza 27 jest dziś legendarnym miejscem na stołecznej mapie. To właśnie tu co roku 4 czerwca warszawiacy spotykają się i śpiewają piosenki by uczcić kolejną rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów.
W 1949 roku piętnastoletni Jacek Kuroń, zafascynowany ideami komunistycznymi, wstępuje w szeregi Związku Młodzieży Polskiej i rozpoczyna swoją długoletnią działalność społeczno-polityczną. "Mnie marksizm dał pewność, że moja wiara się spełni. Nawet nie próbowałem się chyba w tym celu mistyfikować. Był to pierwszy system teoretyczny, z jakim się spotkałem, a już z góry miałem do niego zaufanie. Po prostu przeczytałem przekonywający wywód, że to, w co wierzę, jest naukowo dowiedzione i historycznie konieczne" – pisał. Później tłumaczył, że atrakcyjna wydawała mu się wizja wszystkich członków społeczeństwa.
Po maturze Jacek Kuroń zaczyna pracę jako instruktor w Wydziale Harcerskim ZMP w Warszawie, a następnie jako pełnomocnik Zarządu Stołecznego ZMP na Żoliborzu. W tym czasie staje się członkiem PZPR. W 1953 roku wybrano go na przewodniczącego Zarządu Uczelnianego Politechniki Warszawskiej i rozpoczął studia w Państwowej Szkole Pedagogicznej, uważanej wówczas za najlepszą szkołę przygotowującą przyszłe kadry reżimowej oświaty. Wkrótce jednak zostaje wyrzucony z partii i ZMP za krytykę organizacji.
W 1955 roku zakłada Drużynę im. gen. Karola Świerczewskiego „Waltera” przy Organizacji Harcerskiej ZMP. Z powodu przekazywanych tam idei było nazywane też "czerwonym harcerstwem". "Odwoływał się do tradycji komunistycznych i przeciwstawiał tradycji skautowskiej" – podkreślał historyk prof. Andrzej Friszke.
Po rozwiązaniu PWSP naukę rozpoczyna na Uniwersytecie Warszawskim. Tam kontynuuje studia historyczne. Wiosną 1956 roku zostaje ponownie przyjęty do PZPR. Jesienią tego samego roku współorganizuje Uniwersytet Robotniczy i odpowiedzialny jest za organizację serii wieców robotniczych, które jak się okazało stały się istotnym elementem przemian październikowych w Polsce.
Związek Harcerstwa Polskiego reaktywuje się, a sam Kuroń rozpoczyna pracę w Kwaterze Głównej pełniąc jednocześnie funkcję komendanta Hufca Walterowskiego. Rok później zostaje odwołany z tej funkcji za krytykę ustroju politycznego PRL a Hufiec Walterowski ulega rozwiązaniu.
Jacek Kuroń dołącza do Politycznego Klubu Dyskusyjnego działającego na uniwersytecie. Kieruje nim Karol Modzelewski. To właśnie w tym środowisku powstały dokumenty stanowiące krytyczną analizę działań aparatu partyjnego. Całość opublikowano jako list otwarty do partii. Skutkiem jest ponowne usunięcie Kuronia z PZPR i ZHP. Wraz z Modzelewskim zostaje oskarżony o próbę obalenia PRL. Jacek Kuroń trafia do więzienia.
"Wyszedłem w maju 1967 wprost w objęcia komandosów. W więzieniu nie marzyłem, że jest jakakolwiek zorganizowana działalność" – wspominał opozycjonista. Wraz z komandosami wyrażał protest wobec zakazu wystawiania w Teatrze Narodowym inscenizacji „Dziadów”. Jacek Kuroń ponownie zostaje aresztowany po wiecu na UW zorganizowanym w obronie bezprawnie relegowanych z uczelni. Wówczas skazany zostaje na trzy i pół roku więzienia. Wychodzi z niego jednak wcześniej. O zwolnieniu zadecydowała prośba skierowana do nowego I sekretarza KC PZPR przez prof. Edwarda Lipińskiego, przyszłego współtwórcę KOR.
Po wyjściu z więzienia Jacek Kuroń uczestniczy niemal we wszystkich inicjatywach opozycyjnych i staje się członkiem-założycielem Komitetu Obrony Robotników. Jest wielokrotnie zatrzymywany przez Służbę Bezpieczeństwa. Jest stale obserwowany i podsłuchiwany. Jego mieszkanie na Żoliborzu staje się centrum działań opozycyjnego frontu. Tam, dochodzi do brutalnej interwencji bojówki komunistycznego aktywu partyjnego i studenckiego. Pobici zostają uczestnicy spotkania w ramach TKN, w tym najbliżsi gospodarza domu.
Kuroń ponownie zostaje aresztowany. Wcześniej organizuje sieć informacyjną o działaniach protestacyjnych w Polsce. Z więzienia wychodzi po porozumieniach sierpniowych. Obejmuje funkcję m.in. doradcy Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność”.
W grudniu ’81 roku zostaje internowany. Niemal rok później zostaje formalnie aresztowany i postawiony w stan oskarżenia z próbę obalenia systemu politycznego. Po wyjściu na wolność wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ "S" Lechu Wałęsie.
W 1989 roku bierze udział w obradach Okrągłego Stołu. W wyborach czerwcowych kandyduje z listy Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Zostaje posłem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego zostaje powołany na stanowisko Ministra Pracy i Polityki Socjalnej.
„Chodziłem do LX Liceum Ogólnokształcącego im. Wojciecha Górskiego, do tzw. „Eksperymentu”. Była to wówczas szanowana, żoliborska szkoła znajdująca się na Młocinach. Tam poznałem nauczyciela i jednego z uczniów, którzy byli zaangażowani w kolportaż podziemnej prasy. Wysłali mnie na Mickiewicza 27, bo miałem w czymś pomóc. Było to mieszkanie Jacka Kuronia, do którego wchodziło się bez pukania. Pamiętam, że kiedy tam wszedłem, a on akurat spał. To było dla mnie cudowne spotkanie z człowiekiem, którego ścigał cały aparat ówczesnej władzy” – wspominał moment, w którym poznał Jacka Kuronia Stanisław Trzciński.
W ławach sejmowych zasiadał nieprzerwanie do 2001 roku. W wyborach na prezydenta RP w 1995 roku w pierwszej turze zajął trzecie miejsce uzyskując 9 proc. poparcia.
Jedną z jego ostatnich inicjatyw społecznych było założenie Uniwersytetu Ludowego im. Jana Józefa Lipskiego w Teremiskach na Podlasiu, który miał łączyć młodzież z Polski, Ukrainy, Białorusi i Litwy. Angażował się w obronę praw człowieka w Tybecie i wielu innych zakątkach świata. Krytykował udział Polski w wojnie w Iraku.
Jacek Kuroń umiera 17 czerwca 2004 roku po długiej i ciężkiej chorobie. W Parku Żeromskiego odbyła się msza święta poprzedzająca pogrzeb na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Napisz komentarz
Komentarze