Najwyższy czas, aby bardziej pożytecznie wykorzystać setki kilometrów, które zrobiłem na rowerze. Nie robiłem ich bowiem sam. Oprócz znajomych, przez blisko 800 km towarzyszył mi Meilan M1, licznik rowerowy, który zasługuje na miano komputera rowerowego. Poniżej przygotowałem dla Was recenzję a na końcu artykułu, znajdziecie bardzo miłą niespodziankę.
Rynek akcesoriów rowerowych jest nasycony rożnymi, nawet bardzo zaawansowanymi rozwiązaniami, służącymi do różnych pomiarów podczas jazdy rowerem. To dobrze, bo świadomość, nawet wśród amatorów jazdy rowerowej, w znaczący sposób wzrosła. Coraz częściej ludziom, nie wystarczają już tylko pomiary prędkości i przejechany dystans. Cykliści chcą wiedzieć więcej - tutaj pojawia się właśnie Meilan M1.
Komputer ten ma dwie zasadnicze zalety:
1. Dostarcza nam najważniejszych informacji dotyczących podróży na rowerze.
2. Jest jednym z najtańszych tego typu rozwiązań dostępnych na rynku, kosztuje 500 zł.
Nie chcę rozkładać na czynniki pierwsze każdej funkcjonalności, tudzież pełnić funkcję instrukcji obsługi, postaram się Wam wymienić poniżej zalety i wady urządzenia, które zdołałem dostrzec podczas blisko 800 km jazdy z użyciem komputera rowerowego Meilan M1.
Zalety:
- Wyświetlacz - duży, przejrzysty, podświetlany, na którym możemy odczytać jednocześnie, aż 9 funkcjonalności spośród dostępnych 22. Myślę, że każdy znajdzie wśród nich to, co interesuje go najbardziej i to, co chciałby wiedzieć o parametrach dotyczących jazdy (wśród funkcjonalności, które były wartościowe dla mnie, warto wymienić: Średnią prędkość, aktualny czas jazdy bez postojów, informacje o spalonych kaloriach, informacje o wzniesieniach, czy informacje o tętnie).
- Pomiar Prędkości - sprawą oczywistą jest to, że każdy licznik musi mierzyć prędkość. Meilan M1 posiada jednak dwie opcje pomiaru prędkości. W pierwszym wariancie jest ona mierzona za pośrednictwem GPSa - wtedy pomiar prędkości działa podobnie jak w przypadku Endomondo czy Stravy. W drugim to instalacja czujnika na szprychach i ramie roweru, dzięki czemu pomiar jest bardziej precyzyjny.
- Nawigacja - urządzenie współpracuje z nieznaną mi dotychczas, ale bardzo użyteczną aplikacją Komoot. Jeżeli planujecie pojechać w miejsce, do którego nie znacie drogi może ona okazać się niezbędna. Obsługa jest bardzo prosta. Ustalacie trasę, łączycie urządzenia i to wszystko. Komoot automatycznie zrzuci Wam trasę na licznik i podczas jazdy widzicie dokładnie którędy jechać.
- Bateria - to jedna z większych zalet komputera. Jeśli ktoś korzystał z jakiejkolwiek nawigacji, czy innego komputera rowerowego, wie, jak ważna to cecha. Bateria Meilana wystarcza na ponad 12 godzin ciągłej pracy (bez podświetlania), co pozwala na zaspokojenie oczekiwań nawet najbardziej wymagających użytkowników. Ładowanie trwa również bardzo szybko.
- Współpraca ze Stravą - to równiez dośc istotna zaleta dla użytkowników aplikacji Strava. Jeśli z jakichś przyczyn nie możemy skorzystać z aplikacjci (zapomnielismy telefonu czy mamy słabą baterię) Meilan M1 zapisze naszą trasę, którą potem możemy przerzucić do aplikacji Strava.
- Wirtualny przeciwnik - to bardzo ciekawa opcja w tym komputerze, polegająca na tym, że możemy podróżując sami określać sobie wirtualnego przeciwnika. Ustawiamy mu prędkością z jaką ma jechać i staramy się mu dorównać lub go wyprzedzić. To świetna opcja dla tych, którzy potrzebują motywacji do szybszej jazdy w pojedynkę.
- Kadencja - dla mniej zorientowanych, kadencja to pomiar, mówiący o tym, ile obrotów pedałami wykonujemy na 1 minutę. Teoretycznie informacja nie do końca potrzebna, ale kadencja w rowerze działa podobnie jak biegi w samochodzie. Jeśli ustalimy sobie najlepszą dla nas szybkość kręcenia pedałami (dla mnie to przedział miedzy 75 a 85 obrotów na minutę) taką, która najmniej nas męczy, to musimy starać się ją utrzymać podczas jazdy, w przypadku podjazdów lub zjazdów przełączamy jedynie przerzutki, zmieniając prędkość ale zachowując odpowiednia kadencję. Komputer Meilan zawiera pomiar, który nam możliwość stałego monitoringu i mniejszego zmęczenia podczas jazdy (czujnik kadencji jest dodatkowo płatny i w zestawie z licznikiem kosztuje 560 zł).
Wady:
- Pomiar temperatury - komputer wprawdzie ja mierzy, ale po pierwsze, wskaźnik temperatury bardzo wolno dostosowuje się do zmiany warunków (jeśli wyjdziemy z ciepłego garażu na zimny dwór, to właściwa temperatura pojawia się dopiero po kilkunastu minutach, dodatkowo, z racji tego, że jest czarny, bardzo łatwo nagrzewa się w słoneczne dni i przekłamuje odczyt
- Współpraca ze Stravą - wprawdzie tę funkcjonalność wymieniłem już jako zaletę, to łączenie się tych dwóch urządzeń jest już sprawą nieco bardziej złożoną. Nie da się bowiem połączyć w trybie rzeczywistym obu urządzeń a trasę trzeba zgrać z urządzenia i wgrać ją do aplikacji. Wymaga to więcej zaangażowania niż, moim zdaniem, powinno.
- Nawigacja - tą funkcjonalność również wymieniłem jako zaletę, bo bez wątpienia ja jest, natomiast niewątpliwą wadą jest to, że Meilan nie ma swojej nawigacji, a korzysta z nawigacji Komoot, na zasadzie zrzutu ekranu, a oznacza to tyle, że Komoot musi być uruchomiony na naszym telefonie aby mógł działać na Meilanie.
Ocena ogólna
Po przeanalizowaniu wszystkich zalet i wad wystawiam urządzeniu wysoka ocenę. Bez problemu spełnia on niemal wszystkie moje oczekiwania a dodatkowo, w porównaniu z innymi urządzeniami jest naprawdę niedrogi.
Na koniec mam dla Was niespodziankę. Jeśli zdecydujecie się na zakup takiego urządzenia ze strony https://revolttech.pl/ to po wpisaniu kodu "gazetazoliborza.pl" otrzymacie 10% rabatu na cały zakup, oraz darmową przesyłkę. Promocja trwa do 10 kwietnia 2020.
Napisz komentarz
Komentarze