W tym artykule przeczytasz o:
- wymianie dylatacji na Moście Gdańskim
- rozpoczęciu drugiego etapu prac
- utrudnieniach w ruchu
- zastosowanej technologii
Na początku sierpnia stołeczny Zarząd Dróg Miejskich rozpoczął prace na moście Gdańskim. Polegały na wymianie dotychczasowych urządzeń dylatacyjnych obiektu na nowe. Prace podzielone zostały na dwa etapy. Dzięki temu nie było konieczności zamykania całego mostu. Na początek ZDM wziął się za jezdnię w kierunku Pragi. Prace na tej nitce zakończyły się w weekend, a wykonawca jeszcze w niedzielę przeniósł się na jezdnię w kierunku ronda Zgrupowania AK „Radosław”.
Wciąż należy spodziewać się utrudnień
Chociaż prace są już na półmetku, kierowcy wciąż powinni spodziewać się utrudnień. Po zmianie jezdni, na której toczą się prace, analogicznie zmienia się organizacja ruchu. Obecnie jezdnia północna jest zamknięta. Z kolei samochody i inne pojazdy poruszające się w obu kierunkach mają do dyspozycji po jednym pasie na jezdni południowej.
Piesi także powinni pamiętać, że chodnik na wysokości prowadzonych robót jest zamknięty. Przejście na drugi brzeg jest możliwe dolnym poziomem mostu. Utrudnienia nie potrwają jednak zbyt długo. Prace na wymianą urządzeń dylatacyjnych powinny zakończyć się w przyszłym tygodniu.
Nowe metody
W przypadku mostu Gdańskiego ZDM korzysta z innej niż dotąd technologii. Na moście montowane są urządzenia dylatacyjne palczaste. Przypominają dwa złączone grzebienie, których zęby wchodzą między siebie. Jak argumentuje ZDM nie można było tutaj wykorzystać technologii poliuretanowej ze względu na długość mostu i związane z tym wytyczne dotyczące pracy danej dylatacji. Są to jednak urządzenia, które również generują mniejszy hałas i zapewniają komfortowy przejazd.
Napisz komentarz
Komentarze