W tym artykule przeczytasz o:
- pokazie filmu "Karakorun" w kinie Elektronik
- spotkaniu z twórcami i bohaterem
- wyczynie Szymona Makucha i idei filmu
Film dokumentalny opowiadający o niezwykłym wyzwaniu polskiego biegacza, który jako pierwszy podjął próbę przebiegnięcia 1000 km przez trudny teren północnego Pakistanu, wzdłuż trzech najwyższych pasm górskich świata: Hindukusz, Karakorum i Himalaje. Wszystko po to by pomóc dzieciom pokonać raka. „KarakoRun” to inspirujący film, który rzuca pytanie, czy długi i trudny bieg może być alegorią walki z ciężką chorobą. To opowieść o odwadze, wytrwałości, a jednocześnie próba zrozumienia, czy fizyczne wyzwania można przekształcić w symbol nadziei i determinacji.
Szyoon Makuch postanowił, że jego projekt biegowy będzie miał na celu pomoc chorym dzieciom poprzez Fundację Herosi (zebranych 27 tys. zł) oraz Indus Hospital z Karaczi w Pakistanie, gdzie przeprowadzano osobną zbiórkę. - Szukałem pomysłu, jak połączyć historię bohatera, biegnącego samotnie w odległej krainie, z dziećmi na oddziale onkologicznym w Warszawie oraz Karaczi. Wpadłem na pomysł, żeby one były coachami mentalnymi dla biegnącego Szymona. Te dzieci są bardzo silne psychicznie, nauczyły się, jak być twarde i dlatego mimo młodego wieku mogą go bardzo zainspirować. Poprosiłem ludzi z Fundacji Herosi, by nagrali takie filmy z tymi dziećmi. I jeszcze jedno: robiliśmy to w tajemnicy przed Szymonem, dla którego te filmy były niespodzianką. Oglądał je na trasie — mówi nam Adrian Dmoch, twórca filmu "KarakoRun", opowiadającego o całym projekcie
Gdy Szymon biegł przez Pakistan, miejscowi obserwowali go z dużym zainteresowaniem. Niektórzy się uśmiechali, ktoś zapytał, przed czym ucieka. W filmie "KarakoRun" takie dokładnie pytanie stawia mu Dmoch, który towarzyszył mu na każdym kroku pakistańskiej przygody. - Uciekam przed odpowiedzialnością. Przed tym, że nie byłem szczęśliwy, a mówiłem, że jestem, żeby zbudować image szczęśliwego faceta. Oszukiwałem siebie w dyplomatyczny sposób, ale to mimo wszystko jest cały czas ucieczka. Chodzi o to, że nie konfrontuję się z problemem, tylko próbuję tak umiejscowić to wszystko w psychice, żeby było mi lżej. Uciekam też, żeby odnowić i naprawić relacje z tatą. Często o tym myślę podczas mojego biegu. Zostało mi jeszcze trochę dni. Taty nie było za dużo w moim życiu w czasie dorastania. On wywodzi się z domu alkoholowego. Ja na szczęście nie poszedłem w alkohol, tylko w długie bieganie. To też jest jakieś uzależnienie, wiem o tym. Od jakiegoś czasu chcę znowu się zbliżyć do ojca. Chcę żebyśmy byli dobrymi kumplami – odpowiada główny bohater filmu.
Napisz komentarz
Komentarze