W tym artykule przeczytasz o tym:
- czy Tobiasz Bocheński będzie kandydatem na prezydenta Warszawy?
- czy do wyścigu o prezydenturę stanie Magdalena Biejat?
Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie swojego kandydata na prezydenta stolicy ma ogłosić w sobotę 3 lutego na konferencji w Akademiku Praskim przy Floriańskiej. Wszystko jednak wskazuje na to, że kandydatem PiS na prezydenta Warszawy będzie Tobiasz Bocheński, który do końca rządów PiS był wojewodą mazowieckim.
Bocheński ma 36 lat, pochodzi z Łodzi. Z wykształcenia jest prawnikiem. Był dyrektorem gabinetu byłego wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua, po czym sam został wojewodą łódzkim, a w 2023 r. - wojewodą mazowieckim. W Warszawie mieszka dopiero od zeszłego roku. Jako wojewoda nieustannie wikłał się w spory z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.Domagał się między innymi przyjęcia uchwały krajobrazowej, którą jego poprzednik z PiS Konstanty Radziwiłł zawetował. Bocheński jest w Warszawie stosunkowo mało rozpoznawalny, nie ma też zaplecza w stołecznych strukturach partii, do której nota bene nawet nie należy. Nigdy też nie startował w żadnych wyborach.
Być może rywalką Rafała Trzaskowskiego w wyścigu o warszawską prezydenturę będzie współprzewodnicząca partii Razem, wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat. Swoją chęć kandydowania potwierdziła w czwartek, w TVN 24. - Oczywiście chciałabym, żeby kandydatem Lewicy była kobieta. Jestem zainteresowana, ta rozmowa jest na stole, jest to jedna z możliwości - mówiła na antenie. Przyznała też, że z chęcią podjęłaby się tego zadania, chce, żeby Warszawa miała alternatywę, kandydatkę, która zna to miasto. - W sobotę jest posiedzenie Rady Krajowej Nowej Lewicy; również w weekend spotyka się Rada Krajowa partii Razem i będziemy podejmować decyzję o wspólnym starcie w wyborach do sejmików i w wyborach w wielu regionach - powiedziała Biejat. Dodała, że "decyzję o tym, kto będzie kandydował na prezydenta czy prezydentkę Warszawy podejmą wspólnie, bo w Warszawie idą szerszą koalicją również z ruchami miejskimi".
Wygląda zatem na to, że już po weekendzie będziemy znali co najmniej trójkę kandydatów na prezydenta stolicy w nadchodzących wyborach samorządowych.
Napisz komentarz
Komentarze