Ciągi pieszo - samochodowe mogą być dobrym rozwiązaniem w przypadku deptaków turystycznych czy niewielkich, osiedlowych uliczek. Jednak w miejscu, o którym piszemy, ruch jest stosunkowo duży, a piesi - zagrożeni.
Mowa tutaj o ulicy Powązkowskiej, na wysokości numeru 74. Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze przypomina, że zima za pasem, a wraz z nią - kolejne zagrożenia.
Niebezpieczna Powązkowska
I nie jest to tylko czcza obawa i sianie paniki. Pewna starsza pani dwukrotnie padła ofiarą tego miejsca. Za pierwszym razem złamała rękę, za drugim zaś upadła tak nieszczęśliwie, że doszło do pęknięcia czaszki. W wyniku tego wypadku, kobieta nieodwracalnie straciła węch.
Brak chodnika w tym rejonie jest, jak widać, dużym zagrożeniem dla bezpieczeństwa przechodniów, zwłaszcza starszych lub z ograniczonymi możliwościami poruszania się. A takich osób mieszka tam sporo. Piesi muszą mijać się z samochodami lub iść po trawniku. Co więcej, stan nawierzchni pozostawia wiele do życzenia.
Walka o chodnik
Radna Marta Szczepańska złożyła dwie interpelacje, jednak odpowiedzi władz były ograniczone do tymczasowych rozwiązań, co nie eliminuje problemu w sposób trwały. Obecnie planowane są konsultacje z Warszawską Spółdzielnią Mieszkaniową i Strażą Miejską pod nadzorem Burmistrza Żoliborza. Niemniej jednak, kluczową rolę w tym procesie odgrywać będzie opinia i doświadczenie mieszkanek i mieszkańców tego obszaru.
A oni mówią jednogłośnie: w tym miejscu potrzeba chodnika.
Miasto Jest Nasze planuje nie ustawać w dążeniach do zapewnienia bezpieczeństwa w tym obszarze. Jak deklarują aktywiści, wybudowanie chodnika jest jak najbardziej realną możliwością, potrzeba jednak woli politycznej.
Napisz komentarz
Komentarze