Mija lato. Kolejne żoliborskie lato bez kawiarni Prochownia Żoliborz. Kolejne lato w Parku Żeromskiego bez leżaków, kina pod chmurką, międzypokoleniowych potańcówek, jogi na trawie, spotkań przy porannej kawce i wieczornym kieliszku Prosseco.
W tym artykule przeczytasz m.in. o:
- apelu autorki artykułu do radnych o uwzględnienie głosu mieszkańców w debatach dotyczących parku
- decyzjach żoliborskich radnych dotyczących przyszłości parku i jego funkcjonowania
- wniosku radnego Jasionowskiego i jego konsekwencjach dla społeczności lokalnej
I komu to przeszkadzało?
Gotową już do podpisu umowę przywracającą nam Prochownię zablokowali żoliborscy radni działając pod przykrywką wniosku o przeniesienie Parku Żeromskiego z Zarządu Zieleni do Zarządu Dzielnicy. Nie było nas na tej sesji, nie wiedzieliśmy że taki wniosek stanie. Złożył go radny Jasionowski w formie niezapowiedzianej wrzutki do porządku obrad. Nikt się tego wniosku nie mógł spodziewać, sprawa Parku Żeromskiego i Prochowni w tej kadencji nie była przedmiotem obrad żadnej komisji i nie stawała na sesjach Rady Żoliborza.
Radny Jasionowski złożył wniosek o przegłosowanie stanowiska o oddanie całego Parku Żeromskiego. Stanowisko, w przeciwieństwie do uchwały, nie rodzi skutków prawnych więc nie wymaga rzetelnego uzasadnienia, w tym przedstawienia potrzeby, celu i skutków, również finansowych dla budżetu Dzielnicy i Miasta. Stanowisko Rady Żoliborza rekomendował na sesji Rady Warszawy przewodniczący klubu KO Jarosław Szostakowski. To chyba powaga jego urzędu sprawiła, że radne i radni Warszawy nie pytając o to skąd żoliborski Wydział Ochrony Środowiska weźmie na zarządzanie Parkiem Żeromskiego ludzi, procedury, narzędzia i środki, wsparli stanowisko swoich żoliborskich koleżanek i kolegów.
To był szok. Rada wnioskowała o oddanie Parku, ale gołym okiem widać było, że chodzi o Prochownie. Pod petycją o wycofanie tych stanowisk w ciągu trzech dni podpisało się 3 tysiące mieszkanek i mieszkańców Żoliborza i Warszawy, a 21 osób ze środowisk twórczych Żoliborza wysłało do radnych kolejny list: „Nie wiemy jakie racje kryją się za stanowiskiem Rady Dzielnicy Żoliborz, bo nie były one nigdy przedmiotem debaty. Nikt z nami nie rozmawiał. Wiemy natomiast doskonale jakie racje są po stronie mieszkańców. Znamy je z załącznika do raportu z konsultacji i licznych wypowiedzi na profilu Prochownia Żoliborz. Z listów otwartych i petycji.”
Poparte przez Radę Warszawy Stanowisko Rady Żoliborza mówiło o Parku, ale rezultat był taki, że prezydent Bratek podpisał zarządzenie przekazujące do Dzielnicy Żoliborz Prochownie, administrowanie Parkiem pozostawiając w gestii Zarządu Zieleni.
Radne i radni pojechali na wakacje, a my zrozumieliśmy, że sprawa na tym etapie jest przegrana, mamy kolejny sezon bez Prochowni, a profesjonalne zarządzanie Parkiem Żeromskiego stoi pod znakiem zapytania. Przed powakacyjną sesją wysłaliśmy do radnych kolejny list, tym razem wnioskując o włączenie do porządku obrad sprawy konkursu na Prochownie oraz włączenie strony społecznej w prace nad sensowną procedurą i komisję konkursową.
Na powakacyjną sesję nikt z Rady Żoliborza nie przygotował wniosku o włączenie pod obrady sprawy, o którą proszą mieszkańcy (pod kolejnym listem podpisało się 25 osób ze środowisk twórczych Żoliborza). Nas pominięto, ale mimo to punkt o Parku Żeromskiego znalazł się na sesji. Radny Jasionowski zadbał, by zebrać stosowną liczbę głosów pod swoim, niezapowiedzianym w porządku obrad wnioskiem, o ponowne przyjęcie stanowiska o przekazaniu Parku do Dzielnicy. Rada stanowisko przyjęła.
Sesje Rady kończą się punktem „Sprawy różne”. Raczej bez większego przekonania w swoją skuteczność zabrałam głos i apelowałam do radnych, by na następną sesję Rady Dzielnicy wprowadzili do agendy sprawę Parku i Prochowni. Nie jako wrzutkę lecz na pełnych prawach w porządku obrad. Losy Parku Żeromskiego i funkcjonowania znajdujących się w nim Fortu Sokolnickiego oraz Prochowni Północnej i Południowej zasługują na to, by były omówione w sposób poważny, po głębokiej analizie stanu obecnego i całej złożoności problemu. Najpierw w stosownych komisjach, następnie na sesji. W obecności wszystkich odpowiedzialnych za ich funkcjonowanie, przy uwzględnieniu głosu mieszkańców wyrażonym w konsultacjach społecznych i petycjach oraz uwag strony społecznej dotyczących nie tylko wadliwie skonstruowanej i przeprowadzonej procedury konkursowej, ale także stanu pożądanego. Sprawa Parku Żeromskiego i Prochowni nie jest zakończona.
Napisz komentarz
Komentarze