Dopóki temperatura nie spada mocno poniżej zera, na twarz wystarczy warstwa kremu, ale jeśli planujecie dłuższe wycieczki przy dużym mrozie, warto pomyśleć o kominiarce.Jeśli jeździcie na rowerze w cywilnych butach, wybierając model zimowy sprawdźcie podeszwę – nie każda będzie się dobrze trzymać na pedałach. Jeśli macie buty rowerowe, możecie je dostosować do trudniejszych warunków przez odpowiednie ochraniacze na każdą okazję – ocieplające, wodoodporne, wiatroszczelne. Dobra skarpetka też zdziała cuda, szczególnie polecamy modele z wełny Merino – bardzo szybko schnące i dające sporo ciepła. Porad udziela zespół z: Skleprowerowy.pl, Nowy Żoliborz ul. Rydygiera 8 (róg Anny German)
Jedyna dobra odpowiedź na to pytanie nie istnieje. Nie zdradzimy Wam żadnej magicznej sztuczki, dzięki której przejeździcie z uśmiechem cały rok, ale podzielimy się z Wami wskazówkami, na podstawie których sami znajdziecie idealny zestaw dla siebie.
Złota zasada ubierania się do jazdy przy niższych temperaturach mówi: w momencie wyjścia na zewnątrz powinno być Ci trochę zimno. Podczas aktywności fizycznej nasz organizm generuje bardzo dużo ciepła, a najgorsze co możemy sobie zrobić to przegrzanie. Druga podstawowa reguła: lepiej mieć na sobie kilka cienkich warstw niż jedną bardzo grubą. Jest to szczególnie ważne jesienią, kiedy zdarzają się nagłe wahania temperatur. Możemy wtedy szybko zdjąć jedną warstwę i schować ją chociażby do plecaka, zapobiegając przegrzaniu.
Jeśli planujecie np. dojazdy rowerem do pracy i chcecie możliwie skrócić czas poświęcony na przebieranie się, możecie w jakiś sposób mieszać odzież cywilną z rowerową, cały czas pamiętając o naszych podstawowych założeniach.
Po tym krótkim wstępie możemy przejść do konkretów. Zacznijmy od góry – obowiązkowo czapka lub chustka pod kask. Cienka, wiatroodporna, przy niższych temperaturach miło, gdyby zakrywała uszy. Ważne, żeby przymierzać ją z kaskiem! Dopóki temperatura nie spada mocno poniżej zera, na twarz wystarczy warstwa kremu, ale jeśli planujecie dłuższe wycieczki przy dużym mrozie, warto pomyśleć o kominiarce. Pierwszą warstwą ubioru właściwego powinna być bielizna termiczna – niekoniecznie najgrubsza, jaką znajdziecie. Świetnie oddaje wilgoć na zewnątrz, zapobiegając wychłodzeniu, ale pamiętajcie, że ona sama nie daje wiele ciepła! Na nią warto założyć bluzę, również oddychającą, o grubości dostosowanej do naszych potrzeb i pogody za oknem.
Przy silnym wietrze lepszym rozwiązaniem będzie cieńsza bluza (lub nawet koszulka z długim rękawem) i jako kolejny element kurtka przeciwwiatrowa. Wraz ze spadkiem temperatur, dodawajcie kolejne warstwy, pamiętając o tym, że odzież przeciwwiatrowa czy przeciwdeszczowa powinna być zawsze na wierzchu, a termiczna najbliżej ciała. Na dłoniach koniecznie rękawiczki – nie muszą tak dokładnie przylegać jak letnie, więc jeśli jesteście na granicy dwóch rozmiarów, wybierzcie większy. Przy jesiennych ważna jest wodoodporność, przy zimowych – bezwględne ciepło. Jeśli chodzi o spodnie – mało znamy takich, którym marzną uda lub łydki, ponieważ to one na rowerze najbardziej pracują, ale w deszczowe dni zadbajcie o to, żeby zabezpieczyć je przed zmoknięciem. Niestety, marznące stopy to znacznie większy problem.
Napisz komentarz
Komentarze