W środę po południu ulice Żoliborza przemierzała furgonetka antyaborcyjna – mieszkańcy Żoliborza reagują i blokują przejazd ciężarówce.
W tym artykule przeczytasz m.in. o:
- reakcji mieszkańców i radnego na przejazd furgonetki antyaborcyjnej,
- o reakcji policji,
- losach uchwały, która zakazywała poruszania się pojazdów z treściami antyaborcyjnymi i homofobicznymi po stołecznych ulicach.
W środę, 16 marca po Żoliborzu jeździła furgonetka antyaborcyjna. Na plandece ciężarówki znajdowało się zdjęcie płodu leżącego w śmieciach, obok napis: „Pigułka aborcyjna zabija”. Ponadto przez megafon zainstalowany w kabinie pojazdu wydobywały się hasła „Tak wyglądają ofiary mafii aborcyjnej” i inne mówiące m.in. o uśmiercaniu dzieci. W środku samochodu siedzieli mężczyzna i kobieta.
Przeczytaj również: Mieszkańcy mają dość drastycznych zdjęć. To kolejny sprzeciw obywatelski
Na przejazd furgonetki antyaborcyjnej po Żoliborzu zareagowali sami mieszkańcy blokując jej przejazd przez ulicę Słowackiego. Na miejscu była obecna też policja. Zwróciliśmy się z pytaniami do Komendy Rejonowej Policji dla Bielan i Żoliborza o to z jakim skutkiem zakończyła się interwencja patrolu. Jak poinformowała podinsp. Elwira Kozłowska, oficer prasowy KRP Żoliborz, Bielany, sytuacja rozwiązała się pokojowo. Obie strony otrzymały od obecnych na miejscu policjantów pouczenie.
Radny zapowiada interwencję w sprawie furgonetki antyaborcyjnej
Całą sytuację skomentował na facebooku radny Żoliborza Konrad Smoczny ze Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, który prowadzi stronę „Żoliborz Moje Miasto”.
„Brawo Mieszkańcy Żoliborza! Nie ma naszej zgody na drastyczne obrazy i przekaz z głośników w przestrzeni publicznej, gdzie są dzieci. Na dziś jest to jedyna forma sprzeciwu jaka nam została, bo niestety wojewoda mazowiecki Konstantyn Radziwiłł unieważnił uchwałę Rady Warszawy, która zabraniała furgonetkom z hasłami anty-LGBT i antyaborcyjnymi poruszać się po ulicach stolicy. Razem z Miasto Jest Nasze - #Żoliborz i Przewodniczącym Rady Dzielnicy Żoliborza Piotr Wertenstein-Żuławski ponownie złożymy interpelacje w w/w sprawie!” – czytamy we wpisie radnego, który szeroko skomentowali mieszkańcy.
„Wyszłam ze szpitala bielańskiego po poronieniu... i natknęłam się wprost na taki samochód. Wpadłam w histerię, ból jaki czułam znam tylko ja. To nie powinno mieć miejsca... Stałabym na tym przejściu!!!” – pisze jedna z kobiet komentujących wpis. Inna zaś dodaje: „Mój syn jest zawsze przerażony i płacze, kiedy musimy przejechać koło Szpitala Bielańskiego. Zdjęcia z furgonetki są drastyczne. Osoby, które zezwalają na ustawianie takich furgontetk pomyślcie na jaką traumę narażacie dzieci, które to widzą.”
Przeczytaj również: „Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? 4-latki: masturbacji”. Jak reagować?
Miał być zakaz, ale wojewoda z PiS uchwałę uchylił
W lipcu zeszłego roku Rada Warszawy przyjęła uchwałę zakazującą poruszania się po stołecznych ulicach m.in. furgonetek z treściami antyaborcyjnymi i homofobicznymi. Za przyjęciem uchwały zagłosowało wówczas 41 radnych, przeciw było 18.
Miesiąc później uchwałę uchylił wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. W uzasadnieniu czytamy: "Rada Miasta Stołecznego Warszawy nie wywiązała się ze swojego obowiązku i nie wykazała w treści aktu oraz w jego uzasadnieniu, że wystąpiły ustawowe przesłanki upoważniające ją do wydania przepisów porządkowych. Przyjąć zatem należy, że zasadnym jest stwierdzenie nieważności Uchwały w całości".
Napisz komentarz
Komentarze