Jak poinformował Zarząd Transportu Miejskiego, agresywny gapowicz został skazany na karę ograniczenia wolności, musi także pokryć koszty zniszczonego urządzenia kontrolerskiego i zadośćuczynić ofierze.
W tym artykule przeczytasz m.in o:
- jakich obrażeń doznał kontroler?
- jak zakończyła się sprawa ataku na kontrolera?
Ogłoszony przez sąd wyrok to finał sprawy z lipca 2018 roku. Wówczas na peronie stacji Marymont dwóch kontrolerów sprawdzało ważność biletów podróżujących metrem. Jeden z pasażerów, który nie miał biletu odepchną kontrolera, a ten spadł na torowisko.
Przeczytaj również: Szczepienia dzieci przeciw COVID-19. Lista punktów na Żoliborzu i Bielanach
Agresywny gapowicz uciekł, a kontroler przy pomocy swojego kolegi wydostał się z torowiska. „Upadając na szczęście nie dotknął tzw. trzeciej szyny, którą płynie prąd zasilający składy metra, nie nadjeżdżał też kolejny pociąg. Skutkiem upadku był złamany palec ręki, stłuczona głowa, bark i biodro” – informuje dział prasowy ZTM.
Incydent, który miał miejsce na żoliborskiej stacji metra został zgłoszony na policję. W ramach poszukiwań napastnika, policja opublikowała nagrania z monitoringu ukazujące jego wizerunek.
Przeczytaj również: Nowe szczegóły w sprawie Skweru Krasińskiego
Poszukiwany został wreszcie zatrzymany w październiku. Prokuratura oskarżyła go o narażenie kontrolera na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz uszkodzenia przedmiotów, m.in. urządzenia kontrolerskiego.
Jak opisuje sprawę ZTM odbyło się kilka rozpraw sądowych i ostatecznie zapadł prawomocny wyrok, wedle którego sprawca został skazany na dwa lata ograniczenia wolności polegającego na wykonywaniu prac społecznych w wymiarze 40 godzin miesięcznie. Ponadto mężczyzna musi także pokryć koszt uszkodzonych przedmiotów i wypłacić finansowe zadośćuczynienie poszkodowanemu kontrolerowi.
Przeczytaj również: Strefa płatnego parkowania w Warszawie. Abonament mieszkańca tylko dla rozliczających podatki w Warszawie
Napisz komentarz
Komentarze