Mundurowi mają wypytywać czy mieszkańcy popierają tego typu akcje i czy ktoś chciałby złożyć zażalenie.
Blok przy ulicy Mickiewicza 34/36 w listopadzie dwukrotnie zmienił się w scenę. Na początku listopada w oknach Szklanego Domu żoliborzanie mogli obejrzeć performance „Dziady na Mickiewicza” inspirowany dramatem Adama Mickiewicza „Dziady”. W oknach mieszkań aktorzy żywiołowo wygłaszali swoje kwestie. Całość była okraszona efektami wizualnymi w postaci świateł i rac, a także elektroniczną muzyką. W całym przedsięwzięciu nie brakowało odniesień do zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. W pewnym momencie aktorzy w rytm muzyki krzyczeli: „Moje ciało, mój wybór!”. Dookoła w oknach widoczne były symbole Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Wydarzenie, które odbyło się 31 października przyciągnęło tysiące osób, zajmując całą szerokość ulicy Mickiewicza. Samo wydarzenie przyciągnęło również znanych muzyków. Tego dnia wystąpił Krzysztof Zalewski, Maria Sadowska, Michał Szpak, Natalia Przybysz czy Ralph Kamiński. Cały preformace wyreżyserował Oskar Sadowski, a za muzykę odpowiadał BAASCH.
Miesiąc później mogliśmy zobaczyć w oknach Szklanego Domu widowisko „Manifesta” również w reżyserii Oskara Sadowskiego. Okna Szklanego Domu ponownie zaświeciły w różnych kolorach, a w nich pojawiały się zjawy, w które wcielali się tancerze i aktorzy. “Dziękuję wszystkim, którzy z nami świętowali 102-gą rocznicę uzyskania przez Polki praw wyborczych. Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział we wczorajszym przedstawieniu. Dziękuję reżyserowi Oskarowi Sadowskiemu! I oczywiście mieszkańcom bloku przy MICKIEWICZA 34/36. Jesteście wspaniali. Teatr tworzony w jedności czasu, miejsca i akcji! Jedyna taka możliwość” – napisała na swoim Instagramie Katarzyna Warnke po spektaklu.
Wówczas na ulicy Mickiewicza pojawili się policjanci w ciężkim umundurowaniu z białymi hełmami na głowach. Część widzów przyglądająca się spektaklowi została wylegitymowana. – Przed Szklanym Domem stały rodziny z dziećmi, a nagle przyjechał oddział policji z butlami z gazem. Przerażające i niepokojące jest to, że wobec mieszkańców Szklanego Domu nadal stosowane są reperkusje. Cała wspólnota jest zgodna jeżeli chodzi o to wydarzenie, a teraz policja próbuje podzielić grupę mieszkańców. Policja wypytuje, czy na pewno wszystkim to wydarzenie pasowało, czy ktoś nie chce zgłosić zażalenia, zwłaszcza tych, którzy byli spisywani, albo tych starszych datą. To są niedopuszczalne sytuacje – mówiła podczas ubiegłotygodniowej debaty Marta Szczepańska radna dzielnic z Miasto Jest Nasze, które wydało oświadczenie w sprawie reakcji policji.
Według relacji radnej, a także samych mieszkańców, które zacytował tygodnik „Polityka” dzielnicowy wypytywał mieszkańców Szklanego Domu czy nikt nie chce złożyć zeznań w sprawie performance’ów. - Ktoś zastukał do moich drzwi, otworzyłam, widzę policjanta. Z zaskoczenia wszedł do mieszkania i z miejsca zaczął odpytywać. Czy brałam udział w koncercie, czy udostępniłam komuś lokal, czy popieram podobne akcje, czy wspieram sąsiadów, którzy udostępnili mieszkania? – czytamy relację mieszkanki w tygodniku „Polityka”.
Jak informuje policja, działania podejmowane są w związku ze złożonym przez mieszkańca bloku przy ulicy Mickiewicza 34/36 zawiadomieniem w sprawie zakłócania ładu i porządku publicznego.
Napisz komentarz
Komentarze