– To jest taka surrealistyczna wizja, zagadka dla wyobraźni. Każdy będzie mógł sobie znaleźć swoje znaczenie – mówi o rzeźbie jej twórca Jan Sajdak.
Spacerowicze w Parku Fosa, od niedawna mogą obserwować artystę przy pracy. Jan Sajdak, autor Wierzbowej Świątyni, o której pisaliśmy dwa lata temu, tym razem pracuje nad rzeźbą, której głównym budulcem są suche gałęzie z okolic Cytadeli.
Na facebookowej grupie Żoliborz – Platforma Sąsiedzka, pojawiają się opinie na temat powstającej konstrukcji – wszystkie pozytywne, choć niektóre nieco bojaźliwe: – Trochę creepy, ale niesamowite! – pisze pani Joanna. – O kurde, mam nadzieję, że będzie dobrze oświetlone wieczorami, bo ilość zawałów na Żoli wzrośnie 😉 – dodaje pan Piotr.
Ten lęk wydaje się uzasadniony. Drewniany mężczyzna mierzy około dwa metry i jest dość tęgiej postury. Do tego rzeźba została przez artystę obdarzona tak dynamiczną pozą, że do złudzenia przypomina biegnącego osiłka.
Narodziny atlety
– To będzie wioślarz. Będzie miał długi kij flisacki, a łódź chcę mu wystrzyc w trawie. Działam w porozumieniu z Zarządem Zieleni Warszawskiej. Ta połać trawy jest zawsze koszona na krótko, a teraz zarys takiej wrzecionowatej gondoli będzie zostawiany wyższy, przez co z daleka rzeźba będzie odczytywana jakby wioślarz płynął na swojej łódce – przedstawia swoją rzeźbę artysta.
Dlaczego Wioślarz?
– Pasował mi do tej spokojnej, otwartej połaci trawy. Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie jak najlepiej wykorzystać połączenie rzeźby i koszenia trawy do stworzenia takiej zagadki – wyjaśnia Jan Sajdak i zapowiada – Można powiedzieć, że to jest sanktuarium dla różnych żyjątek niebędących człowiekiem. Przydałoby się do niego jakieś symboliczne wejście, więc chcę zrobić taką minimalistyczną bramę z patyków. A tam w zakolu rzeki pomyślałem, że mogłyby przysiąść wodne ptaki, które uplotłem z wikliny. Tym co spaja te rzeczy to myśl o tworzeniu sztuki w przestrzeni publicznej. Takiej, która jest dostępna nie tylko dla wybranych czy tylko w galeriach, ale sztuki, która może cieszyć, dawać radość i pożywkę dla wyobraźni wszystkim ludziom niezależnie od tego gdzie mieszkają i ile mają pieniędzy.
Idea rodziła się kilka lat
Pomysł kiełkował w głowie pana Jana od kilku lat. Pierwszy zarys kształtował się przy okazji realizowania projektu Wierzbowej Świątyni. – Wychowywałem się w tych okolicach. Na każde z tych drzew wspinałem się za dzieciaka. Ten pomysł przyszedł mi do głowy już kilka lat temu, podczas realizacji projektu związanego z pewną wierzbą, znajdującą się tu niedaleko. Wtedy poznałem Tomka Niewczasa (przedstawiciel Zarządu Zieleni Warszawskiej na Żoliborz), z którym okazało się, że świetnie mi się współpracuje. Teraz jeśli mam jakiś pomysł to wiem, że mogę zawsze liczyć na wsparcie Tomka i zawsze z nim go skonsultować. Teraz udało mi się uzyskać miejskie stypendium Mobilni w Kulturze, dzięki któremu mogę pracować nad tym projektem - zaznacza autor projektu.
Land art na Żoliborzu
Cała instalacja realizuje założenia land artu czyli sztuki natury. Chodzi o to, żeby materiałem, z którego tworzy artysta, było nasze środowisko. Przyroda sama w sobie jest sztuką, a w rękach zdolnego artysty nabiera naprawdę imponującego kształtu. – Jestem artystą z wykształcenia, a jednocześnie działam w ruchu ochrony przyrody od wielu lat. Sztuka w jakiś sposób wykorzystująca naturalne materiały czy bliska naturze jest kierunkiem, wokół którego moja wyobraźnia grawituje – wyjaśnia Jan Sajdak.
Rzeźba znajduje się w Parku Fosa na wysokości Placu Inwalidów i wraz z całą scenografią, ma być gotowa do niedzieli.
Napisz komentarz
Komentarze