Od niedawna w całej Polsce obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa. Czy żoliborzanie przestrzegają przepisów?
10 października rząd wprowadził ograniczenia właściwe dla żółtych stref w całym kraju. Obywateli obowiązuje od tego momentu m.in. nakaz zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Służby zapowiadały surowe kary za nieprzestrzeganie obostrzeń i obiecywały stosowanie polityki „zero tolerancji”.
Kar na Żoliborzu i Bielanach było sporo. Jak przekazała Komenda Rejonowa Policji V - Bielany, Żoliborz między 10 a 13 października, czyli od początku nakazu zakrywania ust i nosa, za nieprzestrzeganie tego obowiązku w obu dzielnicach mandatem ukarano 84 osoby. Wniosek o ukaranie do sądu policjanci sporządzili czterokrotnie, oraz udzielili 17 pouczeń.
Straż Miejska ma wątpliwości
Strażnicy miejscy mają wątpliwości co do podstawy prawnej mandatów. Oficer prasowy warszawskiej straży miejskiej Sławomir smyk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówi: – Obecnie odstępujemy od nakładania mandatów karnych. Mamy wątpliwości, czy zapis w rozporządzeniu uprawniający do karania nie jest sprzeczny z art. 31 Konstytucji RP, który mówi, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie.
Poparciem tych słów może być wyrok Sądu Rejonowego w Kościanie. Mężczyzna, który w kwietniu jechał na rowerze nie zasłaniając ust. Miał zostać ukarany mandatem przez policję. Od mandatu jednak się odwołał, a sąd orzekł, że: – Rozporządzenie nie może być podstawą ograniczenia tej wolności, należy to uczynić ustawowo.
Napisz komentarz
Komentarze