Mieszkanka bloku przy Broniewskiego zauważyła narysowany ołówkiem symbol nad drzwiami. Prawdopodobnie wiele mieszkań w naszej dzielnicy obserwują włamywacze.
W tym artykule przeczytasz o:
- metodach stosowanych przez złodziei do znakowania mieszkań,
- sposobach uchronienia się przed włamaniem.
Złodzieje, którzy chcą okraść mieszkanie, posługują się różnymi kodami. Na szczęście niektóre z nich łatwo jest rozszyfrować.
Jedna z mieszkanek bloku na Broniewskiego 24 zauważyła nad wejściem do swojego mieszkania namalowany ołówkiem krzyżyk. Co istotne, miało to miejsce po kilkudniowej nieobecności. Oznacza to prawdopodobnie, że mieszkanie było obserwowane przez włamywaczy.
Z kolei na Poli Gojawiczyńskiej zdarzały się sytuacje, że ktoś chodził i szarpał za klamki. Jest to kolejna metoda na sprawdzenie, czy ktoś jest w mieszkaniu.
Innym sposobem stosowanym przez włamywaczy jest włożenie herbatnika pod wycieraczkę. Jeśli po kilku dniach nie jest on pokruszony, oznacza to, że do mieszkania nikt nie wchodził, a więc jest puste.
Należy zwracać uwagę na wszystkie nietypowe sygnały. Widzisz na wycieraczce monetę lub ulotki? W ten sposób złodzieje sprawdzają, czy ktoś jest w mieszkaniu - jeśli przedmioty leżą przez dłuższy czas nieruszone, to znaczy, że najprawdopodobniej dom jest pusty. Podobnie działa zaklejenie zamku taśmą czy pozostawianie na klamce od drzwi wejściowych jakiegoś drobnego przedmiotu, np. agrafki.
Czujność należy zachować przede wszystkim w związku z trwającym sezonem urlopowym. Niektórzy z nas wyjeżdżają na dłuższy okres, co stanowi dla przestępców idealną okazję do włamań. Choć nie ma idealnych zabezpieczeń, samodzielnie możemy zminimalizować ryzyko.
Jak uchronić się przed włamaniem?
Warto mieć dobre kontakty z sąsiadami. W przypadku planowanej dłuższej nieobecności możemy poprosić ich, aby zwracali uwagę na nasze mieszkanie. Dobrym pomysłem jest również powierzenie kompletu kluczy rodzinie lub zaufanym znajomym z prośbą, żeby raz na jakiś czas pojawili się w mieszkaniu, zapalili światło czy włączyli telewizor. Nie oznacza to jednak, że należy nagłaśniać swoje plany wyjazdowe. Zwłaszcza zdjęcia w mediach społecznościowych mogą dać złodziejom sygnał, że nasz dom jest pusty.
Należy również zgłosić policji podejrzanych osobników kręcących się w okolicy domu, zwłaszcza, jeśli mają oni zakryte twarze.
Przeczytaj również: W poszukiwaniu przygód. Nasza relacja z pierwszego wyjazdu camperem.
Pierwszy przystanek – słynna Stegna. Słońce zaczyna się chować za horyzontem, kiedy wreszcie osiągamy naszą metę. Proces rozkładania ekwipunku okazuje się być ciekawym, aczkolwiek wymagającym nieco zwinności, doświadczeniem, które rano powtórzymy w odwrotnej kolejności.
Napisz komentarz
Komentarze