W dzielnicowej pasiece znalazły się nowe obiekty. Nie są to ule, a hotele dla owadów, w których mogą zamieszkać różne gatunki pszczół, czy świerszcze.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o nowym schronieniu dla zapylaczy,
- o tym, dlaczego tego typu budki się stawia.
Na terenie dzielnicowej pasieki na Kępie Potockiej znalazły się nowe obiekty. To tzw. hotele dla owadów. Ze względu na komfort zarówno mieszkańców, jak i zwierząt – są umieszczone w oddaleniu od popularnych ścieżek.
Schronienia dla zapylaczy (i nie tylko!) są wykonane ze sklejki wodoodpornej i drewna sosnowego z pokryciem z tworzywa i faszyny drewnianej. Ich wypełnienie to trzcina, cegły, pustaki z gazobetonu, klocki i skałki brzozowe oraz siatka metalowa.
Domki mogą być schronieniem dla samotnie żyjących pszczół i owadów różnych gatunków takich jak murarki, miesierki, i inne błonkoskrzydłe, np. muchówki. „Do takich hoteli wchodzą też chrząszcze i pająki. Owady gniazdujące w schronieniach przyczyniają się do zachowania różnorodności biologicznej, są pokarmem dla ptaków” – informuje Zarząd Zieleni Warszawy.
Hotele dla owadów po to by zachować bioróżnorodność
Hotele dla owadów zrealizowane są w ramach budżetu obywatelskiego „Drzewa i krzewy owocowe dla Warszawy – bioróżnorodność w warszawskich parkach” zakładającego również nasadzenia krzewów i drzew owocowych.
Hotele dla owadów to część projektu nr 878 zrealizowanego w ramach budżetu obywatelskiego pt. „Drzewa i krzewy owocowe dla Warszawy – bioróżnorodność w warszawskich parkach”. „Aby wzmocnić efekt zachowania bioróżnorodności nasadzenia zostaną uzupełnione budkami dla owadów” – czytamy w opisie projektu.
Przeczytaj również: Domki dla jeży w Sadach Żoliborskich. Ich budowa pomoże im przetrwać zimę
Końca dobiegły cykliczne owocobrania i teraz przyszedł czas na typowo jesienne zajęcia, które nie dotyczą rosnących w parku drzew, a żyjących tam zwierząt, a tych jest tam dość dużo. W czasie naszego spaceru drogę przecinały nam szykujące zapasy na zimę wiewiórki. Jednak tym razem działania skupiły się na jeżach, a konkretnie porządkach i domkach dla nich. – Pierwsze domki dla jeży zrobiliśmy dwa lata temu – mówi Darek Rutkowski, ze stowarzyszenia Żoliborz Przyszłości. – Niezbędne są coroczne porządki. Domki trzeba poprawić i usunąć to co gnije i już się rozkłada. Zaczynaliśmy od dwóch domków, teraz jest ich więcej – dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze