Zachowanie urzędnika Urzędu Dzielnicy Żoliborz w ocenie pełnomocniczki prezydenta Warszawy ds. kobiet w pewnych sytuacjach wyczerpało znamiona molestowania seksualnego.
„Poniżej przedstawiam uprzejmie zdanie odrębne do wniosków końcowych z dnia 22 grudnia 2020 roku sporządzonych przez Zespół powołany do wyjaśnienia uwag zgłoszonych w dniu 23 listopada 2020 roku na zdalnym posiedzeniu połączonych Komisji Kultury i Komisji Samorządności i Dialogu Społecznego Rady Dzielnicy Żoliborz” – czytamy w pierwszych słowach stanowiska Pełnomocniczki Prezydenta Warszawy ds. kobiet z 8 stycznia skierowanego do Pawła Michalca, burmistrza Żoliborza.
Zobacz też: [Prolog]Centrum Lokalne na Żoliborzu z szowinistycznym skandalem w tle
Komisję powołano w związku z oskarżeniami wobec kierownika wydziału Zespołu Komunikacji Społecznej i Funduszy Europejskich, który nadzorował m.in. prace animatorek zatrudnionych w Centrum Lokalnym przy placu Grunwaldzkim. Na poznanie efektów prac komisji przyszło nam czekać blisko dwa miesiące. Pierwsze wzmianki poznaliśmy 10 lutego podczas sesji rady dzielnicy, kiedy to żoliborscy radni próbowali dowiedzieć się, co ustalił zespół powołany w sprawie oskarżeń wobec urzędnika. Burmistrz poinformował, że nie wykryto znamion molestowania seksualnego i ogłosił, że więcej na ten temat nic nie powie.
Urząd Dzielnicy nie poinformował jednak opinii publicznej, że do jednogłośnego zdania komisji zostało zgłoszone zdanie odrębne, w którym pełnomocniczka ds. kobiet napisała, że w jej mniemaniu zachowanie kierownika nosiło znamiona molestowania seksualnego.
Zobacz też: [Część 1]Procedura anty-mobbingowa w sprawie Centrum Lokalnego uruchomiona
Nowe światło na wyniki prac komisji.
Przypomnijmy, że w tej sprawie nasza redakcja wysłała 4 zapytania do władz dzielnicy, z czego dwa w oficjalnym trybie dostępu do informacji publicznej. W pismach tych zapytaliśmy czy komisja wykazała jakiekolwiek nieprawidłowości. Z przesłanej odpowiedzi wynika, że powołany zespół do wyjaśnienia zgłoszonych uwag nie wykazał nieprawidłowości, a decyzja była jednogłośna.
Kilka dni po przesłaniu do redakcji "Gazety Żoliborza" odpowiedzi na wniosek o dostęp do informacji publicznej, burmistrz dzielnicy przesłał pismo do wybranych radnych. W piśmie tym czytamy: “(…) W wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego ustalono, że sposób komunikowania pomiędzy Paniami animatorkami zatrudnionymi w Centrum Lokalnym i Kierownikiem Zespołu nie był zgodny ze standardami obowiązującymi w m.st. Warszawa i mógł mieć wpływ na sprawy organizacyjne. Jednocześnie jako kierownik jednostki, powołałem roboczy Zespół do wyjaśnienia zarzutów dotyczących zachowania pracownika, noszących znamiona molestowania seksualnego. Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego Zespół przedstawił mi wnioski, które wezmę pod uwagę przy podejmowaniu ewentualnych decyzji kadrowych. Decyzje, które podejmę w tej sprawie podlegają prawnej ochronie, ponieważ będą dotyczyły indywidualnej sprawy pracownika”
Zobacz też: [Część 2]Urząd Dzielnicy Żoliborz ujawnia wyniki pracy komisji antymobbingowej. Są sprzeczności
Jakie konkretnie wnioski przedstawiła komisja? O to zapytaliśmy żoliborski urząd w kolejnym już, piątym wniosku w tej sprawie. Na odpowiedź jeszcze czekamy. Warto zaznaczyć również, że komisja, której celem było zbadanie czy doszło do naruszeń ze strony kierownika Zespołu Komunikacji Społecznej i Funduszy Europejskich składała się wyłącznie z pracowników Urzędu Dzielnicy Żoliborz.
W tym samym czasie o podzielenie się wnioskami poprosiliśmy pełnomocniczkę prezydenta Warszawy ds. kobiet, byłą pracownicę biura Rzecznika Praw Obywatelskich, ekspertkę do spraw mobbingu i spraw kobiet, która od początku monitorowała sprawę związaną z oskarżeniami wobec pracownika żoliborskiego urzędu.
Zobacz też: [Część 4]Urząd Dzielnicy Żoliborz odmawia udostępnienia wniosków komisji antymobbingowej mieszkańcom
Zachowanie urzędnika w opinii pełnomocniczki ds. kobiet odnosiło się do płci
„W mojej opinii zachowanie pana ******** w pewnych sytuacjach wyczerpało znamiona molestowania seksualnego, ponieważ Jego zachowanie odnosiło się do płci pani ***** i pani *******, a w innych molestowania ze względu na płeć, ponieważ zachowywał się on w określony sposób tylko do kobiet, było niepożądane i wywoływało skutki wskazane w definicji molestowania seksualnego oraz molestowania” – czytamy słowa skierowane do burmistrza Żoliborza przez Katarzynę Wilkołaską-Żuromską.
W stanowisku, które otrzymał burmistrz Żoliborza czytamy, że molestowanie seksualne to „każde niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym wobec osoby fizycznej lub odnoszące się do płci, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności tej osoby w szczególności przez stworzenie wobec niej zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery; na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy.”
Przypomnijmy, podczas listopadowej Komisji Kultury i Komisji Dialogu i Samorządności, animatorka z Centrum Lokalnego powiedziała, że pracowniczki Zespołu Komunikacji Społecznej zachowują się nerwowo, a kierownik wydziału mówi „co która z pań robi w nocy”. Jedna z pań animatorek uwagi oceniła jako bardzo oceniające i dyskryminujące. Dodała też, że uwagi pod ich adresem były seksistowskie. Jedna z nich osobiście usłyszała, że „nie pracuje na ulicy”. Pan Zbigniew Najbauer miał tłumaczyć również, że „kobiety nie rozróżniają strony prawej i lewej” i pokazywać palcem stronę prawą i lewą. Według pełnomocniczki prezydenta Warszawy ds. kobiet w obu tych sytuacjach „mogło dojść do molestowania ze względu na płeć.”
Prośba o spotkanie bez dodatkowych osób odrzucona
Ponadto, podczas spotkania z paniami animatorkami, kierownik Zespołu Wydziału Komunikacji i Funduszy Europejskich miał powiedzieć przez telefon swojemu rozmówcy, że „siedzi właśnie przy stoliku z dwiema młodymi paniami”. To zdarzenie w ocenie Wilkołaskiej-Żuromskiej również wyczerpało znamiona molestowania seksualnego. Jak się okazuje, podczas składania wyjaśnień urzędnik nie widział w swoim zachowaniu nic złego.
O niepożądanym charakterze zachowań naczelnika mają świadczyć próby zgłoszenia sprawy do wiceburmistrzyni dzielnicy, która w tej sprawie otrzymała dwie widomości przesłane mailem. Jak czytamy w treści maila z 28 października animatorki wyraźnie proszą o możliwość porozmawiania z członkiem zarządu dzielnicy. „Bardzo nam zależy na możliwości porozmawiania z Panią osobiście i bez obecności dodatkowych osób, co zapewni nam bezpieczne warunki do szczerej relacji z kilku tygodni funkcjonowania Centrum.” – czytamy w treści prośby o spotkanie, która nie została spełniona.
Podczas listopadowej Komisji Kultury i Komisji Samorządności i Dialogu Społecznego wiceburmistrzyni Żoliborza Renata Kozłowska przyznała, że panie animatorki napisały maila z prośbą o spotkanie. Wówczas miała odpowiedzieć, że spotkanie może się odbyć, ale w towarzystwie pracownika merytorycznego zgodnie z regulaminem. Wtedy animatorki centrum zrezygnowały ze spotkania.
Skutek? Wroga i upokarzająca atmosfera
Jak podkreśla Katarzyna Wilkołaska-Żuromska, skutkiem opisanych w skardze do burmistrza zachowań urzędnika żoliborskiego magistratu było stworzenie w relacjach z podwładnymi wrogiej i upokarzającej atmosfery. „Z definicji molestowania seksualnego oraz molestowania wynika, że wystarczy sam skutek, p. ******* nie musiał mieć takiego zamiaru. Sprawca dyskryminacji w formie molestowania nie musi nawet działać w celu naruszenia godności pracownika i stworzenia wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery, wystarczy, że jego zachowanie przyniesie taki skutek” – wyjaśnia pełnomocniczka prezydenta Warszawy ds. kobiet.
Ponadto, jak zwraca uwagę w swoim stanowisku Wilkołaska-Żuromska, w przypadku możliwości molestowania seksualnego i molestowania takie zdarzenie wystarczy uprawdopodobnić. Wówczas osoba, wobec której postawiono oskarżenia o zachowania naruszające równość płci powinna wykazać, że nie dopuściła się złamania tego typu zasady. „Nagranie z rozmowy telefonicznej z ******, które przedstawił p. ******* podczas składania wyjaśnień w dniu 17 grudnia 2020 roku i sposób przeprowadzenia tej rozmowy, wskazuje, że jest wysoce prawdopodobne, iż sytuacje, o których mówiły p. ******* i p. ******* miały miejsce.” – uzupełnia Katarzyna Wilkołaska-Żuromska.
Pismo przesłane do redakcji Gazety Żoliborza przez Pełnomocniczkę prezydenta m.st. Warszawy, ds. kobiet zostało zanonimizowane a w miejscach kropek znajdują się imiona i nazwiska dwóch Pań, które zgłosiły możliwość molestowania i mobbingowania oraz imię i nazwisko kierownika Zespołu Komunikacji Społecznej i Funduszy Europejskich, którego oskarżenia dotyczą.
Zobacz też: Żoliborz w oczach mieszkańców. Jak mieszkańcy Starego Żoliborza postrzegają Nowy Żoliborz?
Napisz komentarz
Komentarze