Starsza kobieta z Żoliborza padła ofiarą oszustów. Przez telefon podali się oni za policjantów i kazali "zabezpieczyć dobytek przed grasującą po dzielnicy szajką przestępców".
Z tego artykułu dowiesz się:
- jakie żądania wobec ofiary wysunęli oszuści,
- ile pieniędzy straciła starsza kobieta,
- jak bronić się przed tego typu przestępstwami.
Żoliborscy policjanci apelują o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach telefonicznych z nieznajomymi, zwłaszcza osobami podającymi się za pracowników banków, Policji lub inne instytucje. Przestrzegają przed łatwowiernością i emocjami, które mogą prowadzić do poważnych strat finansowych i osobistych.
W ostatnim zdarzeniu, 94-letnia mieszkanka dzielnicy padła ofiarą oszustwa telefonicznego. Według ustaleń policji, osoba podszywająca się za policjanta skontaktowała się z nią i powiadomiła o rzekomej szajce złodziei grasującej na terenie Żoliborza. Ofiarze polecono zabezpieczyć swoje kosztowności i pieniądze, wrzucić je do reklamówki, a następnie wyrzucić przez balkon, aby uniknąć kradzieży w jej własnym domu. 94-latka, zastraszona sytuacją, zastosowała się do poleceń i wyrzuciła wartości przez okno.
Niestety, po kilku minutach zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustwa. Straciła około 15 000 złotych.
Jak uniknąć oszustwa "na policjanta"?
To kolejny przykład działania przestępców, którzy wykorzystują różne metody, aby oszukać niewinne osoby i zdobyć ich majątek. Ich taktyka zazwyczaj polega na wprowadzeniu ofiary w stan paniki i strachu przed utratą mienia lub bezpieczeństwa, a następnie dawaniu fałszywej nadziei na pomoc ze strony służb, takich jak Policja. Po oszustwie kontakt z nimi zostaje zerwany, a telefony stają się niedostępne.
Policja na Żoliborzu apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku, weryfikację tożsamości osób dzwoniących oraz nieufność wobec nieznanych rozmówców. W przypadku podejrzeń o oszustwo, zawsze warto skonsultować się z rzeczywistymi przedstawicielami służb lub instytucji, aby potwierdzić sytuację i uniknąć strat finansowych.
Przeczytaj również: O wielkim wężu, znalezionym pod żoliborską ławką
Historia rozegrała się w sercu Sadów Żoliborskich. Na ulicę Jasnodworską wezwani zostali strażnicy miejscy. Funkcjonariusze zastali tam zdenerwowaną kobietę. Powód ich interwencji był niecodzienny. Na terenie posiadłości żoliborzanki znajdował się bowiem wąż!
Napisz komentarz
Komentarze