Liczba mieszkańców Warszawy może rosnąc jeszcze przez kolejne 7 lat. Po tym czasie, jak prognozują naukowcy z Polskiej Akademii Nauk, liczba ludności w Warszawie może spadać do 2050 roku.
Badacze z Polskiej Akademii Nauk stworzyli „Prognozę demograficzną dla Warszawy”. Jej autorzy opracowali 5 wariantów przewidujących to jak w kolejnych dekadach, aż do 2050 roku będzie zmieniać się sytuacja ludnościowa w Warszawie i poszczególnych dzielnicach.
Za najbardziej prawdopodobny uznano scenariusz kontynuacji, zakładający zachowanie aktualnych zjawisk gospodarczych i społeczno-demograficznych, czyli, jak czytamy w raporcie, powolnej „polaryzacji społeczno-gospodarczej kraju, powodującą utrzymanie się atrakcyjności Warszawy dla migrantów krajowych” oraz podobnego poziomu wyludniania się centrum miasta, a zaludniania jego skrajnych dzielnic.
Przeczytaj również: Żoliborz w czołówce najlepszych dzielnic do życia
Za wyjściową liczbę ludności w Warszawie przyjęto 1, 978 mln mieszkańców, choć dane statystyczne znacznie się różnią. Według danych meldunkowych stolica ma o 213 tys. mieszkańców mniej. Naukowcy przyjęli, że wiarygodną liczbę mieszkańców określają dane telemetryczne udostępnione przez Orange, ponieważ nie każdy mieszkaniec stolicy jest tu zameldowany.
Zależnie od przyjętego scenariusza w stolicy w 2030 roku będzie mieszkać od 1,98 mln do 2,13 mln zaś w 2050 od 1,78 mln do 2,25 mln mieszkańców. Według najbardziej prawdopodobnego wariantu liczba ludności w Warszawie wzrośnie w 2028 roku do 2,044 mln osób a następnie spadnie do 2050 roku do 1,929 mln.
„Nieuchronne będzie starzenie się ludności i silny przyrost liczby osób w wieku poprodukcyjnym. W roku 2050 populacja ta przekroczy najprawdopodobniej 25 proc. ogółu ludności Warszawy. Obecnie jest to około 18 proc.” – stwierdzają naukowcy.
Jak przyszłość czeka Żoliborz?
Bez względu na przyjęty wariant naukowcy przewidują spadek liczby mieszkańców w dzielnicach śródmiejskich takich jak Śródmieście i Praga Północ.
Na Żoliborzu liczba mieszkańców może zmaleć do 2050 roku w dwóch wariantach. Kontynuacyjny zakłada zachowanie aktualnych trendów gospodarczych i społeczno-demograficznych. W tym wariancie prognozuje się spadek o 3,6 procent. W drugim wariancie spadek jest dużo większy, bo wynosi on aż 11,5 procent. Scenariusz suburbanizacji zakłada, że rozbudowywanie sieci transportu miejskiego do peryferyjnych obszarów aglomeracji i spadek dzietności w stosunku do obecnego poziomu będzie sprzyjać suburbanizacji.
Przeczytaj również: Jaki obraz Żoliborza wyłania się ze statystyk?
W pozostałych czterech wariantach na Żoliborzu przewiduje się wzrost ludności. Największy, bo aż 15 proc. wzrost prognozuje się w scenariuszu imigracyjnym wysokim (6) zakładającym napływ imigrantów zagranicznych z kręgów kulturowych o wysokiej dzietności takich jak kraje muzłumańskie. „Z uwagi na dotychczasowe obserwacje związane z poziomem przywilejów i opieki społecznej w Polsce w relacji do krajów zachodnich wydaje się, że jest to wariant stosunkowo mało prawdopodobny” – czytamy w publikacji naukowców z PAN.
Za wysoce prawdopodobny uznaje się natomiast scenariusz imigracyjny niski (5) wedle, którego na Żoliborzu wzrostu ludności ma plasować się na poziomie 7,5 procent. W tym wariancie zakłada się, że do kraju napłyną osoby powracające do kraju lub imigranci z kultur, gdzie dzietność jest porównywalna do polskiego poziomu, czyli np. Ukraina bądź inne kraje byłego ZSRR.
Czwarty scenariusz zakłada polaryzację gospodarczą, wskutek której Warszawa staje się atrakcyjnym miejscem do życia ze względu choćby na podaż pracy w porównaniu do pozostałych miejsc w Polsce. W tym przypadku dla Żoliborza oznacza to wzrost liczby ludności o 6,5 procent. To scenariusz pozytywny dla Warszawy, ale nie dla całego kraju.
Spory przyrost ludności naukowcy prognozują w scenariuszu koncentracji, w którym to życie mieszczańskie staje się bardzie atrakcyjne, a zjawisko suburbanizacji zostaje wyhamowane. „Nastąpi to w wyniku pogłębiającego się kryzysu strefy podmiejskiej w związku ze zwiększającymi się niedogodnościami życia na przedmieściach”.
Który scenariusz jest najbardziej pozytywny dla Warszawy? „Należy podkreślić, że stagnacja lub nawet spadek liczby ludności nie jest zagrożeniem dla Warszawy z kilku powodów. Po pierwsze, stolica »działa« jako obszar funkcjonalny wraz ze swą strefą podmiejską, dla której niezależnie od wariantu przewidywać należy w perspektywie 2050 r. co najmniej słaby wzrost liczby ludności, przy zachowaniu dość korzystnej struktury wieku. Po drugie, dla rozwoju metropolii stołecznej w przyszłości nie jest aż tak bardzo istotna liczba ludności, ale jakość kapitału ludzkiego, w tym liczebność tzw. klasy kreatywnej – osób przedsiębiorczych, pracowitych, twórczych, którzy są w stanie spełnić zarówno wysokie wymagania na ambitnym rynku pracy[…]” – zaznaczają naukowcy z PAN.
Przeczytaj również: Strefa płatnego parkowania na Żoliborzu. Od poniedziałku ruszają prace na ulicy Mickiewicza
Napisz komentarz
Komentarze