BYŚ chce wybudować halę, w której przetwarzano by odpady. Urząd Miasta odmawia wydania pozwolenia na budowę. Rada Dzielnicy twierdzi, że generowałoby to uciążliwości dla mieszkańców Bielan.
Przemysłowy charakter północnej części Bielan swoją historią sięga dość dawnych czasów. W 1952 roku rozpoczęto tam budowę huty. Dziś w tej okolicy znajdują się przedsiębiorstwa produkujące mieszanki mineralno-asfaltowe, lakiernie proszkowe, czy zakłady przetwarzające odpady komunalne.
Modernizacja jednego z zakładów zajmujących się mechaniczno-biologicznym przetwarzaniem odpadów od pewnego czasu jest przedmiotem gorącej dyskusji. 17 kwietnia 2015 roku inwestor wystąpił z wnioskiem do Wydziału Architektury i Budownictwa o wydanie pozwolenia na „rozbudowę kompleksowego zakładu odzysku odpadów”. Po trzech latach procedowania wniosku otrzymał decyzję odmowną.
Zobacz też: Żoliborz jedyną dzielnicą w Warszawie, która zatrudnia na “śmieciówkach” w Miejscach Aktywności Lokalnej
Czas płynie, ale sprawa w dalszym ciągu jest w toku: – Odmowa Urzędu Dzielnicy wydania pozwolenia na budowę wynika z powodów formalnych, bo z innych po prostu nie może. Nie ma tam słowa o ilości protestów mieszkańców, którzy byli zwodzeni hasłami, że im więcej protestów tym lepiej. Odwołujemy się od tej decyzji, gdyż powody odmowy są błahe, a drobne uchybienia mogły być uzupełnione przed wydaniem decyzji, ale nie dano nam już tej szansy. Po raz kolejny w budowanie profesjonalnej gospodarki odpadami uderzył wyborczy bat populizmu – twierdzi Karol Wójcik, rzecznik prasowy firmy BYŚ.
W odmownej decyzji wydanej z upoważnienia prezydenta Warszawy rzeczywiście wykazane jest, że inwestor wielokrotnie wzywany był przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska do uzupełnienia dokumentacji raportu o oddziaływaniu na środowisko. Uzasadnienie decyzji stwierdza również brak niektórych wymaganych podpisów pod projektem budowlanym oraz inne uchybienia o podobnym charakterze.
Zobacz też: Żoliborzanie z osiedla sPlace od prawie dwóch lat boją się otworzyć okno. Wszystkiemu winne śmieci
Rada Dzielnicy się sprzeciwia
Dyskusja rozgorzała również na posiedzeniach Rady Dzielnicy. Rada uchwaliła stanowisko „wyrażające sprzeciw wobec rozbudowy kompleksowego zakładu odzysku odpadów zlokalizowanego przy ul. Wólczyńskiej oraz stwierdzające konieczność przystąpienia do sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rejonu Wólki Węglowej.”
Jednocześnie w treści stanowiska radni domagają się jasnego określenia kierunku rozwoju Wólki Węglowej – Placówki oraz określenia przez inwestora „transparentnej koncepcji rozwoju zasad współistnienia zakładu przy zachowaniu najwyższych reżimów środowiskowych i zeroemisyjności”.
Dwa lata temu z podobnych powodów wstrzymano funkcjonowanie zakładu biologicznej stabilizacji odpadów MPO na Radiowie. „Mieszkańcy Dzielnicy Bielany, w szczególności osiedli Radiowo, Wólka Węglowa, Placówka, Chomiczówka i Młociny, przez długie lata doświadczali wyjątkowo intensywnej uciążliwości zapachowej związanej z funkcjonowaniem kompostowni MPO na Radiowie. Po latach starań mieszkańców, lokalnych stowarzyszeń i samorządów udało się doprowadzić do wstrzymania działalności Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w zakresie użytkowania instalacji do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych” – czytamy w stanowisku Rady Dzielnicy.
Składowane tam odpady bio były przyczyną nieprzyjemnego zapachu, na który wielokrotnie narzekali mieszkańcy tej okolicy. Rada Dzielnicy w swoim stanowisku stwierdza, że: „Z taką uciążliwością odorową dla mieszkańców Dzielnicy Bielany będzie wiązała się rozbudowa zakładu odzysku odpadów oraz budowa kompostowni przy ul. Wólczyńskiej”.
BYŚ wyjaśnia
Innego zdania jest ubiegająca się o pozwolenie na dobudowanie hermetycznej hali firma BYŚ: – Mieszkańcom, gdy słyszą, że chcemy w tej hali zlokalizować część kompostową, wydaje się, że będą to odkrywane płachty, spod których będzie wydobywał się odór. To jest zupełnie inna technologia. Przede wszystkim chcemy zadaszyć te procesy, które prowadzimy dziś na zewnątrz, bez zwiększania mocy przerobowych zakładu. Ma być lepiej, a nie więcej.” – stwierdza Karol Wójcik, rzecznik prasowy firmy BYŚ i wyjaśnia: – Technologia, którą pokazywaliśmy mieszkańcom i którą chcemy wprowadzić jest zupełnie odmienna. Nie jesteśmy zwolennikami prymitywnego kompostowania odpadów pod płachtami, których odkrywanie prowadzi do emisji odoru. Chcemy prowadzić działania w zamkniętym systemie, w którym pracują roboty. Jest to nadal zakład mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów, ale technologia jest zupełnie inna. Mówienie, że jest to ta sama technologia to daleko idące nadużycie.
Bielańscy radni podnoszą również argument uciążliwego hałasu: „Oprócz potencjalnych uciążliwości zapachowych występują również uciążliwości akustyczne związane z hałasem zarówno wynikającym z pracy zakładu, jak również wzmożonego ruchu pojazdów ciężarowych dowożących odpady. Uciążliwości hałasowe już dziś dają się we znaki mieszkańcom najbliższych okolic zakładu przy ul. Wólczyńskiej, a jego znacząca rozbudowa, zwiększenie tonażu odpadów oraz funkcji zakładu nasili ten problem” – czytamy w stanowisku Rady Dzielnicy z 16 stycznia 2020 roku.
Zobacz też: Plac Wilsona z koncepcją rewitalizacji. Zielona rewolucja w centrum Żoliborza
Bumistrz jest za, a nawet przeciw?
– Na jednej z ostatnich sesji Rady Dzielnicy burmistrz Grzegorz Pietruczuk tłumaczył, że chce przeprowadzać pomiary odorowości na terenie dzielnicy Bielany – twierdzi Karol Wójcik i dodaje: – Burmistrz zapowiedział wówczas, że te podmioty, które okażą się emitentem odorowości, będzie namawiał do hermetyzacji procesu, czyli budowy szczelnych hal. Otóż właśnie o pozwolenie na budowę takiej hali występujemy od kwietnia 2015 roku - bez przymuszania, bez pomiarów.
Podobne stwierdzenie burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk zawarł w wywiadzie z „Gazetą Żoliborza” w lutym 2021 roku. – Aby walczyć z uciążliwościami zapachowymi musimy znaleźć przyczynę i źródło odoru. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby wybudowanie hal hermetycznych. Wszystkie procesy odbywałyby się w zamkniętych halach, które są filtrowane i zbudowane w taki sposób, aby uciążliwości zapachowe nie wychodziły na zewnątrz. Pierwsze czujniki z planowanego przez nas systemu zostały ustawione w grudniu ubiegłego roku – stwierdził wówczas burmistrz Pietruczuk.
Zobacz też: Sport, oświata, kultura i seniorzy. Priorytety na 2021 ujawnia Grzegorz Pietruczuk
Pytanie o to, z czego wynika ten brak porozumienia, skoro wizja pana burmistrza i przedstawicieli firmy wydaje się podobna, skierowaliśmy do Urzędu Dzielnicy. W odpowiedzi otrzymaliśmy jednak jedynie pliki z ogólnodostępnymi dokumentami: decyzją wydaną z. up. prezydenta m.st. Warszawy nr 8/2021, w której odmówiono wydania pozwolenia na rozbudowę oraz uchwałę i stanowisko Rady Dzielnicy, w których zawarto sprzeciw wobec rozbudowy zakładu.
Napisz komentarz
Komentarze