Czas egzaminów maturalnych zbliża się wielkimi krokami. Na Bielanach mieści się jedna z większych warszawskich akademii – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Czy po maturze warto przystąpić do rekrutacji na UKSW? O to zapytaliśmy studentów tej uczelni.
W 1954 roku po usunięciu wydziału teologii z Uniwersytetu Warszawskiego w klasztorze pokamedulskim na Bielanach powstała Akademia Teologii Katolickiej. 45 lat później Akademia przekształciła się w Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dziś uczelnia składa się z dwunastu wydziałów na dwóch kampusach. Zakres kierunków jest szeroki, można tu studiować zarówno przedmioty ścisłe jak i nauki przyrodnicze, humanistyczne, czy teologiczne. Jednak to nauki społeczne, według rankingów, są siłą tej uczelni. W najnowszym badaniu wydawnictwa „Perspektywy” prawo na UKSW zajmuje dziesiąte miejsce w Polsce, dziennikarstwo ósme, politologia siódme, a socjologia szóste. Warto również zwrócić uwagę na historię, która została sklasyfikowana na czwartym miejscu w Polsce.
Znajdziesz tu wszystko
UKSW infrastrukturalnie w pełni realizuje podstawowe zasady chrześcijańskiego miłosierdzia. Spragnionych napoi – jest tu świetna kawiarnia, stołówka i wiele automatów z napojami. Podróżnych w dom przyjmie – w kawiarence dostępne są pufy, na których studenci mogą odpocząć, czy zdrzemnąć się między zajęciami. Nawet głodnych nakarmi i to nie byle czym, w sklepiku uniwersyteckim są najlepsze hot-dogi w Warszawie, a w budynku Wydziału Prawa i Administracji można skorzystać z kebsomatu – automatu podobnego do tych ze słodkimi przekąskami, z tą różnicą, że ten cud studenckiej myśli technicznej wydaje świeże, pachnące i pożywne kebaby. – Podobno chłopaki z polibudy to wymyślili. Genialny pomysł, bywam tu często, to zdecydowanie mój ulubiony budynek na tym kampusie. W dwóch słowach: łakocie i witaminy – mówi mi stały bywalec budynku nr 17, student IV roku prawa.
Zobacz też: Nowoczesna hala sportowa już działa. Mieszkańcy mogą z niej korzystać bez ograniczeń
Czy UKSW jest uczelnią katolicką?
– Odnajdzie się tu każdy, niezależnie od wiary. UKSW wcale nie jest uczelnią katolicką i nie ma tu żadnej religijnej indoktrynacji. Jedynym wyrazem tej katolickości jest to, że patronem uczelni jest kardynał Stefan Wyszyński, a rektorem duchowny – mówi mi Eliza, studentka z Wydziału Prawa i Administracji UKSW. – Studiuję stosunki międzynarodowe na WPiA już trzeci rok. Zanim po raz pierwszy przyszedłem na uczelnię obawiałem się, że bez zaliczenia pierwszych piątków i comiesięcznej spowiedzi nie dopuści się mnie do egzaminów. Okazało się, że byłem w błędzie. Co więcej, jak na razie nawet nie miałem zajęć z żadnym z księży profesorów. Dopiero w tym roku będę miał zajęcia ze stosunków międzynarodowych Stolicy Apostolskiej, ale myślę, że nie będzie źle – mówi mi jeden ze studentów stosunków międzynarodowych na UKSW.
Rozczarowanie czy miła niespodzianka?
Zdecydowana większość studentów, z którymi rozmawialiśmy twierdzi, że rekrutacja na UKSW była działaniem awaryjnym, na wszelki wypadek, gdyby nie dostali się na uczelnię pierwszego wyboru. Z przeprowadzonych rozmów okazuje się jednak, że mało który student żałuje tej decyzji: – UKSW to nie był mój pierwszy wybór, ale po czterech latach studiowania już wiem, że gdybym musiała wybierać uczelnię ponownie, to UKSW byłby pierwszym i jedynym wyborem – mówi mi Ewa Staruch, przewodnicząca Samorządu Studentów UKSW. To wszystko za sprawą specyficznej atmosfery panującej na uniwersytecie. Wszyscy się tu znają. Pomagają sobie. Działają jak prawdziwa rodzina: – Jestem osobą rodzinną, która kocha otaczać się dobrymi ludźmi. Myślę, że to jest pierwsza rzecz, którą niesie ze sobą UKSW. Społeczność akademicka nie traktuje tu się nawzajem jak obcy ludzie, a wręcz odwrotnie, każdy jest tu członkiem wielkiej rodziny akademickiej. Każdy odnosi się tu do siebie z szacunkiem i serdecznością. Chyba to właśnie najbardziej przemawia za tym, żeby wybrać UKSW, oczywiście nie wspominając o sprawach naukowych, bo również w tej kwestii jesteśmy całkiem niezłą uczelnią – mówi Ewa Staruch.
Zobacz też: Czy ktoś próbuje otruć psy? Na chodnikach Żoliborza i Bielan pojawiły się tajemnicze pastylki
Uniwersytet to nie tylko studia
– Nie wyobrażam sobie, żeby na studiach się jedynie uczyć. Jeżeli po skończeniu uczelni chce się znaleźć jakąś rozsądną pracę, to trzeba jak najwcześniej zacząć zdobywać doświadczenie, na przykład działając w organizacjach studenckich – mówi mi Eliza Juszczuk, przewodnicząca Erasmus Student Network UKSW. – Moja działalność w ESN zaczęła się na I roku studiów, jeszcze w pierwszym miesiącu roku akademickiego. Po roku zostałam wiceprzewodniczącą, a po kolejnym roku przewodniczącą. Każda działalność pozaakademicka podczas studiów jest wartością dodaną, a jeżeli chodzi o wpis do CV, czy nawet punkty do pracy dyplomowej, taka działalność jest czymś niezastąpionym. Moim zdaniem najlepsze co można zrobić na studiach, to angażować się w organizacje studenckie. Studia bez działalności wolontaryjnej, bez zdobywania dodatkowej wiedzy, bez żadnej praktyki, to według mnie zwyczajnie stracony czas – dodaje przewodnicząca ESN.
Perspektywy?
Absolwentów UKSW można spotkać właściwie wszędzie. Dziś są oni prawnikami, biznesmenami, czy dziennikarzami. To tu w 2009 roku pracę doktorską obronił znany i kontrowersyjny o. Tadeusz Rydzyk, absolwentem UKSW jest Marcin Gutowski, reporter Czarno na BiałymTVN24 i autor głośnego ostatnio reportażu Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza. UKSW kończyły również gwiazdy polskiej publicystyki: Tomasz Terlikowski, czy Wojciech Sumliński.
Skądś ich znam...
Kadra pedagogiczna uniwersytetu to wielu cenionych, znanych i poważanych naukowców. Wielu z nich możecie znać z telewizji. Częstymi komentatorami są profesorowie Antoni Dudek i Sławomir Sowiński. W katedrze amerykanistyki wykłada dwóch kolejnych wybitnych politologów intensywnie zapraszanych do radia i telewizji - dr Tomasz Płudowski i prof. Zbigniew Lewicki. Na UKSW bezdyskusyjnie wykłada elita polskich intelektualistów: profesor Irena Lipowicz – prawniczka, dyplomatka oraz była Rzecznik Praw Obywatelskich, profesor Elżbieta Karska – członkini i przewodnicząca-sprawozdawczyni Grupy Roboczej ONZ ds. praw człowieka i korporacji transnarodowych oraz innych przedsiębiorstw, czy profesor Zbigniew Cieślak – prawnik, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. To właśnie profesorem UKSW był Lech Kaczyński, późniejszy prezydent RP.
Zacznij od kawy
Najtrudniejsze są zawsze początki. Warto więc znaleźć grupę pomocnych przyjaciół wśród doświadczonych studentów, którzy pomogą w potrzebie. – Jak się wdrożyć w społeczność akademicką? Najlepiej dołączyć do samorządu. Żeby dostrzec wszystkie niuanse życia na UKSW i zrozumieć jak ten uniwersytet działa trzeba poczuć tę uczelnię, zaznajomić się z nią i doświadczyć tej atmosfery. Żeby to zrobić wystarczy przyjść do nas do samorządu na kawę zapoznać się z nami i dowiedzieć się wszystkich niezbędnych rzeczy – zachęca przewodnicząca SaS UKSW, Ewa Staruch.
Czy warto wybrać UKSW?
Odpowiedź na to pytanie powinna brzmieć tak jak na każde zagadnienie na egzaminie u profesora-prawnika: „To zależy, ale przyjmuje się, że…”. Otóż przyjmuje się, że tak, choć, mimo że w oficjalnych rozmowach studenci wypowiadają się o uczelni w samych superlatywach, nie da się nie dostrzec pewnego rozczarowania, że nie są na Uniwersytecie Warszawskim. – Uczelnia mi się bardzo podoba. Jest nieźle zorganizowana, sale są świetnie wyposażone i nowoczesne – mówi mi student UKSW pragnący zachować anonimowość – Ogromną wartością jest samo położenie obu kampusów. Obrzeża Warszawy sprzyjają skupieniu się na nauce. Mamy tu dużo przestrzeni, w przerwach między zajęciami można iść na spacer do lasu. Ten las… to jest genialna sprawa. No ale mimo tych wszystkich zalet w powietrzu unosi się taki dziwny kompleks nie bycia Uniwersytetem Warszawskim. Wielu z moich znajomych się tam przeniosło, ja sam planowałem zmienić uczelnię. To dlatego, że odnosiłem wrażenie, że nauczyciele akademiccy niewystarczająco angażują się w zajęcia i to chyba wszystko przez to. Nie da się jednak nie zauważyć, że zarówno kadra pedagogiczna jak i administracyjna jest niezwykle miła i przyjazna studentom. Z opowiadań znajomych wiem jak to wygląda na innych uczelniach i w tym porównaniu UKSW wypada naprawdę dobrze.
Zobacz też: Odszedł osiołek Franek, ulubieniec studentów i mieszkańców Bielan
Napisz komentarz
Komentarze