Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 17:07

Żoliborzanka w Juracie. Felieton Natalii Niemen

Lato prawie w pełni. A mi się przypominają wakacje żoliborskie…spędzaliśmy je albo w dzielnicy, albo nad morzem.

Kto spędzał? Ja, moja młodsza siostra wraz z babcią Irenką i dziadkiem Julianem, czyli rodzicami mojej mamy, Małgosi. Mama też była częstym towarzyszem naszych dziecięcych, a także nastoletnich kanikuł. Tata nigdy z nami nie wakacjował - uprzedzam wieńczące znakami zapytania, cisnące się zapewne na zwoje mózgowe, myśli większości czytelników. Nie. To nie będą felietony o Niemenie, przypominam nie bez ciepłej i serdecznej ironii.

Kiedy nie jechaliśmy nad polski Bałtyk, dziadkowie zabierali nas do mazowieckiej Wilgi i do Radzymina. Były to urlopy w lesie, pozbawione luksusów. Zresztą, któż miał luksusy w latach 80 - tych? O nie, Kochani! Niemen też nie miał (śmiech)! W ogóle, gdyby nie wspomniani babcia i dziadek, nie miałybyśmy teraz z siostrą tak cudnych wspomnień. Dziadkowie byli żoliborzanami przez ponad 25 ostatnich lat swojego życia (zmarli niestety dwa lata temu, jedno po drugim). Zawsze blisko, zawsze na posterunku, zawsze oddani. Zresztą ich córka, a moja kochana mama, miała od zawsze ten sam gen, tę samą miłość i skupienie na rodzinie. Jestem tej trójce niewypowiedzianie mocno wdzięczna za wszystko, co od nich otrzymałam. Przy innej okazji, bardzo chciałabym opisać mój dziadkowo-babciowy Żoliborz

Przeczytaj również: Skarby. Felieton Natalii Niemen

Ale wróćmy do tematu urlopowo-letniego. Więc, tym razem nie będzie może o sensu stricte Żoliborzu, lecz o krainach i rewirach bardzo z nim powiązanych. Tak naprawdę, jakby ktoś miał mnie zapytać, co mi wyskakuje automatycznie w czuciu, gdy myślę o wakacjach mojego dzieciństwa i lat młodzieńczych, przed oczami staje mi polskie morze, a konkretnie Jurata. Ta maleńka miejscowość, będąca perłą kurortów przedwojennego, polskiego wybrzeża, w czasach PRL - u stała mi się bliska niemalże tak, jak dom.

Juratę poznałam właśnie dzięki dziadkowi Julianowi, który pracował w PKP. Pierwszy raz przyjechaliśmy do ośrodka wczasowego PKP w Juracie w roku 1983. Było to rok po naszym wprowadzeniu się na Żoliborz. Na Półwysep Helski mnie i siostrę zabrali wtedy dziadek i babcia. Czasem, gdy babcia nie mogła, jej miejsce zajmowała nasza mama. Jeździliśmy na wywczasy w Juracie prawie co rok, z tego co pamiętam. W sumie, ponad dekadę to trwało.

Jurata, w latach 80 - tych była mocno przaśna, choć już posiadająca małe znamiona luksusu, jak na tamte czasy. Co nimi było? Np. bidny pawilonik tuż przed wejściem na plażę, w którym sprzedawano zwyczajne zapiekanki z pieczarkami, żółtym serem i ketchupem oraz frytki. Pewnego lata, sprzedawczynią była dziewczyna, z rysów twarzy bardzo podobna do Whitney Houston. Wielbiłam wtedy Whitney, więc prosząc dziadka o frytki czy zapiekankę z tej budy, czułam się jakoś bliższa gwiazdom i amerykańskiemu snowi. Serio. Pewnie się dziwicie, ale dla mnie tego typu drobiazgi to były wielkie sprawy. Ta dziewczyna ubierała się też, jak na połowę lat 80-tych przystało, czyli nosiła np. na swych krótkich, kręconych włosach związaną w niedbałą kokardę, pstrokata apaszkę.

Luksusem też powiewało ze zwyczajnego kiosku, w którym sprzedawano takie cacka, jak naklejane kolczyki, albo okulary przeciwsłoneczne w stylu Kraftwerk, że tak pozwolę sobie skojarzyć. Były totalnie bajeranckie, futurystyczne, w kształcie naprężonego łuku. Plastik i folia. Kochany dziadek nam je kupił. Mam je w domu po dziś dzień.

A wracając do budy z frytkami i juracką „Whitney Houston”, to dumna jestem z siebie, iż dokonałam wtedy autorskiego tuningu kulinarnego. I to zupełnie przypadkiem! Otóż, w centralnej części Juraty, wzdłuż torów kolejowych, rosły obficie obsypane owocem krzewy jeżyn. Zbieraliśmy je, idąc na plażę. Razu pewnego, nie mając, co zrobić z garścią tych słodko-cierpkich owoców, sypnęłam je do tekturowego korytka z frytkami i żółtym serem. Jakież to było wszystko pyszne! Chyba muszę taki mix tego lata powtórzyć. Zwłaszcza, że w moim ogrodzie na poważnie obrodziły jeżyny. Polecam takie połączenia smakowe!

O rany…no i chyba będzie teraz coś o Niemenie (śmiech). A propos dziwnych pomysłów na talerzu, to tata mój słynął z upodobania smarowania ogórka miodem albo przygotowywania jajecznicy z jabłkami. Jezu! Jakie to dobre było! Nie powiem, od czasu do czasu jabłczaną jajecznicę sobie przyrządzam. Ale w dzisiejszych czasach, owe mariaże, jakże zaskakujące, lecz i rozkoszne dla podniebienia, nowością nie są. Niemniej, podejrzewam, że ktoś z czytelników może zainspiruje się powyższymi przepisami na ciekawe posiłki.

No dobra! Wróćmy jednak do Juraty. I cóż ona może mieć wspólnego z Żoliborzem? Chociażby to, że zawsze z domu naszego żoliborskiego tamże wyjeżdżaliśmy. Dziadzio podjeżdżał swoim Wartburgiem, w bagażniku był spakowany materac do pływania po bałtyckich mieliznach, rakietki i lotki do gry w badmintona (mój dziadek Julian Krzewiński wprowadził tę dyscyplinę sportową do Polski i był wieloletnim sędzią meczy kometki), piłka, wymieniając li tylko gadżety potrzebne do aktywnego spędzania urlopowego czasu.

Babcia miała kosz pełen swojskiej szamki: kanapki, pomidorki, sól do ich posypywania, owoce i Bóg pamięta, co jeszcze. Czytelnicy z mojego rocznika wiedzą, o co chodzi. Z jednym z wyjazdów na Hel kojarzy mi się znowuż mój tata. Byłam już nastolatką i śledziłam trendy modowe. Ubrałam się na czarno. To miał być francuski sznyt: czarne baletki (w rzeczywistości moje stare, enerdowskie lakierki, które pozbawiłam białych paseczków, a jasne, szklane „diamenciki” zamalowałam czarnym markerem), obcisłe legginsy tuż za kolano i czarna bluza. Tata był bardzo zabobonny. Zwrócił mi delikatnie uwagę, że na podróż nie należy ubierać się na czarno. Oczywiście, do Juraty dojechaliśmy zupełnie bezpiecznie.

Z Juraty lubiłam przywozić na Żoliborz nie tylko muszelki, ale też kamienie, patyki, a nawet pozorne śmiecie, czyli rozmaite obiekty ze stali lub drewna, z których umyślałam sobie tworzyć potem w zaciszu mojego pokoju rzeźby, instalacje, kolaże. Zresztą, czynię to do dziś, zwożąc dziwne w oczach większości społeczeństwa, przedmioty, z naprawdę różnych miejsc. Przyznacie jednak sami, że skarby natury znad morza, to zupełnie inna para kaloszy. Największym moim znaleziskiem z tamtych lat była drewniana tablica ratownika, jak to mówię. Leżała po prostu na plaży, wyrzucona przez morze. Dziadek zgodził się ją zabrać do Warszawy. Zmieściła się w Wartburgu. A w domu? Zagruntowałam ją białą farbą emulsyjną i naniosłam nań jakąś symbolistyczną wizję, co się w szesnastoletniej głowie, na jakiejś lekcji w szkole wyświetliła (w szkole, w muzycznej szkole, głównie rysowałam…). To był początek lat 90 - tych, a więc moja totalna fascynacja malarstwem symbolistycznym, secesją i „Draculą” F.F. Coppolli. Ta tablica zaginęła na prawie 30 lat. Odnalazłam ją rok temu, potwornie oplecioną czarnymi pajęczynami, zakitraną gdzieś w ogrodowej komórce w rodzinnym domu. Dla mnie to znak…Przyjrzyjcie się temu niedokończonemu obrazowi. Sporo się tam dzieje i jeszcze…zadzieje. Czego wszystkim czytelnikom „Gazety Żoliborza” życzę, nie tylko w okresie wakacyjnym.

Zdjęcie tytułowe: „Kobieta z morza”. 1992, akryl na desce. Niedokończone.

Przeczytaj również: Żółty ser i czereśnie – wspomnienia z Żoliborza Natalii Niemen


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Aby zostać naszym prenumeratorem, wystarczy wejść na stronę https://www.gazetazoliborza.pl/platny-dostep. Następnie należy wybrać jedną z trzech opcji prenumeraty i postępować zgodnie z instrukcjami podanymi w kolejnych krokach.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Jako prenumerator zyskujesz dostęp do ekskluzywnych treści (w tym pełnych treści artykułów prezentowanych na naszym portalu oraz publikacji dedykowanych tylko naszym prenumeratorom) oraz specjalne rabaty od naszych partnerów lokalnych. Oferujemy zniżki od 10% do 20% na produkty i usługi firm z Żoliborza i Bielan (okazjonalnie także z innych dzielnic).

Z rabatów mogą korzystać tylko prenumeratorzy posiadający aktywną (wykupioną) prenumeratę.

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Aktualną listę partnerów oraz informacje o oferowanych przez nich rabatach znajdziesz na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów" oraz w przesyłanych do Ciebie newsletterach.

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna.

Po wykupieniu prenumeraty będziesz mieć dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

Dokonując zakupu online u naszych partnerów, aby otrzymać rabat, należy przy zamówieniu wpisać specjalny kod, który zostanie wygenerowany przez partnera i przekazany prenumeratorowi.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online i/lub realizacji vouchera (będącego nagrodą w konkursie dla prenumeratorów, o którym piszemy w pkt. 9) trzeba powołać się na kod/voucher wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę lub odebrać nagrodę w konkursie.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem. Szczegółowe informacje znajdziesz w opisie oferty każdego z nich.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Rabatów przeznaczonych dla prenumeratorów nie można przekazywać osobom trzecim. Są one dedykowane wyłącznie dla naszych prenumeratorów jako forma podziękowania za wsparcie. Udowodnione przypadki łamania tego postanowienia będą skutkowały anulowaniem prenumeraty, bez możliwości jej odnowienia.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Nie. Każdy z partnerów ma swoje odrębne rabaty, które nie łączą się z rabatami od innych partnerów.

Tak, ale Twoja subskrypcja będzie aktywna do końca okresu rozliczeniowego, na który się zdecydowałeś.

Wystarczy zaoferować zniżki (10%, 15% lub 20%) na swoje produkty lub usługi dla naszych prenumeratorów. W zamian otrzymasz pakiet promocyjny opisany w naszej ofercie.

Skontaktuj się z nami pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [662001449]. Omówimy szczegóły i odpowiemy na wszelkie pytania.

Po skontaktowaniu się z nami ustalimy szczegóły współpracy, podpiszemy umowę i przekażemy wszystkie niezbędne materiały do realizacji promocji.

Nie, udział jest całkowicie bezpłatny. W ramach współpracy barterowej oferujesz rabaty dla naszych prenumeratorów, a my zapewniamy Ci promocję i zwiększenie rozpoznawalności Twojej marki.

Nie. Program skierowany jest głównie do firm z Żoliborza i Bielan, aby wspierać lokalną społeczność. Jeśli Twoja firma działa w tym obszarze lub kieruje ofertę (także) do mieszkańców tych dzielnic, zapraszamy do współpracy. Zapraszamy zatem do współpracy także firmy i instytucje z innych warszawskich dzielnic!

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni (posiadający opłaconą prenumeratę) prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Twoja firma otrzyma bezpłatną reklamę w naszych mediach: na portalu, w social mediach, grupach lokalnych, w artykułach oraz w kampaniach reklamowych. Dzięki temu zwiększysz rozpoznawalność marki i dotrzesz do szerokiej lokalnej społeczności. Zrobisz to w sposób innowacyjny i efektywny – całkowicie bezpłatnie. Naszym głównym celem jest nie tylko uhonorowanie naszych prenumeratorów, ale też skuteczne zareklamowanie ofert firm, które zostaną naszymi partnerami.

Oferujemy m.in.:

  • Baner reklamowy z Twoim logotypem na naszym portalu i w social mediach.
  • Publikację artykułu zbiorczego promującego wszystkich partnerów.
  • Top Layer z informacjami o prenumeracie i partnerach.
  • Stałą komunikację w naszych grupach społecznościowych.
  • Zdjęcie w tle w mediach społecznościowych z logotypami partnerów.
  • Relacje (stories) z logotypami partnerów.
  • Plakat promocyjny informujący o współpracy.
  • Mailingi do prenumeratorów (dla partnerów oferujących 15% i 20% rabatu).
  • Promocję w Kinie Wisła (dla partnerów oferujących 20% rabatu).

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna. Ich lista będzie też wysyłana w newsletterach dla prenumeratorów.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online należy podać kod wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę. By odebrać nagrodę, trzeba będzie okazać ten voucher lub wpisać (w przypadku realizacji online) umieszczony na nim kod, wygenerowany przez partnera.

Szczegóły dotyczące sposobu wykorzystania, ilości i dostępności rabatów ustalamy indywidualnie, aby najlepiej dopasować ofertę do potrzeb Twojej firmy. Stałe są tylko wysokości oferowanych rabatów: 10%, 15% i 20%.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem.

Oczywiście! Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie i propozycje, które mogą przynieść korzyści obu stronom.

Czas trwania współpracy ustalamy indywidualnie, ale minimalny okres to jeden miesiąc (jeden cykl współpracy). Możesz zdecydować się na okres próbny (miesięczny) lub długoterminową współpracę.

Tak, aczkolwiek Twoja obecność – a zatem przywileje i obowiązki partnera – będą obowiązywały do zakończenia miesięcznego cyklu współpracy.

bezchmurnie

Temperatura: 0°C Miasto: Warszawa

Ciśnienie: 1001 hPa
Wiatr: 32 km/h