Rudawka wskutek niezamierzonego działania wydostała się na powierzchnię. Zdarzenie to stało się dziś impulsem, by zastanowić się nad jej odkopaniem, a także innych dawnych rzek, które zostały schowane pod ziemię. Mimo że Warszawa położona jest nad Wisłą, sieć naturalnych cieków wodnych w mieście jest bardzo uboga.
W ostatnich dniach Rudawka dość silnie dała o sobie znać. Rzeka przepływająca pod ziemią, wydostała się na powierzchnię wypełniając wodą, niegdyś podmokłe tereny w lasku w okolicach ulicy Izabelli na Żoliborzu. To efekt prac związanych z wykonaniem przewiertu na kable. Wykonawca tych prac uszkodził podziemny bieg Rudawki.
Zobacz też: Żoliborz jedyną dzielnicą w Warszawie, która zatrudnia na “śmieciówkach” w Miejscach Aktywności Lokalnej
Kilka dni po tym zdarzeniu, władze miasta zwołały sztab kryzysowy. Na ulicy Broniewskiego wstrzymano ruch. Sytuacja wydawała się na tyle poważna, że na miejscu pojawił się nawet wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Woda wciąż wyciekała, zalewając piwnice okolicznych zabudowań. Pojawiły się również obawy o sąsiednią infrastrukturę drogową. Obok przebiega dość ważna i ruchliwa ulica Broniewskiego, wzdłuż której jeżdżą również tramwaje. Wyciekająca woda mogła podmyć jezdnię i tory tramwajowe. Tak się jednak nie stało.
Odkopać Rudawkę?
Podczas poniedziałkowej Komisji Ochrony Środowiska podjęto dyskusje na temat Rudawki i jej ewentualnego odkrycia. Pierwsza wzmianka na ten temat pojawiła się jednak już w listopadzie ubiegłego roku podczas dzielnicowej Komisji Ładu Przestrzennego, której przewodniczy Donata Rapacka ze Stowarzyszenia Żoliborza. Wówczas zaproponowała radnym uchwałę w sprawie przedstawionego projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rejonu Parku Kaskada, w której znalazł się punkt mówiący o odkryciu Rudawki.
Jak się okazuje, jej odkrycie może nie być takie łatwe ponieważ obecnie Rudawka, przynajmniej na wysokości parku Kaskada, przepływa w kanale na głębokości około 6 metrów pod ziemią. Wówczas niezbędne byłoby rozkłucie betonu i dostosowanie koryta, tak by nie był kilkumetrową dziurą, na dnie której przepływa rzeka.
Ponadto jak stwierdził podczas dyskusji na poniedziałkowej Komisji Ochrony Środowiska radny Grzegorz Hlebowicz (PiS), w pierwszej kolejności należy zlokalizować koryto rzeki, ponieważ może meandrować i zmieniać swój przebieg.
Dziś Rudawka przepływa na powierzchnię przy Lasku Bielańskim i w Parku Olszyna. Jej bieg jest jednak uregulowany kanałami. Jeszcze w latach 70. Rudawka płynęła swoim naturalnym korytem. Później całą rzekę zasypano na potrzeby budowy Trasy AK i nowych osiedli, jak choćby właśnie Rudawka. Cały proces chowania rzeki pod ziemię zaczął się już wcześniej, bo przed wojną. Wówczas w rejonie Powązek do Rudawki odprowadzano ścieki.
Warszawa uboga pod względem naturalnych cieków wodnych. Ich przywrócenie dla miast powinno być priorytetem
Po wojnie Rudawka w wyniku zniszczeń przemieniła się miejscami w bagienne rozlewiska częściowo wysychając. W okolicy ulic Sybilli i Izabelli wzdłuż Trasy AK znajdują się wyschnięte koryta i zagłębienia jeszcze z czasów posiadłości Czartoryskich. Dziś niektóre z nich na nowo wypełniły się wodą, właśnie za sprawą awarii.
W dobie zmian klimatycznych coraz częściej mówi się o odkrywaniu na nowo dawnych rzek. Tym tropem podąża wiele miast na całym świecie. Mimo że Warszawa położona jest nad Wisłą, sieć naturalnych cieków wodnych w mieście jest bardzo uboga. Większość niewielkich rzek takich jak Bełcząca, żoliborska Drna i Rudawka, Sadurka czy Żurawka została skanalizowana, zasypana lub wyschła. Wcześniej były to dopływy Wisły. Zachowane cieki wodne i rowy melioracyjne, których najwięcej jest w południowej części miasta, są często w złym stanie. Źle oceniany jest też stan czystości większości wód powierzchniowych w Warszawie. Ważnym zasobem miasta, który pomaga magazynować wodę, są wciąż obecne tereny podmokłe i mokradła. Stan wód w Warszawie przedstawia opracowana przez Miejską Pracownię Planowania Przestrzennego i Strategii Rozwoju mapa sieci hydrograficznej Warszawy. Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego w raporcie o stanie miasta podkreśla, że jednym z wyzwań miasta na najbliższe lata jest właśnie przywrócenie naturalnych cieków wodnych, a także szczególna ochrona terenów mokradeł.
Komu podlega Rudawka?
Przy okazji wynurzenia się Rudawki spod ziemi okazało się, że właściwie nie ma organu, który by się nią opiekował. Władze miasta podkreślają, że kiedyś Rudawka była w zasobach marszałka, zaś Wody Polskie ją „zgubiły”.
Zobacz też: [Felieton] Park Fosa, czyli zielony i dziki zakątek Żoliborza z miejscem na sztukę
Do stanowiska stołecznych samorządowców za pośrednictwem social mediów odniósł się prezes Wód Polskich Przemysław Daca. „W stolicy przy ul. Broniewskiego nie wylewa rzeka, jak twierdzą urzędnicy miejscy, a uszkodzony kanał deszczowy stanowiący odbiornik wód opadowych i roztopowych z terenu miasta. Jest on potocznie nazwany „Rudawką”. Jednak poza nazwą nie ma z nią nic wspólnego. To rurociąg, który na wysokości Żoliborza staje się otwartym kanałem i w Wale Potockim uchodzi do Wisły” – czytamy w opublikowanym stanowisku. Jak przyznaje Daca w administracji Wód Polskich znajdują się należące do Skarbu Państwa rzeki, zbiorniki, potoki czy wody podziemne, ale nie kanały deszczowe, które jak podkreśla są zarządzane przez samorządy. Prezes Wód Polskich dodał także, że jego eksperci zawsze są otwarci na współpracę i doradztwo, ale twierdzi, że nie zawsze stosowne wnioski do niego trafiają.
Ponadto w oficjalnym komunikacie Wód Polskich czytamy, że „kanał potocznie zwany Rudawką (…) nigdy nie był administrowany przez Marszałka Województwa Mazowieckiego, czy podległą mu jednostkę organizacyjną WZMiUW w Warszawie. A zatem obecnie nie jest administrowany przez Wody Polskie.”
"Według naszej opinii kanał deszczowy, zwanym potocznie 'Rudawką", stanowi rurociąg zamknięty, który odwadnia tereny Żoliborza i następnie, jako rów otwarty przebiega przy Lasku Bielańskim i poprzez śluzę wałową w Wale Potockim uchodzi do Wisły (w rejonie piaskarni). Wspomniany rurociąg oraz rów nie stanowi urządzenia melioracyjnego oraz nie stanowi mienia Skarbu Państwa, wobec którego uprawnienia właścicielskie powierzono Wodom Polskim. Należy przez to rozumieć, że zarówno poprzednik prawny Wód Polskich - WZMiUW w Warszawie nie wykonywał uprawnień właścicielskich wobec tych urządzeń, jak i przedmiotowy majątek nie został powierzony Wodom Polskim" – informują Wody Polskie.
O podobnym problemie informował podczas ostatniej dzielnicowej Komisji Ochrony Środowiska naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska żoliborskiego urzędu Paweł Tęcza. Uprzedził on, że w przypadku chęci podejmowania jakichkolwiek prac związanych z Rudawką, konieczne jest ustalenie, kto za nią odpowiada.
Napisz komentarz
Komentarze