Kasztanowce przy ul. Przasnyskiej zaatakował groźny szkodnik. Jak jest najlepsza metoda na ich ratunek?
Organizatorom zrzutki udało się już zebrać niemal połowę potrzebnej kwoty. Nadal potrzebują jednak prawie 2 tysięcy złotych. Zbiórkę można wesprzeć klikając w ten link.
To że zieleń jest ważna jest już powszechną wiedzą, warto jednak o nią zadbać, a z tym już trudniej. Mieszkańcy alarmują, że kasztanowce wzdłuż ulicy Przasnyskiej zostały zaatakowane przez szkodnika.
Zobacz też: Prace na stadionie Hutnika z opóźnieniem, ale dobiegają końca
Chodzi o owada o groźnie brzmiącej nazwie gatunkowej szrotówek kasztanowcowiaczek. Stawonóg ten po raz pierwszy został zaobserwowany w okolicach Jeziora Ochrydzkiego w Macedonii, skąd przywędrował m.in. do Polski. Atakuje przede wszystkim kasztanowce białe, żółte i czerwone, ale może rozwijać się również na liściach jaworu i klonu pospolitego.
Lep na szrotówki
Szrotówka można zwalczać na różne sposoby. Aby nie dopuścić do zaatakowania drzewa przez owada należy systematycznie i dokładnie grabić opadłe liście, w których rozwijają się jego poczwarki. Gdy zawiedzie profilaktyka, można również stosować opryski pestycydami lub specjalne, wielkopowierzchniowe pułapki lepowe. Tę ostatnią opcję postulują inicjatorzy zrzutki: – aby ochronić kasztany przed szrotówkiem trzeba obkleić je specjalną folią. Kasztany zaraz będą kwitnąć, na skuteczne zabezpieczenie mamy więc bardzo mało czasu – czytamy w opisie zbiórki.
Zobacz też: Otwarcie Muzeum Wojska Polskiego na Cytadeli w tym roku zagrożone?
– Jako mieszkańcy Żoliborza i miłośnicy alei kasztanowej prosimy Was o wspólną szansę dla kasztanowców na Przasnyskiej – mówią inicjatorzy zbiórki i zachęcają: – Razem możemy to zrobić, aby widok kwitnących kasztanów i możliwość robienia kasztanowych ludków na jesieni nie był niedługo odległym wspomnieniem.
Gdzie urząd nie może tam się mieszkańcy zorganizują
Opieka nad kasztanowcami przy ul. Przasnyskiej leży w gestii żoliborskiego Urzędu Dzielnicy. Mieszkańcy udali się tam z prośbą o ochronę tych drzew przed szkodnikami, jednak bez skutku. – Kontaktowaliśmy się z Urzędem i niestety na dzień dzisiejszy nie mają nadwyżek, dlatego zorganizowaliśmy zrzutkę – wyjaśniają pomysłodawcy. O tym, dlaczego Urząd Dzielnicy nie zaangażował się w walkę ze szkodnikiem wyjaśnia Donata Wancel, rzecznik prasowy urzędu: – Pierwszy sygnał o żerowaniu szkodnika na kasztanowcach przy ul. Przasnyskiej, otrzymaliśmy w tym tygodniu od radnej Izabeli Rychter. Zwróciła się ona do nas z prośbą o rekomendację najlepszych rozwiązań do walki ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem i poinformowała o prowadzonej zbiórce publicznej, z której zgromadzone środki mają posłużyć na zakup i montaż na drzewach pułapek feromonowych na owady-szkodniki. Zapytała również o możliwość wsparcia finansowego akcji ze środków Wydziału Ochrony Środowiska, jednakże, jak wspomnieliśmy, w budżecie na rok 2021 nie zostały zarezerwowane środki na zwalczanie szkodnika kasztanowców.