Czy kamienica przy ul. Mickiewicza 13/15 musi tak wyglądać? Miedzy właścicielami mieszkań a administracją i zarządem wspólnoty trwa burzliwy konflikt.
Wojciech Semerau-Siemianowski, jeden z jej mieszkańców, napisał do redakcji „Gazety Żoliborza” list, w którym opisuje nieprawidłowości, jakie miały miejsce. Jego zdaniem, winę ponosi zarządca budynku. – Na podwórku panuje wieczny bałagan, nie są uregulowane zasady wyrzucania gabarytów, po elektrośmieci musieliśmy dzwonić sami, ponieważ administrator uważał, że taki odbiór jest niemożliwy, domofon był wymieniany przez dziesięć miesięcy i wiele pomniejszych problemów – pisze pan Wojciech i dodaje: – Prosiliśmy również o to, żeby administrator w planowaniu wydatków na remonty elewacji i innych kosztownych projektach brał pod uwagę konkursy na dofinansowanie czy to ze źródeł funduszy europejskich jak i miejskich. Otrzymaliśmy odpowiedź, że są to mrzonki, a poza tym konserwator zabytków w takich sytuacjach wtrąca się i utrudnia inwestycje.
Byliśmy na miejscu. Rzeczywiście, frontowa część budynku nie wygląda świeżo, a szczególnie kontrastuje z odnowioną elewacją przystającej do niego kamienicy. Po przekroczeniu bramy ukazują się dziwne malunki na jednej ze ścian – swastyka i przedziwna karykatura nieco przypominająca logotyp zespołu Nirvana. Po wejściu do jednej z klatek schodowych da się dostrzec fragment odstającego tynku i rysunki podobne do tych na zewnątrz.
Zobacz też: Skarga do wojewody w sprawie strefy płatnego parkowania na Żoliborzu
Wilgoć, powodzie i odpadający tynk
Problemy dotyczą również wilgoci. W klatkach schodowych ze ścian odchodzi tynk, pojawiają się grzyby, a piwnice co jakiś czas, w okresie intensywnych opadów, są zalewane.
Zdaniem pana Wojciecha, jak również innych mieszkańców, cały problem wynika z bierności zarządcy osiedla. Według nich, zarządca, mimo pełnej świadomości istniejących problemów, jest bierny i nie podejmuje wystarczających starań w celu poprawienia stanu nieruchomości. Wraz z kilkoma lokatorami kamienicy postanowili więc doprowadzić do zmienienia firmy zarządzającej. Okazało się, że nie jest to takie proste i wcale nie chodzi o sprzeciw ze strony innych właścicieli mieszkań w tym budynku.