Dziś rano w przedszkolu przy ulicy Rydygiera policja prowadziła czynności w sprawie alarmu bombowego.
Ostrzeżenie o bombie otrzymało przedszkole przy ulicy Rydygiera. O godzinie 9 policjanci prowadzili jeszcze czynności. Jak informuje Elwira Kozłowska, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji na Żoliborzu nikogo nie ewakuowano, ponieważ pani dyrektor zawiadomiła służby zanim w placówce pojawiły się dzieci. Z kolei te, które zdążyły przyjść musiały poczekać na dworze.
Ostrzeżenie o bombie w przedszkolu zostało nadesłane mailowo.
To drugi dzień kiedy przedszkola ponownie zostały otwarte dla wszystkich dzieci po trzytygodniowej przerwie spowodowanej wprowadzeniem przez rząd ogólnokrajowego lockdownu. Przez ten czas mogły w nich przebywać tylko dzieci pracowników służb medycznych i porządkowych, jak wojsko czy policja. W stołecznych placówkach było niemal pusto.
Zobacz też: Ten remont od lat był wyczekiwany. Szkoła na Żoliborzu wreszcie będzie mogła udostępnić uczniom boiska
Fałszywe alarmy plagą w Warszawie
Informacje o bombach w Warszawskich przedszkolach rozsyłane są od kilku tygodni. Jak informował portal haloursynów.pl w ursynowskich przedszkolach informacja o bombie pojawiła się trzykrotnie. Na początku marca dzieci były ewakuowane z placówek na Pradze i w Wilanowe. W żadnej z placówek bomby nie znaleziono.
Maile ostrzegawcze są dość często powtarzającym się incydentem w ostatnim czasie. Autorzy piszą o bombie w plecaku jednego z dziecka, o bombie na boisku, czy ładunku umieszczonym na dziecku.
Alarmy bombowe pojawiały się również przy okazji matur. Jeśli chodzi o fałszywe ostrzeżenia, Komenda Stołeczna nie prowadzi tego typu statystyk.
Warszawa nie jest odosobnionym przypadkiem. Informacje o rzekomych ładunkach wybuchowych otrzymywały równie placówki w Lublinie, Wrocławiu czy Szczecinie.
Zobacz też: Coraz więcej różowych skrzyneczek w Warszawie. Jedna pojawiła się nawet na Żoliborzu
Napisz komentarz
Komentarze