Niezidentyfikowane, białe tabletki przypominające kulki z naftaliną zauważono w wielu miejscach na Żoliborzu i Bielanach.
Mieszkańcy Bielan na sąsiedzkich grupach facebookowych alarmują: – Moi drodzy, uważajcie na swoich pupili! Niestety są ludzie, którzy chcą im zaszkodzić i rozrzucają te kulki. Niestety jeden piesek nawet jej nie zjadł, a prawdopodobnie tylko polizał, zmarł w bardzo dużych męczarniach, nie było dla niego ratunku, bardzo silne chemiczne zatrucie – pisze jedna z internautek.
Tajemnicze pastylki są białe i mają od 1 do 2 cm średnicy. Jak się okazuje nie tylko na Bielanach można było znaleźć białe krążki. Kto odpowiada za ich rozsypanie przy stołecznych drogach?
Zobacz też: Apel o nieużywanie soli do odśnieżania ulic. Jako dobry przykład aktywiści podają Żoliborz
Trutka na mole?
Szybko pojawiły się podejrzenia, że może to być naftalina – środek stosowany jako odstraszacz moli, który może być silnie trujący w przypadku połknięcia, również przez psa. Mieszkańcy zaczęli przypuszczać, że może być to działanie któregoś z sąsiadów walczących z psami. Były już na Bielanach sytuacje, kiedy spacerujący ze swoimi pupilami mieszkańcy dzielnicy znajdowali na chodnikach nabite gwoździami kiełbasy, niezwykle niebezpieczne dla czworonogów.
Na sytuację związaną z tajemniczymi pastylkami szybko zareagowali bielańscy radni: – Ważne! Drodzy uważajcie na swoje czworonogi! W okolicach Okrąglaka na Wrzecionie ktoś porozrzucał kulki naftaliny, która jest bardzo niebezpieczna dla psów! Niestety wiemy, że jeden już zmarł! Przekażcie te informacje gdzie się da i proszę alarmujcie o każdej tego typu sytuacji! – napisała na swoim fanpage`u radna Bielan Sylwia Lacek.
Walka z psiarzami trwa w najlepsze
Nie byłaby to pierwsza tego typu sytuacja. Co jakiś czas na bielańskich grupach facebookowych można zauważyć posty ostrzegające przed makabrycznymi pułapkami zastawianymi na psy: – W okolicach podstawówki 209, a Reymonta/Andersena porozrzucane jest mięso z gwoździami. Dziś koleżanka wyciągnęła w porę z pyszczka swojej suni. Uważajcie na pieski – czytamy w jednym z postów. Sytuacje te nie są rzadkością: – Już nie pierwszy raz na Bielanach.... Czy nie da się wyśledzić kto takie rzeczy robi? – pisze inny użytkownik Facebooka.
Zobacz też: Rowery miejskie wracają. W nowym sezonie będzie mniej stacji
Czy to na pewno naftalina?
Pojawiły się jednak wątpliwości z jaką substancją mamy do czynienia. Radna Lacek dzień później, na sugestie, że mogą to być tabletki soli, poinformowała: – Szanowni Państwo, tak jak pisałam w komentarzach - Urząd Dzielnicy Bielany, ani Zakład Gospodarowania Nieruchomościami nie stosują soli przy odśnieżaniu w naszej dzielnicy. Właśnie ze względu na bezpieczeństwo psów i roślin. Na ten moment nie mam jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy na zdjęciach są kulki naftaliny, czy sól w postaci "tabletek". Oczywiście tego typu sól jest dostępna na rynku, więc jej rozsypanie mogło być oddolnym działaniem jakiegoś mieszkańca. Ponieważ mieliśmy jednak w dzielnicy przypadki kiełbas wypełnionych gwoździami, czy trutką - proszę, zachowujcie ostrożność.
Zobacz też: Ciało mężczyzny znalezione w mieszkaniu na Żoliborzu Południowym
Żoliborskie psy zagrożone?
Powiadomienia o rozsypanych pastylkach spływały z różnych zakątków Bielan: – Na Bogusławskiego również mamy kulki. Może wobec takiej ilości zgłoszeń i niepokoju warto napisać co to w składzie i czy my, psiarze mamy się bać? – pisze jedna z mieszkanek.
W rozwikłanie zagadki włączyli się również bielańscy włodarze. – We wtorek późnym popołudniem przy ulicy Księżycowej straż miejska zabezpieczyła 26 sztuk kapsułek. Na miejsce wezwano Policję oraz grupę ratownictwa chemicznego – podaje z kolei burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk. Okazuje się, że tajemnicze pigułki były widziane również w innych dzielnicach, m. in. na Ochocie i Żoliborzu: – Uwaga! Trutka na psy porozrzucana wzdłuż Rydygiera. Tyle zebrałam pod zoli zoli i Zielonym Żoliborzem. Szczególną uwagę zachowajcie na zieleni tuż przy ulicy (ewidentnie rzucane z auta) – pisze jedna z użytkowniczek forum osiedla Zielony Żoliborz.
Póki co nie wiadomo kto odpowiada za rozrzucone tajemnicze pastylki.
Zagrożenia nie ma!
Według informacji zdobytych od zespołu prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie kapsułki te nie stanowią zagrożenia dla psów ani ludzi. – Strażacy zabezpieczyli materiał do badań. Po analizie okazało się, że jest to materiał składem zbliżony do tabletek do uzdatniania wody – uspokaja Grzegorz Pietruczuk, burmistrz Bielan.
Jak przekazali w rozmowie z Gazetą Żoliborza strażacy, grupa ratownictwa chemicznego interweniowała na Bielanach i Żoliborzu. Ich działania polegały na oczyszczeniu chodników z tajemniczych pastylek i określeniu czy stwarzają zagrożenie. Okazało się, że substancja nie jest niebezpieczna, a zebrany materiał został przekazany policji, która będzie dalej wyjaśniać sprawę.
Napisz komentarz
Komentarze