Andrzej Pągowski, jeden z najbardziej znanych polskich grafików i plakacistów.

„W Sadach Żoliborskich bawiliśmy się w podchody” – wspomina Andrzej Pągowski
Andrzej Pągowski z Żoliborzem związany jest od urodzenia. Jak każdy, kto urodził się w dzielnicy pamięta czasy, kiedy to Bielany były częścią Żoliborza. Tu się wychował i pielęgnuje wiele wspomnień nie tylko z dzieciństwa, ale już z czasów kiedy stał się artystą. To właśnie w tej dzielnicy poznał wiele osobistości ze świata kultury, z którymi współpracował.
Dziś znany plakacista mieszka po bielańskiej stronie Trasy Toruńskiej. W przeszłości żoliborskie więzy zostały przerwane epizodem na Mokotowie. Ostatecznie jednak artysta wrócił w swoje rodzinne strony.
Zobacz też: Daniel Passent: Możemy być dumni z naszej dzielnicy
Co takiego dostrzega w Żoliborzu Andrzej Pągowski, że przyciąga go aż do dnia dzisiejszego? Odpowiedź znajdziecie w wideo wywiadzie znajdującym się na końcu tekstu.
- Żoliborz ma bardzo energetyczne miejsca – mówi Andrzej Pągowski. O jakich miejscach mówi artysta i gdzie były według niego najlepsze WZ-etki, po które nigdy już nie wrócił, bo został sprowokowany przez ekspedientkę pracującą w cukierni?
„Północne Centrum Sztuki to miejsce, gdzie się narodziłem”
Po 1989 roku nastąpiła zmiana ustrojowa. Dla wielu odnalezienie się w nowej rzeczywistości nie było tak oczywiste. Jak się okazuje, również dla artystów nie było to wcale takie łatwe. Jest na Żoliborzu miejsce, dzięki któremu Andrzej Pągowski mógł spełniać się artystycznie. Wówczas placówkę nazywano Północnym Centrum Sztuki. Praca grafika w tamtych czasach wyglądała zupełnie inaczej.