Gościem Żoliborskiej Rozmowy Politycznej jest Grzegorz
Hlebowicz, radny dzielnicy Żoliborz z ramienia PiS. Wraz z początkiem listopada
rozpoczął się remont drogi serwisowej wzdłuż ulicy Broniewskiego. Mieszkańcy
domagali się go od dłuższego czasu. Temat dyskutowany był od 50 lat. Dlaczego
dopiero po upływie półwiecza drogowcy weszli na plac budowy?
W latach 60, kiedy powstawało Osiedle Zatrasie, tą drogą na plac budowy dojeżdżały samochody. Wraz z upływem czasu, kiedy powstał Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, odcinek pasa rezerwy po stronie Osiedla Zatrasie do placu Grunwaldzkiego, miał być przeznaczony pod budowę drugiej nitki ulicy Broniewskiego. Z czasem pomysł został jednak odrzucony.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
– Z tą drogą jestem związany emocjonalnie. Mieszkałem przy niej
przez pierwsze 30 lat swojego życia, natomiast nie byłem z nią związany
kompetencjami. Zarząd Dróg Miejskich w poprzedniej kadencji próbował udawać, że
wykonanie tej inwestycji nie leży w ich kompetencjach – mówi Grzegorz
Hlebowicz, żoliborski radny z Prawa i Sprawiedliwości.
Do tej pory droga serwisowa wzdłuż ulicy Broniewskiego była
w kompletnej rozsypce. Teraz zyskała nową nawierzchnię. Skoro ZDM nie był skory
do remontu, dlaczego dzielnica nie mogła zająć się tą inwestycją?
Nowy przystanek będzie przyjazny dla pasażerów
Od listopada żoliborzanie mogą korzystać z nowego przystanku PKP Powązki. Podróżni wejdą na peron, z którego pociągi odjeżdżają w kierunku Woli i Dworca Zachodniego jedynie stromymi schodami. Pasażerowie wybierający się w stronę Dworca Gdańskiego muszą dojść na peron pochylnią od strony wiaduktu na ulicy Powązkowskiej.
– W przypadku stacji PKP Powązki mamy do czynienia z uruchomieniem przystanku w stanie, który nie jest docelowy. Miałem przyjemność oglądać przystanki na Woli. One są przyjazne dla pasażerów, tak samo jak ten na Powązkach. Inaczej sprawa wygląda w przypadku wiaduktu przy Dworcu Gdańskim. Ten wiadukt zrobiono w sposób, który dowidzi, że ówczesne władze odpowiedzialne za infrastrukturę nie były wstanie zbudować konstrukcji drogowej, która byłaby przyjazna pasażerom – wyjaśnia żoliborski radny. Jakie mankamenty ma jeszcze wiadukt przy Dworcu Gdańskim? Posłuchajcie.