W tym artykule przeczytasz m.in.:
- gdzie zjeść lody na Żoliborzu
- o lokalnych lodziarniach na terenie dzielnicy
Gdy temperatura powietrza rośnie i termometry pokazują 38 stopni w przysłowiowych Słubicach, nie ma jak dobre lody dla ochłody. Choć pogoda zmienna przebyliśmy specjalnie dla was lodowy szlak rozkoszy podniebienia przez całą dzielnicę. Staraliśmy się spróbować wszystkich lodów na Żoliborzu, bo czego się nie robi dla sprawy. Spośród żoliborskich lodziarni wybraliśmy te naszym zdaniem najlepsze i najciekawsze.
Gelateria Flaminia
ul.Anny German 18
Ta niewielka, działająca przez cały rok lodziarnia na Anny German to biznes rodzinny. Specjalnością lodziarni są włoskie lody, jak podkreślają właściciele oparte na tradycyjnych włoskich recepturach. Niektóre składniki sprowadzane są bezpośrednio z Włoch. Spróbowałem smaków klasycznych i najbardziej oryginalnych. Wszystkie bardzo dobre. Znakomita pistacja, choc za tym smakiem osobiście nie przepadam, genialna stracciatella z gorzką czekoladą, a i banalny sorbet truskawkowy pozostawia fantastyczne wrażenia. Niby swojski, ale z nutą południowej poezji. W ogóle bardzo dobrze skomponowane i wyważone smaki. Ceny nie szokują, choć też najniższe nie są. Ale za jakość się płaci...
Lodziarnia Ulica Baśniowa
al. Wojska Polskiego 41
Od liczby dostępnych smaków trochę zawirowało mi w głowie. Ponad 40 smaków do wyboru mnie przerosło. Nie dałem rady! Chociaż ciekawy jest fakt, że nawet kupując jedną porcję, można sobie wymieszać dwa różne smaki. Trochę to złagodziło przytłoczenie koniecznością dokonania trudnego wyboru. Są także lody wegańskie i bez dodatku cukru. Lody owocowe, sorbety, choć nic nie można im zarzucić, nie do końca mnie przekonały. Ale już słony karmel i gorzka czekolada to naprawdę lodowa poezja. Przypomniały mi się smaki dzieciństwa. No, jednym słowem baśniowe te lody.
Sucré Pâtisserie
ul. Rydygiera 13
W menu całkiem spory wybór smaków. Czuje się, że lody są robione z naturalnych składników i nie dosładzane, a ponadto mają przyjemny maślany finisz. Niestety, smaki nie są równe. Sorbety wręcz znakomite, ale wśród lodów mlecznych trafiają się kompozycje wyraźnie nietrafione i bez wyrazu albo przekombinowane udziwnienia, jak przedobrzone orzechami mascarpone. Za to mój ulubiony klasyk, czyli lody czekoladowe smakowały rewelacyjnie, a kremowa konsystencja dopełniła smak przyprawiając go odrobiną błogiej nostalgii.
Lodziarnia Kuncer
ul. Mickiewicza 27
Bardzo ciekawy, nietuzinkowy wybór smaków, często korzystający z sezonowych rodzimych owoców zamiast epatowania przekombinowaną egzotyką. Nieoczywiste i czasem wydawałoby się ryzykowne zestawienia smakowe, jak np. jagoda z prosecco przeważnie się jednak tutaj sprawdzają. Wszystkie sorbety, których próbowałem wręcz epickie i orzeźwiające. Co do lodów mlecznych raz lepiej, raz nieco gorzej, ale nigdy poniżej wysokiej średniej.
Przystań na lody
Przasnyska 14
Bardzo niepozorne miejsce, za to lody naprawdę warte grzechu obżarstwa! Uczciwe porcje, naturalne składniki wyczuwalne w smaku, tradycyjna receptura bez dziadowskich oszczędności i różnorodność smaków. Z tymi jest różnie. O ile pozbawione wyrazu sorbety zasadniczo mnie nie oczarowały, o tyle mleczne lody bardzo pozytywnie zaskoczyły. Zwłaszcza kawa z karmelem, malaga mleczna oraz klasyczna czekolada oczarowały wyrazistym smakiem, kremową konsystencją i nutką rzetelnej, bezpretensjonalnej swojskości. Ceny umiarkowane.
Napisz komentarz
Komentarze