Skutki nieudanej dzierżawy Prochowni są już opłakane. Teraz, chcąc odzyskać dawną Prochownię, do przewodniczącej Rady Warszawy i prezydenta miasta skierowano apel o jak najszybsze przekazanie lokalu bez organizowania ponownego konkursu.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o petycji w sprawie Prochowni,
- o liście skierowanym do przewodniczącej Rady Warszawy,
- o oczekiwaniach lokalnej społeczności.
Po zerwaniu dzierżawy na Prochownię w Parku Żeromskiego pojawiła się petycja, by Zarząd Zieleni Warszawy odstąpił od przeprowadzenia ponownego konkursu i podpisał umowę z pierwotną dzierżawczynią, Marianną Zjawińską.
Petycja w sprawie Prochowni trafiła do gabinetu prezydenta Warszawy
„Jej działalność została przerwana w styczniu tego roku przeprowadzonym w atmosferze skandalu konkursem, który minimalną przewagą punktową, wynikłą z zaoferowanej wyższej stawki czynszu, wygrała spółka Dapius” – czytamy w petycji, którą podpisało ponad 1,1 tys. osób po tym jak zerwano umowę z dotychczasowym dzierżawcą.
Zdaniem autorów petycji nikt nie poprowadzi tego miejsca lepiej niż pierwotna dzierżawczyni, a miasto ma możliwość by w trybie bezprzetargowym podpisać umowę. Tak było choćby z barem u „Araba” na Kępie Potockiej. Wieloletnim dzierżawcom przedłużono umowę bez organizowania konkursu,
Petycja w sprawie Prochowni, w środę 21 grudnia została złożona w sekretariacie Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy.
Przeczytaj również: Prochownia wróci w dobre ręce bez konkursu? Jest petycja w tej sprawie
Apel do Rady Warszawy i jej przewodniczącej
Tego samego dnia złożono również wniosek do przewodniczącej Rady Warszawy Ewy Malinowskiej-Grupińskiej oraz prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o to, aby Rada Warszawy wyraziła zgodę „na odstąpienie od trybu przetargowego z równoczesną zgodą na zawarcie wieloletniej umowy z podmiotem, którego oferta zdobyła drugą co do ilości liczbę punktów, w konkursie na dzierżawę Prochowni Północnej” ogłoszony w tym roku.
Autorzy listu przypominają, że remont pozostałości po carskich fortyfikacjach w parku Żeromskiego współfinansowany był ze środków Unii Europejskiej na potrzeby placówki kultury. Jednocześnie podkreślono, że urzędnicze procedury nijak mają się do zobowiązań przyjętych przez Radę Warszawy w Strategii #Warszawa2030, czyli dokumentu nadającego kierunek rozwoju miasta. „Wypracowanej w Strategii wizji, określonej w trzech wymiarach:
- aktywni mieszkańcy,
- przyjazne miejsce,
- otwarta metropolia,
zaprzecza doświadczana przez nas polityka lokalowa Ratusza” – czytamy.
Jak podkreślono sprawa jest dość pilna, ponieważ budynek Prochowni wymaga ciągłego ogrzewania i wietrzenia. Jest to obiekt znajdujący się w ziemi i dodatkowo źle zaizolowany przed wilgocią. Dlatego brak jego użytkowania może skutkować wystąpieniem w jego wnętrzu wilgoci i pleśni. Problem ten występuje również w Forcie Sokolnickiego i Prochowni Południowej.
„Dzierżawiąca Prochownię Północną p. Marianna Zjawińska, może dlatego że jest żoliborzanką, własnym nakładem sił i środków potrafiła utrzymać obiekt w należytym stanie i nie dopuścić do zagrzybienia, czego niestety nie da się powiedzieć o będącej w gestii Zarządu Zieleni Prochowni Południowej czy będącym w innej dzierżawie Forcie Sokolnickiego. Dlatego apelujemy o jak najszybsze podjęcie decyzji w sytuacji, gdy od dziesięciu miesięcy stan techniczny Prochowni Północnej ulega pogorszeniu i trzeba ten regres natychmiast zatrzymać” – apelują sygnatariuszki i sygnatariusze, wśród których jest m.in. Danuta Kuroń czy Natalia Niemen.
Przeczytaj również: “Ten rok nauczył nas wszystkich bardzo dużo” mówi Magdalena Młochowska i zapowiada 7 letnią dzierżawę na Prochownię
Zarząd Zieleni nie „dąży do przetargu” – jako jednostka budżetowa miasta ZZW jest prawnie zobowiązany do przeprowadzenia procedury, dzięki której w sposób jawny, konkurencyjny i otwarty wyłoni nowego dzierżawcę. Nie ma takiej procedury, która pozwoliłaby przejąć lokal przez kolejny na liście w poprzednim konkursie podmiot. To co na pewno chce zrobić ZZW, to rozpisać kolejny konkurs na długoletnią umowę dzierżawy, dłuższą niż 3 lata. Jest to analogiczna procedura do tej, którą przeprowadzamy obecnie na bulwarach. Taka 7-letnia umowa musi natomiast przejść określoną procedurę, w tym m. in. zarządzenie prezydenta. Jest to procedura bardziej sformalizowana, ale daje dzierżawcy poczucie większego bezpieczeństwa i większą stabilność, bo będzie miał pewność, że inwestuje w miejsce, w którym pozostanie przez 7 lat.
Napisz komentarz
Komentarze