Nieco na uboczu, tuż przy wejściu głównym do Westfield Arkadii znajduje się restauracja Street. Oferuje zróżnicowane menu z wybranymi daniami kuchni polskiej, amerykańskiej i europejskiej.
Street nie należy do strefy gastronomicznej Grand Kittchen, mieszczącej się na pierwszym piętrze. Restauracja jest zlokalizowana po prawej stronie od wejścia głównego, obok sklepu Victoria’s Secret.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
Wystrój
Na pierwszy rzut oka widać, że restauracja powstała z połączenia pasji do gotowania i motoryzacji. Pierwsza litera w logo nawiązuje do krętej drogi lub toru wyścigowego. Na ścianach wiszą grafiki szybkich samochodów, a kilka srebrnych rur ma chyba nawiązywać do estetyki garażu. Kanapy i stoły przypominają mi za to styl amerykańskich barów z burgerami.
Przeczytaj również: Restauracja AZIA – recenzja lokalu w Westfield Arkadii
Ciekawe są grafiki samochodów naklejone na szklane szyby, odstające nieco od ściany. Sprawia to, że rzucają cienie, uzyskując ciekawy trójwymiarowy efekt.


Restauracja Street – recenzja smaku
Ponieważ w restauracji byłem w porze obiadowej, skorzystałem z oferty lunchowej, która zmienia się co tydzień. Każdego dnia obowiązuje inny zestaw w dwóch opcjach składający się z zupy oraz dania głównego. Serwowane dania zaliczają się do kuchni polskiej. Dodatkowo cały tydzień obowiązuje jeden specjalny zestaw. Aktualnie do 17 czerwca jest to fitness lunch w postaci grillowanego filetu z kurczaka, skropionego sosem chimchurri, podanego z ryżem białym i dzikim oraz mieszanką sałat i warzyw z sosem ziołowym.
Podczas mojej wizyty zestaw obiadowy składał się z zupy pomidorowej z makaronem, a do tego można było wybrać między doprawionym kurczakiem orientalnym a leniwymi z bułką na maśle i cynamonem. Wygrały leniwe. Za taki zestaw zapłacimy 26 złotych, a oferta obowiązuje od poniedziałku do piątku w godzinach 12-16. Oba dania były smaczne, lecz podane w pokojowej temperaturze.
Bardziej niż polskie dania smakował mi Street Burger (43,50 zł). W jego skład wchodzą: siekana wołowina, opiekana bułka, sos BBQ, sałata lodowa, krążki czerwonej cebuli, ogórek oraz plaster pomidora. W smaku był niezły. Zarówno warzywa, jak i mięso były dobrej jakości, a sos dawał bardzo dobry smak, choć nie nazwałbym go barbeque, a raczej „klasyczny”, ponieważ smakował jak klasyczna mieszanka ketchupu, majonezu, musztardy i kilku innych dodatków. Na talerzu dostajemy także frytki i surówkę colesław. Cena 43,50 to według mnie jednak nieco za dużo.
Przeczytaj również: Kuchnia Marche – recenzja jedzenia na wagę w Westfield Arkadii
Najlepsza według mnie była jednak lemoniada cytrynowa. Za litrowy dzbanek zapłacimy 25 zł, co uważam za dobrą cenę, patrząc na to, że w niektórych restauracjach cena za szklankę potrafi dobijać do 18 złotych. Smak, według mnie, idealnie balansował pomiędzy słodkością a kwaśnością. Jednak słomki, które dostajemy, są plastikowe, a nie papierowe. Dla osób myślących ekologicznie, może być to znaczący szczegół.




Podsumowanie – czy warto polecić Restaurację Street?
Atrakcyjnym rozwiązaniem są zestawy lunchowe, ponieważ korzystając z nich i biorąc małe picie, możemy zjeść dwudaniowy obiad w cenie do 35-40 zł. Burger był smaczny, ale, według mnie, drogi. Cenę kompensuje tu lemoniada cytrynowa, która jest dobra w smaku i w przystępnej cenie. Na koniec musimy jednak zapłacić dodatek za obsługę w wysokości 10% ceny zamówionego przez nas jedzenia.
Warto zaznaczyć także, że była to moja pierwsza wizyta w tej restauracji. Karta jest bogata, więc możliwe, że inne smaczne potrawy pozostały nieodkryte. Czekają jeszcze przystawki, naleśniki, sałaty i makarony.
Przeczytaj również: Max Premium Burgers w Westfield Arkadii – recenzja restauracji