Westfield Arkadia oferuje dużą strefę gastronomiczną. Jedną z restauracji jest Max Premium Burgers, która wyróżnia się na tle pozostałych lokali typu fast food. Przetestowaliśmy ich ofertę w celu recenzji.
Max Premium Burgers to szwedzka sieć powstała w 1968 roku. Na zagraniczny rynek wypłynęła jednak dopiero w 2011, otwierając pierwsze restauracje w Norwegii. Po wejściu do Polski, sieć szybko zyskała popularność i wciąż otwiera u nas nowe oddziały. Jeden z pierwszych znajduje się w Westfield Arkadii.
Restauracaja Max w strefie gastronomicznej oddzielona jest od reszty fast foodów, mimo że oferuje podobne jedzienie: burgery, smażone przekąski, sałatki i desery. Nie jest to jednak przypadkowe, ponieważ, w moim odczuciu, produkty w Maxie są nieco lepszej jakości niż te u konkurencji.
Szerokie menu z opcjami wege i bez glutenu
Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłem było szerokie menu. Max oferuje zarówno burgery wołowe, z kurczakiem, jak i wegetariańskie. Są też sałatki, smażone przekąski – także z opcją wege – i desery. Każdego burgera oraz sałatkę możemy także dostosować. Zwykłą bułkę możemy zamienić na bezglutenową, a niektóre burgery, zamiast bułki, mogą być owinięte w sałatę. Do sałatek możemy dodawać niektóre składniki i wybierać dressing. Także oferta napojów jest szeroka – od znanych gazowanych napojów, przez shake’i, wodę, kawę, a nawet piwo, zarówno z alkoholem, jak i bez.
Na uwagę zasługuje także szeroki wybór sosów do dodatków, takich jak nuggetsy, czy krążki cebulowe. Nie dostajemy zwykłego ketchupu, lecz możemy wybrać m.in. spośród bezjajecznego majonezu, BBQ, topionego sera, kreolskiego i umami. Dodatkowo, oprócz normalnego menu, które recenzowałem, do 10:30 można skorzystać z oferty śniadaniowej, w której są tosty, specjalne burgery oraz wrapy.
Mimo szerokiego menu nikt nie powinien się w nim pogubić dzięki temu, że zamówienie składa się poprzez wybranie produktów na ekranach. Takie rozwiązanie ma też inną zaletę – chcąc zamówić coś pierwszy raz, widzimy zdjęcie każdego dania. Ekrany są zrobione bardzo przejrzyście i intuicyjne, co pozwala na sprawny wybór i dostosowanie składników.
Przeczytaj również: Restauracje na Żoliborzu – zestawienie
Recenzja smaku Max Premium Burgers
W fast foodach mam zwyczaj zaczynania jedzenia od największego produktu, dlatego rozpocząłem od burgera Ser i Bekon za 22,55 zł. Na stronie restauracji widnieje informacja, że wołowina dostarczana jest przez polskich lokalnych dostawców. Rzeczywiście była smaczna, lecz dla mnie najlepszym składnikiem robiącym całą robotę był sos Oryginalny.
Zgodnie z moją regułą „najlepsze na początek”, po burgerze zabrałem się za frytki w sosie serowym z czosnkiem (13,55 zł za dużą porcję). To znana mi już pozycja z menu Maxa, do której dość regularnie wracałem tuż po otwarciu restauracji w Westfield Arkadii. Same frytki są dobre, ale wyjątkowości nadaje im właśnie sos, ponieważ z takim połączeniem nie spotkałem się jeszcze w innych restauracjach. Bardzo dobrej nuty pikantności i przełamania smaku dodają kawałki jalapeño. Jednak tym razem lekko się rozczarowałem, ponieważ sosu dostałem bardzo mało, a podczas wcześniejszych wizyt było go co najmniej 2 razy więcej.
Inne dodatki w postaci krążków cebulowych (7,55 zł, 4 szt.) i wege nuggetsów (12,95 zł, 6 szt.) zaskoczyły mnie za to pozytywnie. Często w fast foodach krążki cebulowe praktycznie nie mają w sobie cebuli, a jedynie samą panierkę. Tutaj gruba cebula 2 razy wypadła mi wręcz z panierki. Wege nuggetsy jadłem pierwszy raz i – mówiąc szczerze – jeśli nikt nie powiedziałby mi, że to opcja wege, pomyślałbym, że jem normalne kawałki kurczaka. Do obu tych dodatków mamy także kilka opcji sosów.
Aby wypróbować także bardziej zdrową opcję, wziąłem Salad Bowl z chrupiącym kurczakiem w dressingu Cesar (22,25 zł). Tu także zostałem zaskoczony – tym razem przez składniki. W większości znanych mi fastfoodowych restauracjach sałatki złożone są z podstawowych warzyw, jak sałata, pomidor, ogórek, papryka itp. Tu otrzymujemy miskę z mieszanką sałat z mixem komosy ryżowej i fasoli, marynowaną kapustą, fasolką edamame, piklowaną czerwoną cebulą, awokado oraz oczywiście kurczakiem. Wszystkie składniki były świeże i dobre. Do wyboru mamy także sałatki wege – z serem haloumi oraz wege mięsem.
Wizytę zakończyłem deserem – tu też mamy wybór, ja wybrałem fondanta czekoladowego za 8,95 zł. Jest bardzo czekoladowy. Dlatego też nie zasmakował mi na tyle, by zjeść go całego, ale moja dziewczyna, która uwielbia wszystko co słodkie, zjadła go z radością. Do tego dobrałem jeszcze picie w postaci shake’a truskawkowego (9,95 zł). Tu kolejne zaskoczenie – pośród zwykłego napoju mlecznego pływały kawałki pysznych truskawek. Takie właśnie smaczki i dbałość o szczegóły wyróżniają Max Premium Burgers na tle innych fast foodów.
Za obiad składający się z burgera, frytek, krążków cebulowych, wege nuggetsów, sałatki, deseru i napoju zapłaciłem łącznie 100,50 zł (doliczając dodatkowe sosy, które wziąłem). Najadłem się na cały dzień, więc myślę, że na spokojnie za obiad zaspokajający głód na kilka godzin można zapłacić tu mniej niż 50 zł.
Przeczytaj również: Zamiast na śmietnik trafią do potrzebujących
Obsługa, wystrój, dostępność dla niepełnosprawnych i neutralność klimatyczna
Jak to w fast foodach, klienci nie mają zbyt wielkiej styczności z obsługą. Tym bardziej, że w Maxie zamawiamy jedzenie za pomocą ekranów (choć można zrobić to w klasyczny sposób). Jedyny kontakt mamy więc przy odbiorze zamówienia. Tutaj zauważyłem, że pani obsługująca stanowisko wydawania zamówień wyświetlała numer z zamówieniem, zanim było gotowe do odbioru, przez co przy kasie robiło się zamieszanie.
Restauracja w Westfield Arkadii ma 2 piętra i na każdym można usiąść przy stolikach w środku, jak i na tarasie wychodzącym na stronę fontanny przed wejściem do centrum handlowego i z widokiem na Rondo „Radosława” oraz centrum Warszawy. Taras to jedna z zalet tego miejsca, ponieważ właśnie m. in. dzięki niemu można poczuć, że Max to nie zwykły fast food. Dodatkowo na drugie piętro restauracji może dostać się każdy dzięki zamontowanej przy schodach windy dla osób poruszających się na wózku.
Dostępność dla niepełnosprawnych to nie jedyny tego typu plus skandynawskiej firmy. We wszystkich restauracjach kilka lat temu zrezygnowali z plastikowych słomek, zastępując je papierowymi. Wszystkie sztućce, które dostajemy, zrobione są z łatwo rozkładających się materiałów, a od 2018 roku emisja gazów cieplarnianych generowana przez firmę kompensowana jest w 110%, dzięki posadzeniu 2 milionów drzew w Ugandzie i Malawi, które pochłaniają z atmosfery dwutlenek węgla.
W Max Premium Burgers widać więc skandynawską dbałość o szczegóły, jak właśnie przyjemny taras, kawałki truskawek w shake’u, czy doskonale przełamujące smak papryczki we frytkach z sosem serowym i czosnkiem. Pozostaje mi jedynie polecić to miejsce osobom lubiącym fast foody, lecz pragnącym zjeść produkty dobrej jakości.
Napisz komentarz
Komentarze