Dharma to przestrzeń, której działalność opierać się będzie na trzech filarach: wydarzeniach, kawiarni i showroomie. „Chcę, żeby kobiety zobaczyły, że poza pracą i domem mogą skupić się na sobie” – mówi Izabela Górska, założycielka Dharmy, czyli miejsca wspierającego kobiety.
Jakub Krysiak: Wkrótce na Żoliborzu powstanie miejsce dedykowane kobietom. Jest to koncept biznesowy, za którym kryje się misja.
Izabela Górska: Dharma to projekt z bardzo wspaniałą misją społeczną i nie ukrywam, że jest to jeden z głównych powodów, dla którego w ogóle go realizuję. Tą misją jest wspieranie kobiet poprzez uświadamianie, budowanie społeczności i stworzenie przestrzeni dedykowanej tylko dla nich.
Skąd wzięła się u Ciebie potrzeba wspierania kobiet?
Sama jestem kobietą i od kilkunastu lat działam aktywnie w biznesie. Od 10 lat wspieram ekosystem startupów i innowacji w Polsce. W tym czasie współtworzyłam przestrzenie coworkingowe w Warszawie takie jak AIP Business Link oraz CIC Warsaw. Dzięki pracy ze startupami i przedsiębiorcami dostrzegam różnicę między tym, jak swój biznes prowadzą kobiety, a jak mężczyźni. Mimo, iż kompetencje kobiet oraz ich doświadczenie niczym nie różnią się od tego co prezentują mężczyźni w biznesie, to jednak kobiety mniej wierzą w siebie i swoje możliwości. W związku z czym nie potrzebują szkoleń, a wsparcia. Nie biznesowych networkingów, a kobiecych kręgów, gdzie będą mogły wzmacniać poczucie bycia akceptowanymi, silnymi i wpieranymi.
Jak tego dokonać?
Przede wszystkim ważne jest to, by czuły się na tyle szczęśliwe, aby mogły spokojnie realizować się na wszystkich płaszczyznach życia i potrafiły odnaleźć w tym radość i spokój. Bez kontroli czy stawiania sobie coraz to wyższej poprzeczki. Ilość ról życiowych, które kobiety pełnią jest niewyobrażalnie duża i zdywersyfikowana - zaangażowane mamy, żony, panie domu i pracownice. Nie chce umniejszać roli mężczyzn, ale kobiety są bardziej pochłonięte tymi „funkcjami” niż mężczyźni. Dlatego tym bardziej potrzebują znaleźć w tym harmonię i balans.
Przeczytaj również: Nawet 4 godziny dziennie pomagają dzieciom w nauce. Jak wygląda życie kobiet w trakcie pandemii?
Według badań Warszawskiej Rady Kobiet, w dobie pandemii warszawianki poświęcają znacznie więcej czasu dzieciom i obowiązkom domowym niż mężczyźni.
Właśnie dlatego moją misją jest wspieranie kobiet. Chcę, żeby zobaczyły, że poza pracą i domem mogą skupić się na sobie, rozwijać się szeroko rozumianego mindfulness. Kluczowa w tym wszystkim jest również praca ze swoim ciałem czy poznawanie innych kobiet, które mają podobne aspiracje. To wszystko ma składać się na pielęgnowanie swojej kobiecości i życie w równowadze. Dharma na Żoliborzu ma być trzecim miejscem dla kobiety, zaraz po pracy i domu, które ma sprawić, że będzie mogła poczuć się jak u siebie.
W jaki sposób kobiety, które pojawią się w Dharmie będą mogły to robić?
Dharma będzie się składać z trzech filarów. Po pierwsze będzie miejscem, w którym odbywać się będą wydarzenia takie jak, warsztaty związane m.in. z jogą, świadomym oddychaniem, medytacją. Nie zabraknie również kręgów, w czasie których kobiety będą mogły porozmawiać ze sobą o różnych sytuacjach życiowych, problemach czy pomysłach. Dodatkowo planuję warsztaty z malowania intuicyjnego czy tworzenia biżuterii. Chodzi o holistyczne wspieranie kobiecej kreatywności, komunikacji, samoakceptacji, duchowości i świadomości - to są filary wiary w siebie i wysokiego poczucia własnej wartości. Ponadto akcjonariuszki Dharmy, które zdecydują się zainwestować w ramach emisji crowdfundingowej, będą miały przywilej inicjowania różnego rodzaju aktywności i wydarzeń, będących odpowiedzią na ich potrzeby.
Drugim filarem jest inspirującą kawiarnia z ciekawymi książkami. Na miejscu będzie można zjeść i wypić coś dobrego i zdrowego przed lub po zajęciach, albo po prostu odwiedzić to miejsce i spędzić w nim czas czytając np. książkę czy odbywając spotkanie z koleżanką
Trzecim elementem będzie showroom marek tworzonych przez kobiety dla kobiet. Znajdzie się w nim miejsce dla kilkudziesięciu marek kobiet, które tworzą unikalne rzeczy i będą należeć do społeczności Dharmy. Dzięki temu, że w Dharmie dużo będzie się działo, a co za tym idzie będzie tam pojawiać się sporo osób, to taki showroom jest doskonałym miejscem, żeby dotrzeć ze swoimi produktami do większej liczby osób. Jako właścicielka Dharmy chcę wspierać osoby zajmujące się tworzeniem swoich produktów poprzez pozycjonowanie ich w świecie fizycznym, a nie tylko online, ponieważ większość młodych przedsiębiorczyń prezentuje swoje produkty np. na instagramie.
Wspomniałaś o akcji crowdfundingowej. Z reguły dotyczą one inwestowania w dziedzinie technologii. Nie masz obaw, że akcja związana z Dharmą zostanie przeoczona lub pominięta przez potencjalne akcjonariuszki?
Gdybym się bała to bym tego nie robiła. Ufam swojej intuicji, tym bardziej że ze światem innowacji i startupów jestem związana już od kilku lat. Wiem co potencjalnie jest dobrym pomysłem, a co nie. Zdaję sobie sprawę, że świat idzie w kierunku rozwijania technologii i crowdfunding głownie dotyczy tej dziedziny. Ale przyszło nam żyć w czasach, w których wszystko przechodzi do on-line’u i ludzie tęsknią za sobą, za spotkaniami, za fizycznością. I ja postrzegam w tym innowacje.
Mój projekt różni się od innych. Jest to pierwsza Prosta Spółka Akcyjna w Polsce i to prowadzona przez kobietę, która robi kampanię crowdfundingową. Do tej pory robiły to spółki akcyjne albo z o. o.. Prosta Spółka Akcyjna jest nowym podmiotem, który stworzono w tym roku.
Ten projekt wyróżnia przede wszystkim, to że rzeczywiście będą mogli współtworzyć go ludzie. Inwestując w aplikację mobilną stajesz się udziałowcem, ale nie za bardzo masz wpływ na jej tworzenie. W moim przypadku kampania crowdfundingowa prowadzona jest ze względu na aspekt społecznościowy, a nie do końca finansowy. Chcę dać kobietom możliwość realizowania swoich pomysłów i wykorzystania ich potencjału, kiedy jeszcze nie są gotowe tworzyć same, a jednak bardzo by chciały zacząć coś robić. Mój projekt w odróżnieniu od innych ma za zadanie aktywizować społeczność i włączyć ją w proces tworzenia Dharmy.
Sam crowdfunding jest z kolei świetnym sposobem na realizowanie swoich pomysłów w przypadku, gdy nie ma się funduszy na ich realizację. Na Beesfund, czyli platformie, gdzie dostępne są kampanie crowdfundingowe, niektóre inicjatywy w rekordowym czasie przyciągają wielomilionowy kapitał. To jest bardzo dobry trend umożliwiający dostęp do środków zapewniających realizację swojego pomysłu, o ile dobrze się go zaprezentuje.
Przeczytaj również: Karolina Koszewska: “Połączenie kobieta-boks coraz mniej szokuje”
Jak zrodziła się koncepcja na stworzenie przestrzeni jaką jest Dharma?
Nie ukrywam, że sam pomysł towarzyszył mi przez wiele lat. Zawodowo, od lat zajmuję się tworzeniem przestrzeni biurowych czy eventowych, z których mogą korzystać przedsiębiorcy. W związku z tym, o tworzeniu społeczności i ich ekosystemu wiem dość dużo. Zawsze brakowało mi w tym wszystkim specjalnych aktywności dla kobiet, które mają zupełnie inne potrzeby w rozwijaniu swojego biznesu niż mężczyźni. Wiem, jak ważną rolę w efektywności i ogólnym szczęściu odgrywa to, jak interpretujemy rzeczywistość i jak pracujemy ze swoim umysłem i emocjami. Chcę to wspierać.
Dodatkowo jestem również typem gospodarza. Jestem osobą, która lubi wspierać innych, pomagać im. Dlatego zawsze towarzyszyła mi myśl, że chciałabym stworzyć przestrzeń, w której mogłabym łączyć potencjały ludzi i przyczyniać się do ich rozwoju.
Odkąd zostałam mamą znacząco zmienił się też mój system wartości i zaczęłam dostrzegać, jak ważną rolę w życiu rodziny, w biznesie i w ogóle w świecie, odgrywają kobiety.
Łącząc ze sobą te trzy czynniki zdecydowałam, że chcę wspierać kobiety, bo potrzebują tego i zasługują na to z uwagi na to, jak dużo robią, a jak mało czasu poświęcają sobie, żeby się rozwijać. Pewnego razu obudziłam się i stwierdziłam, że biorę życie w swoje ręce i realizuje swój pomysł.
Wybiegnijmy nieco w przyszłość. W chwili, gdy Dharma będzie już stabilnie funkcjonować, co dalej?
Plany na przyszłość mam całkiem klarowne. Oczywiście Dharmę chcę rozwijać małymi kroczkami. W chwili, gdy Dharma na przy ulicy Rydygiera 14 będzie już działać na satysfakcjonującym poziomie, kolejnym krokiem będzie stworzenie platformy on-line z grupami dyskusyjnymi, formami, materiałami video oraz sklepem internetowym tak, aby nie ograniczać się do działalności stacjonarnej, a dać możliwość włączenia się w społeczność Dharmy kobietom z całej Polski.
Kolejnym obszarem, który chciałabym wdrożyć z czasem to organizowanie wyjazdów. Właściwie już to robię, bo niebawem wraz z 15-stoma kobietami wyjeżdżam na Islandię. Będzie to podróż do miejsca mocy w głąb siebie. Nie tylko po to by doświadczyć uroków tej magicznej wyspy, ale przede wszystkim po to, aby w ciągu tych kilku dni podróży przeżyć przemianę podczas warsztatów i zajęć z doświadczonymi prowadzącymi.
Następnym produktem, z którym ruszam są szkolenia dla biznesu. Chciałabym przekonać świat korporacji konceptem inwestowania w swoich pracowników pod kątem rozwijania ich osobowości, bo teraz głównie skupiają się na kompetencjach, a jak wiadomo wszystko zaczyna się od człowieka. Ten pomysł też mam już sprawdzony, ponieważ zorganizowałam szkolenie dla pracowników jednej z największych firm telekomunikacyjnych w Polsce.
W perspektywie od 3 do 5 lat chciałabym, żeby Dharma była w każdej dzielnicy w Warszawie, a następnie w każdym większym mieście w Polsce. Chciałbym dać kobietom możliwość wymieniania potencjałów i rozwijania się nie tylko w ramach jednego miasta, ale całej Polski.
fot. główne: Daniel Król
Przeczytaj również: Żółty ser i czereśnie – wspomnienia z Żoliborza Natalii Niemen
Napisz komentarz
Komentarze