"Ktoś przyszedł z tym zamiarem na komisję. Była nawet prezentacja na ten temat."
W ubiegłym tygodniu po dzielnicowej Komisji Kultury na Żoliborzu rozgorzała dyskusja na temat funkcjonowania Centrum Lokalnego przy ulicy Rydygiera. W funkcjonującej od połowy października placówce nie odbyło się żadne z proponowanych przez animatorki wydarzeń. Jako powód dlaczego tak się stało wskazywały na utrudnioną komunikację z urzędnikami odpowiedzialnym za funkcjonowanie Centrum Lokalnego. Ponadto radni i wszyscy obecni usłyszeli kolejne oskarżenia.
– W zespole komunikacji społecznej panuje nerwowa atmosfera. Pracownicy są ośmieszani. Słyszałyśmy nieprofesjonalne uwagi od kierownika zespołu komunikacji społecznej, co i kto z podwładnych robi w nocy, oraz szowinistyczne słowa pod naszym adresem – mówiła podczas zdalnej komisji Paulina Ufel.
- Czekam teraz na to co zrobi z tym zarząd dzielnicy – mówił podczas live, Łukasz Porębski, dzielnicowy radny z Miasto Jest Nasze.
Na temat całej sytuacji wypowiedział się również przewodniczący Rady Dzielnicy Piotr Wretenstein – Żuławski. – Z zawodu jestem adwokatem, dlatego uważam, że należałoby wysłuchać obie strony. To co wydarzyło się na ostatniej komisji kultury nie było spontaniczne.