Był żywą maskotką dzielnicy.
Położony w środku Lasu Bielańskiego Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego to niewątpliwie jedna z najbardziej przyjaznych studentom uczelni w Polsce. Ten jedyny w swoim rodzaju nastrój zawdzięczaliśmy również Frankowi, czyli osiołkowi z ulicy Dewajtis.
Skąd osioł w Warszawie?
Franek został podarowany parafii bł. Edwarda Detkensa przez warszawskie ZOO. Początkowo miał napędzać, wzorowaną na przedwojennej, karuzelę zbudowaną przez Józefa Wilkonia i fundację Akogo. Szybko jednak z pomysłu wykorzystywania zwierzęcia jako siły pociągowej zrezygnowano. Od tego czasu Franek stał się żywą maskotką, ulubieńcem studentów pobliskiego UKSW i jednym z bohaterów zbudowanej później szopki.
Śmierć przyjaciela
Niestety Franek odszedł. Miał 18 lat. Szybko znaleziono zastępcę: – Nowy lokator w Lesie Bielańskim. Muł Franciszek II dołączył do oślicy Klary – poinformował we wtorek burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk.
Ten artykuł czytasz w ramach dostępu premium.
Kiedy świeżo upieczeni maturzyści po raz pierwszy odwiedzają uczelnię ich uwagę przykuwają trzy rzeczy: położenie kampusu Dewajtis (zresztą prześmiewczo nazywanego Drzewajtis) w środku Lasu Bielańskiego, wszechobecne dziki i zagroda z osiołkiem.
– Reakcje były bardzo smutne. Straciliśmy jeden z symboli kampusu Dewajtis. Nie mogliśmy z Franciszkiem porozmawiać, ale był czymś w rodzaju naszej maskotki – mówi Łukasz Kochanowski, członek zarządu Samorządu Studentów UKSW i dodaje – Często widziałem jak rodziny z dziećmi przychodziły pogłaskać tego osiołka. To był bardzo ciepły dla serca widok.
Muł zamiast osła
Tydzień temu miejsce zmarłego osiołka zajął muł – Franciszek II. – Jest to pewne zastępstwo, ale niezupełne. To trochę tak jakby stracić psa. Wzięcie sobie drugiego ze schroniska nie sprawi, że zapomnimy o tym pierwszym. Na pewno symbolika kampusu Dewajtis jest w pewien sposób zachowana. Byłem tam w niedzielę i widziałem sam, jak ta zagroda była oblegana. Kiedy przychodziłem na kampus o czternastej było mnóstwo ludzi, kiedy wracałem o dziewiętnastej było ich tyle samo, także pewna symbolika i atmosfera tego miejsca została utrzymana – mówi Łukasz Kochanowski.
Skąd przyjechał Franciszek II?
Zwierzak od kilku tygodni był pod opieką Fundacja Pegasus – podaje burmistrz Pietruczuk. Jak się okazuje, muł trafił tam po śmierci swojego właściciela, rolnika, który jakiś czas temu zmarł w szpitalu.
Fotografia tytułowa pochodzi z fanpage`a Grzegorz Pietruczuk - Burmistrz Dzielnicy Bielany
[/FMP]
Napisz komentarz
Komentarze