Pomysłem jest przebudowa skrzyżowania.
Sprawa działki na placu Kuronia toczy się od lat. Wcześniej działała tu stacja benzynowa o zamknięcie, której zabiegali okoliczni mieszkańcy. Działkę po stacji kupił prywatny inwestor. Miejsce zyskało patrona, którym jest Jacek Kuroń. Kwestia tego co dzieje się przy największym węźle komunikacyjnym na Marymoncie omawiana była podczas wczorajszej dzielnicowej Komisji Ładu Przestrzennego. – Miałam pokusę, żeby nazwać punkt porządku obrad, który dotyczy placu Jacka Kuronia „Epopeją działki przy placu Kuronia” – mówiła Donata Rapacka, przewodnicząca komisji.
Huczne otwarcie "miejskiego placu"
- Tego nawet Bareja by nie wymyślił. Było huczne otwarcie placu Kuronia przez ówczesną panią prezydent. Malowaliśmy trawę na zielono, zasadziliśmy piękne kwiaty, które po chwili zostały zaorane, bo nikt nie sprawdził, czy ta działka na pewno należy do miasta – podsumował podczas komisji całą sprawę Konrad Smoczny, radny dzielni, który w tym roku interweniował w sprawie działki przy placu Kuronia składając interpelację. „Na dzień dzisiejszy na w/w placu stoi stary wóz Drzymały, plastikowa toaleta i od ponad miesiąca stoją worki wypełnione kostką brukową. Z tego co mi wiadomo, kawałek terenu należy do osoby prywatnej, ale czy naprawdę jako miasto nie możemy jakkolwiek wpłynąć na wygląd tego kawałka przestrzeni miasta?” – pytał radny.