Rozmowa z fotografką Paulą Patocką o tym jak współpracowała z Dawidem Podsiadło i innymi polskimi gwiazdami oraz co najbardziej lubi fotografować na Żoliborzu!
Jak rozkwitła Twoja miłość do fotografii?
W okresie nastoletniego buntu zaczęłam interesować się światem mody, przeglądałam magazyny oraz obserwowałam pracę moich ulubionych modelek, np. Agnes Deyn. Dzięki temu zaciekawiłam się również fotografią. W wieku 15 lat dostałam mój pierwszy aparat fotograficzny, a już później wraz z mamą szukałam, gdzie mogłabym studiować fotografię. W ten sposób trafiłam na Sztukę Mediów na Warszawskiej ASP.
Studia były pierwszym zderzeniem z profesjonalną fotografią?
Na studiach uczyłam się wielu rzeczy: typografii, projektowania graficznego. Jednak czułam, że studia kładły za mały nacisk na przygotowanie do pracy w zawodzie, dlatego postanowiłam na własną rękę poszukać w internecie praktyk w studiu fotograficznym.
Gdzie zgłębiałaś swoją fotograficzną wiedzę?
W mojej pierwszej pracy, czyli w Studiu Tęcza, które mieści się na ulicy Ludwika Rydygiera. Pracowałam tam około półtora roku. Następnie zaczęłam pracować z fotografem Radkiem Polakiem. Miałam również swoje epizody w pionie produkcji fotograficznej.
Interesujesz się również produkcją filmową.
Skończyłam produkcję filmową w Szkole Filmowej w Łodzi, więc temat nie jest mi obcy. Brałam udział w produkcji filmu „1410” w reżyserii Damiana Kocura. Było to przyjemne i ciekawe doświadczenie. Jednak po pewnym czasie zaczęłam się zastanawiać, dlaczego to nie ja stoję za obiektywem, skoro czuję, że to jest moja droga. Pomimo tego, że w biznesie fotograficznym jest ogromna konkurencja i bardzo wiele utalentowanych osób, stwierdziłam, że podejmę się tego ryzyka.
Było warto?
Oczywiście! Dzięki temu, że podjęłam się ryzyka, dostałam ofertę pracy w Papaya Films, gdzie mogę realizować swoje projekty już drugi rok z rzędu.
W Twoim portfolio znalazłam portret Dawida Podsiało, Taco Hemingwaya czy Quebonafide.