Jak żoliborzanie obchodzili Narodzenie Pańskie przed II wojną światową?
Szał zakupów, przepełnione centra handlowe, a w nich wszechobecne reklamy z dominującym motywem ubranego na czerwono dziadka, który zawodowo trudni się wręczaniem prezentów – oczywiście kupionych w reklamującym się sklepie – to obraz Bożego Narodzenia, do którego przywykliśmy.
Bida z nędzą
Jednak nie zawsze wyglądało to w ten sposób, choćby przed II wojną światową, kiedy to konsumpcjonistyczny charakter Bożego Narodzenia jeszcze nie rozwinął się na tak wielką skalę. [ FMP] Spowodowane było to z pewnością z jednej strony zdecydowanie mniejszym poziomem zglobalizowania, a z drugiej koszmarną biedą, która stała się symbolem przedwojennej Warszawy. Było to zjawisko do tego stopnia emblematyczne, że znalazło swoje odzwierciedlenie w wielu dziełach literatury pięknej. Chociażby w Wilku, w którym Marek Hłasko opisuje losy marymonckiej biedoty i w którym to młody Rysiek Lewandowszczak zostaje zmuszony ukraść buty swojemu mentorowi, żeby umożliwić schorowanemu kumplowi wyjście z domu na zaśnieżony Żoliborz i spełnienie ostatniego marzenia.