Raz na jakiś czas podejmuję decyzję o tym, aby nie pisać felietonów. Nie robię tego dlatego, że mi się nie chce, ani dlatego, że nie mam pomysłu. Po prostu chcę Wam dać trochę odpocząć od moich przemyśleń. Taki plan miałem właśnie na wrzesień.
Po wyczerpujących tekstach związanych z sytuacją ekonomiczno-gospodarczą Polski, postanowiłem go przemilczeć, ale w obliczu zdarzeń, które miały miejsce w dość skumulowanej liczbie, zdecydowałem się zabrać głos. Ostatnio mieliśmy bowiem do czynienia z falą śmierci na Żoliborzu i Bielanach. Życie straciło łącznie 5 osób, z czego część w wyniku samobójstw.
Ten artykuł czytasz bezpłatnie dzięki "Westfield Arkadia"
Wypróbuj naszą prenumeratę i zyskaj więcej. Pierwszy miesiąc za darmo. Przetestuj i zrezygnuj w kiedy chcesz.
Przy tej okazji chciałbym podzielić się z Wami moją refleksją. Ciągły pęd, zapracowanie, nadmiar obowiązków, to problemy, które mają bardzo duży wpływ na nasz stan psychiczny. Zapominamy wówczas o sprawach, które są dla nas ważne i dajemy się wciągnąć w tak zwany „wyścig szczurów”. Długotrwały stres powoduje zmiany, które same nie znikną, gdyż wymagają interwencji specjalisty. W bardzo wielu przypadkach wcale nie musi być ona czasochłonna ani długotrwała, ale jest niezbędna.
Krążący wciąż gdzieś w eterze stereotyp, że psycholog czy psychiatra to „obciach” powoduje, że z dużym prawdopodobieństwem, chorobą przyszłości będą właśnie zaburzenia psychiczne. Ludzie przestali się leczyć, albo co gorsza, nigdy nie zaczęli. Warto jest czasem wyjść poza pewne schematy i skorzystać z porady lekarza. To może naprawdę sporo zmienić nie tylko w naszym życiu, ale i w życiu naszych najbliższych.
1 Skomentuj
Hmm nie zgłaszać sie do lekarza tylko nauczyć się pracować ze soba, to zwykły rozwój, nikt nas tego nie uczy, czesto potrzebujemy zrozumieć ze od dziecka brakowało nam uczuć, samowartosci, łagodności, otwartości i wyrozumiałosci dla siebie samych i ze nie np. Alkohol, fajki czy sex jest problemem tylko to jak o sobie myślimy i jakie towarzyszą temu emocję i ze woerzymy w nie prawdziwe wręcz szkodliwe historie na swój temat… Czyż naszym zadaniem w tym życiu i świecie nie jest przypadkiem to aby być szczęśliwi i siebie uszczęśliwiać – wówczas świat jest rajem!!!
https://m.facebook.com/100009132261537/posts/2617626055218444/?d=m
Narzucony system x lat temu i dalej zyjemy wedlug przekonan samo to jak podchodzimy do dzieci jak są małe pieścimy sie z nimi, uważamy za bezbronne i nierozumiejace. moj znajomy zauważył ze jak mowie do corki jak do kogos równemu sobie, traktuje ją jak rozumną istote to ona wszystko kuma czyli juz na samym poczatku zaczynamy sie ograniczać, a raczej rodzice ograniczaja dzieci potem mamy setki schematow których ciężko sie jest wyzbyć, myślę ze zamiast sporów politycznych powinniśmy wszyscy zająć się sobą a nie dbamy o to co nam zagraca dosjcie do szczęścia o którym wspomniałem