Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 15:50
Reklama

Krwawa walka o Dworzec Gdański

Relacja Powstańców jest jednoznaczna. W nocy z 20 na 21 oddziały powstańcze Obwodu Żoliborz i z Kampinosu pod dowództwem mjr. Alfonsa Kotowskiego „Okonia” atakują Dworzec Gdański. Cel? Chodziło o uzyskanie naziemnego połączenia ze Starówką, która już wtedy była w bardzo trudnej sytuacji. Do szturmu zostali wyznaczeni żołnierze ze zgrupowań ,,Żyrafa", ,,Żmija", ,,Żaglowiec'' i ,,Żniwiarz'' wchodzących w skład II Obwodu AK Żoliborz („Żywiciel”) oraz z oddziałów z Kampinosu, wśród których byli partyzanci z Puszczy Nalibockiej.
Fot. Fotografia z Powstania Warszawskiego. Stare Miasto, Ogród Krasińskich. Kapelan batalionu "Chrobry I", ks. mjr Henryk Cybulski, udziela absolucji żołnierzom przed atakiem na Dworzec Gdański. Stoją od lewej: Stanisław Pietras "Kobuz", Edward Laudański "Edwin", strz. Władysław Wiśniewski "Kawka", Milecki "Piotrek", Ryszard Prokopiak "Willy" i Anna Samborska "Wiara". Źródło Muzeum Powstania Warszawskiego.
Wówczas Dworzec Gdański składał się z kilku torów, budynku dworca a od strony Żoliborza z baraków dla bezrobotnych, wokół których rozpościerała się łąka. Całe przedpole i dojście do Dworca Gdańskiego było pokryte ogniem z karabinów maszynowych. Od strony Żoliborza były pobudowane bunkry z bronią maszynową. Ponadto Niemcy rażą walczących Powstańców ogniem z Dworca Gdańskiego, pociągu pancernego i Cytadeli. - Myśmy stworzyli drogę do torów, doszliśmy do torów, i jak mówię, nie było możliwości, żeby tam coś się działo. Ponieważ był szalony ogień, a jeszcze do tego z Cytadeli Niemcy zaczęli strzelać szrapnelami. Były dwie możliwości, albo szrapnel w plecy albo jak ktoś chciał wstać, to siatka karabinów maszynowych. Oddziały, które miały na nasz cynk dojść do torów i przejść przez tory, nie doszły nigdy, a to dlatego, że oni czekali na wiadomość, że jest droga do przejścia. Nikt nie był w stanie wysłać łącznika, a zresztą może i one nawet chciały dojść, ale przy obłożeniu ogniem z góry i z karabinów maszynowych, dojście było niemożliwe. Po dwóch czy po trzech godzinach przyszedł rozkaz wycofania się – opowiada Janusz Żelaski „Będzisz” Powstaniec z formacji Zgrupowanie „Żmija”.
Silny ogień wroga załamuje natarcie i uniemożliwia połączenie Starówki z Żoliborzem.
Przewaga siły ognia i sprzętu wroga była dla Powstańców przytłaczająca. Dotychczas sprzymierzeńcem dla walczących warszawiaków był teren. Dla partyzantów stacjonujących w Puszczy Kampinoskiej las, a dla oddziałów z Żoliborza i Starówki zabudowa miejska, która nawet w postaci gruzów dawała ukrycie. W przypadku pierwszego i drugiego natarcia na Dworzec Gdański teren wokół nie był sprzyjający. - Z punktu widzenia mojej dzisiejszej wiedzy, określiłbym to jednoznacznie, ale w tym czasie entuzjazm, chęć wykazania się, mało, chęć zdobycia czegoś, były zupełnie różne. Dołączyłem do tych jednostek, które nacierały z ulicy generała Zajączka. Może panorama: Dworzec Gdański, bunkry, jeden czy dwa pociągi pancerne. Chodziło o przerwanie się na Stare Miasto. Podobno była jakaś koordynacja ze Starym Miastem, ale to było nie do przejścia, dlatego że pomiędzy ulicą generała Zajączka, jako wyjściową do natarcia, a dworcem była płaszczyzna około pięciuset, sześciuset metrów, niezarośnięta, równa i goła. Przez to było prowadzone natarcie. Straty były niewspółmiernie wielkie do tego, co można było osiągnąć. Rzecz jasna natarcie się załamało. Późną nocą wycofaliśmy się, kto mógł się wycofać – relacjonował Czesław Lewandowski „Bystry” z formacji Obwód II „Żywiciel”, pluton 217. Ostatecznie Powstańcy ponoszą dotkliwe straty. Szturm został odparty. Sanitariuszki do późna zbierały rannych i poległych z pola walki.
Drugie natarcie na Dworzec Gdański
W dowództwie nadal tliła się nadzieja na wywalczenie połączenia Starego Miasta i Żoliborza, które miało w zasadniczy sposób zmienić położenie Grupy „Północ”. Następnej nocy postanowiono powtórzyć atak na tym samym odcinku. Ok. godz. 2 w nocy rusza drugie natarcie na Dworzec Gdański. Uczestniczą w nim oddziały owstańcze z Żoliborza i Kampinosu pod dowództwem ppłk. Mieczysława Niedzielskiego „Żywiciela”. Natarcie od strony Starego Miasta wspierają oddziały pod dowództwem mjr. Wacława Janaszka „Bolka”. Natarcie załamuje się pod silnym ostrzałem nieprzyjaciela. Oddziały Powstańcze wycofują się przed świtem z ogromnymi stratami. W obu atakach liczba zabitych i rannych sięga ok. 500 osób. Wraz z nieudanymi próbami zdobycia dworca ostatecznie upadła koncepcja wywalczenia naziemnego połączenia Żoliborza ze Starym Miastem. Walki o dworzec były jednymi z najbardziej krwawych bojów Powstania. Żołnierzy poległych w boju o Dworzec Gdański upamiętnia pomnik, który ma formę pamiątkowego głazu opatrzonego inskrypcją: „W hołdzie bohaterskim żołnierzom Armii Krajowej oddziałów Powstańczych z Żoliborz i Starówki oraz partyzanckich a Puszczy Kampinoskiej i Nalibockiej poległym w natarciu na Dworzec Gdański w dniach 20 i 22 sierpnia 1944”. W 1974 pomnik uzupełniono rzeźbą Kobiety z Różą, autorstwa Ireny Nadachowskiej, symbolizującą ból polskich kobiet, które utraciły na wojnie swoich mężów, synów i braci. Wypowiedzi Powstańców pochodzą z Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.
Dołącz do społeczności Gazety Żoliborza. Rusza zbiórka na Patronite
 

powstanie warszawskie dworzec gdański

powstanie warszawskie dworzec gdański

pomnik pamięci walk o dworzec gdański

pomnik pamięci walk o dworzec gdański


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ