Rasizm w jego czasach był powszechny, ale Wilson się wyróżniał
W czasach prezydenta Wilsona rasistą był prawie każdy biały Amerykanin. Czarnoskórzy przez amerykańskie społeczeństwo uważani byli za podgatunek człowieka, który stoi na znacznie niższym poziomie intelektualnym od białych ludzi. Wilson wyróżniał się jednak publicznym poparciem działalności Ku Klux Klanu, aprobatą przesłania filmu „Narodziny Narodu” – uznanego za najbardziej rasistowski film w historii czy przyzwoleniem na wprowadzenie segregacji rasowej w Departamencie Skarbu i Urzędzie Pocztowym USA. Wprowadzono tam wówczas podział na rzeczy używane tylko przez białych i czarnych pracowników. Osoby „kolorowe” musiały nawet pić wodę z oddzielnych baniaków. W następstwie segregacja rasowa w urzędach państwowych stała się powszechna. Woodrow Wilson jest jednym z najważniejszych i najbardziej kontrowersyjnych prezydentów w historii Stanów Zjednoczonych. Był pierwszym prezydentem, który promował lokalne samorządy, a także występował na mównicy podczas posiedzeń Kongresu USA. Wprowadzał liczne reformy, wykładał na uniwersytecie. Przeprowadził kraj przez I Wojnę Światową dbając o interesy państwa, dzięki czemu naród wybrał go na drugą kadencję. Natomiast dzisiejsze społeczeństwo ze względu na mocno rasistowskie poglądy Wilsona decyduje się na usuwanie jego imienia z przestrzeni publicznej.Wilsona wstydzi się nawet uczelnia, której był rektorem
Pod koniec czerwca władze Uniwersytetu Princeton, którego od 1902 r. Wilson był rektorem, zdecydowały o usunięciu jego patronatu nad jednym z wydziałów i kolegiów ze względu na znaczący rasizm byłego prezydenta. Jako przykład jego rasistowskiego zachowania uczelnia podała wydanie decyzji o wprowadzeniu segregacji rasowej w federalnej służbie cywilnej. Rektor uczelni Christopher Eisgruber podkreślił, że „cofnęło to Amerykę w jej wysiłkach o sprawiedliwość”. Po tym jak informacja ujrzała światło dzienne, posłanka Lewicy Wanda Nowicka rozpoczęła na Twitterze dyskusję na temat usunięcia nazwy Placu Wilsona ze względu na rasistowskie poglądy byłego prezydenta USA.W @Princeton University usunięto imię prez. Woodrowa Wilsona z powodu jego rasistowskich poglądów. Czy w Warszawie nie powinno się usunąć z tego powodu nazwy Plac Wilsona? @MiastoJestNasze @GazetaStoleczna @warszawa @tvnwarszawa @WarszawaNM @PolsatNewsPL https://t.co/z8JIvye1ow
— Wanda Nowicka (@WandaNowicka) June 27, 2020
Zdecydowane stanowisko mieszkańców
Centralny plac Żoliborza istnieje już prawie 100 lat. Został wytyczony w 1923 r. Pierwotnie nosił imię Stefana Żeromskiego, jednak już po niecałym roku zmieniono nazwę na Plac Wilsona. Przez 100 lat Plac Wilsona zakorzenił się w żoliborskiej kulturze. Wiele osób utożsamia się z tą nazwą. Dowodem na to może być zachowanie rdzennych żoliborzan w czasie PRL-U, kiedy to w 1953 r. władze zmieniły nazwę placu na plac Komuny Paryskiej. Wszyscy wtedy i tak spotykali się na placu Wilsona. Oficjalnie nazwę przywrócono 28 lutego 1990 r. Nie zamierzam bronić postaci Woodrowa Wilsona, ale na pewno będę bronić nazwy placu. To jest nasza lokalna tożsamość, tak się tu mówiło zawsze, tę nazwę przechowaliśmy w pamięci nawet, gdy formalnie był to Danziger Platz (w czasie okupacji) czy plac Komuny Paryskiej. Oczywiście przez "W" co usankcjonowała Rada Języka Polskiego. Mówiłam "plac Wilsona" zanim się dowiedziałam, że był jakiś prezydent Wilson. Dla mnie i dla wielu innych żoliborzan ta nazwa mogłaby funkcjonować nawet w zupełnym oderwaniu od postaci T.W. Wilsona. – powiedziała w rozmowie z nami Donata Rapacka, radna dzielnicy Żoliborz i prowadząca facebookowy profil „Plac Wilsona”. Jakie zdanie mają na ten temat zwykli mieszkańcy dzielnicy? Za pośrednictwem facebookowej grupy „Żoliborz – platforma sąsiedzka” przeprowadziliśmy ankietę, pytając, czy „jest pani/pan za zmianą nazwy placu Wilsona ze względu na rasistowskie poglądy byłego prezydenta USA?”. Zagłosowały w niej 303 osoby. Wyniki wyraźnie wskazują, że mieszkańcy Żoliborza nie chcą zmieniać nazwy placu: 86 proc. respondentów zagłosowało za pozostaniem przy obecnej nazwie placu, a jedynie 14 proc. chciałoby jej zmiany. Temat jest gorący, co udowodniła aktywność mieszkańców pod postem.
Zebrało się tam ponad 160 komentarzy, praktycznie wszystkie negatywnie odnosiły się do pomysłu zmiany nazwy placu. Oto kilka z nich:
Mateusz: Moim zdaniem w ogóle wielkim nieporozumieniem jest ocenianie współczesną moralnością poglądów postaci historycznych. W tamtym czasie prawie każdy był rasistą w rozumieniu współczesnego odbiorcy. W takiej mentalności Ci ludzie przychodzili na świat, edukowali się, spędzali swoją codzienność. Trudno ich za to winić, ani nie przekreśla to ich zasług. Rasistą był z pewnością Waszyngton (który też ma pokaźny obiekt w przestrzeni miejskiej), a nikt nie planuje dziś wymazywać go z historii.
Joanna: Nie chcę zmiany nazwy placu i widzę, że 85 proc. osób, które wzięły udział w ankiecie też takiej zmiany nie chce. Nie stawiałabym natomiast Wilsonowi pomnika (nawiązuję do inicjatywy naszych radnych).
Niektórzy chcieliby jednak zmiany nazwy placu:
Tala: Tak. Z historii przecież go nie gumkujemy, ale jego poglądy nie zasługują na takie symboliczne honory. Żyjemy w innych czasach, zmienia się świadomość ludzi, a Warszawa chce uchodzić za otwartą na świat, a nie "białą albo bezludną". Nie twierdzę, że zmiana nazwy to priorytet, bo wiem, że wiąże się z kosztami, ale ostatecznie powinna zostać dokonana.
Kilka osób odniosło się również do pytania o to, czyje ewentualnie imię mógłby przyjąć plac. Pojawiły się sugestie powrotu do nazwy placu Żeromskiego, albo nadanie patronatu Jackowi Kuroniowi, który mieszkał przy pl. Wilsona.

Dołącz do społeczności Gazety Żoliborza. Rusza zbiórka na Patronite





















Napisz komentarz
Komentarze